Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jelcz-Laskowice: Mieszkańcy walczą o wał przeciwpowodziowy

Magdalena Kozioł
Majowa powódź pozbawiła mieszkańców jednego z osiedli Jelcza-Laskowic dorobku życia
Majowa powódź pozbawiła mieszkańców jednego z osiedli Jelcza-Laskowic dorobku życia Fot. Paweł Relikowski
Dokładnie 124 mieszkańców Jelcza-Laskowic i Łęgu podpisało się pod petycją do wojewody dolnośląskiego. Poszkodowani w majowej powodzi proszą w niej, by Rafał Jurkowlaniec pomógł zdobyć pieniądze na budowę wału przeciwpowodziowego, chroniącego te miejscowości.

- Wojewoda obiecał nam to na spotkaniu w czerwcu - zaznacza Bogusława Kutkoska z ul. Grabowej w Jelczu--Laskowicach. - O postawieniu tych zabezpieczeń słyszymy już od trzech lat.

Ludzie przypominają o sobie urzędnikom, ponieważ boją się, że wielka woda przyjdzie do nich po raz kolejny. Chcą mieć gwarancję, że ci, którzy odpowiada-ją za tę inwestycję, nie zapomną o sprawie. W Jelczu ślady kataklizmu nadal widać na budynkach przy ul. Grabowej, Brzozowej, Klonowej, Oławskiej, Topolowej, Leśnej, Ogrodowej, Odrzańskiej, Krótkiej i Lipowej. Tu woda sięgała nawet dwóch metrów. Każda ulewa sprawia, że strach i wspomnienie majowego dramatu powracają.

Tym bardziej że poszkodowani muszą zaczynać wszystko od początku. Tak jak Józefa Krupińska z ul. Odrzańskiej, której utonął cały parter domu ze wszystkimi meblami i sprzętem w kuchni. I to nie jest żaden wyjątek w Jelczu, bo pod wodą stało ponad 100 budynków.

Dagmara Turek-Samól, rzecznik wojewody, uspokaja, mówiąc, że budowa wału jest priorytetowa i została już wpisana na listę najważniejszych zadań przeciwpowodziowych. Trafiła ona do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Okazuje się jednak, że dzisiaj na wał chroniący Jelcz- Laskowice i Łęg pieniędzy nie ma. - My się nie dołożymy - mówi Tomasz Kołodziej, wiceburmistrz Jelcza-Laskowic. - Mamy budżet w wysokości 50 mln zł i 10 mln zł wydajemy na inwestycje. A budowa wału ma pochłonąć ok. 20 mln zł.

Joanna Gustowska, dyrektor Dolnośląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych we Wrocławiu, szacuje, że ta kwota może być większa.

DZMiUW, który podlega marszałkowi województwa, pieniędzy też nie ma - będzie się o nie starał. Złożył już u marszałka wniosek o przyznanie 32 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego na sześciokilometrowy wał.

Mieszkańcy Jelcza i sam wiceburmistrz Kołodziej są przekonani, że robotników przy stawianiu nowej zapory zobaczą na wiosnę przyszłego roku. Tak ponoć obiecali im urzędnicy, którzy odwiedzali ten teren kilkakrotnie.

Niestety, Dolnośląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych nie ma dobrych informacji. Budowa nie zacznie się na początku 2011 roku, lecz dopiero w 2012 roku.
- Przewidywany termin rozpoczęcia realizacji projektu to czerwiec 2012 r., a zakończenia - październik 2014 r. - precyzuje Klaudia Nogala, specjalista ds. organizacyjnych w DZMiUW. - Będziemy starać się o przyspieszenie realizacji tego zadania, ale uzależnione to jest od przyznania środków.

Na jakim etapie jest dzisiaj to przedsięwzięcie?
Budowa wału jest podzielona na trzy etapy i żaden z nich nie jest jeszcze zakończony. Okazuje się, że siły natury wyprzedziły działania urzędników. W gminie Jelcz-Laskowice o konieczności zabezpieczenia przeciwpowodziowego mówiło się od 2007 r. Część przygotowań jest na etapie przygotowania dokumentacji czy uzyskania pozwoleń na budowę.

Wiceburmistrz Kołodziej odetchnąłby, gdyby w pierwszej kolejności udało się postawić 700-metrową zaporę przy polderze Oława-Lipki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska