Jelcz 442 "Bartek". Czy ten pojazd zamówi Wojsko Polskie? (fot. Jelcz, Wojciech Mackiewicz)
Chodzi o pojazdy o masie własnej około 15 ton i ładowności co najmniej pięciu ton. Ciężarówki muszą poruszać się swobodnie w trudnym terenie, podczas działań bojowych. Posłużą głównie do transportu żołnierzy i sprzętu. 170 pojazdów będzie wyposażonych w podwozie, które umożliwi zamontowanie np. stanowiska dowodzenia, sprzętu łączności, żurawia lub kontenerów.
- Negocjowana jeszcze ze spółką Jelcz-Komponenty umowa przewiduje także wyprodukowanie odpowiednich podzespołów, m.in. skrzyń biegów i skrzyń rozdzielczych - wyjaśnia ppłk Małgorzata Ossolińska z biura prasowego MON. Ministerstwo Obrony Narodowej nie ukrywa, że poprzez takie zamówienia pomaga przetrwać polskim zakładom zbrojeniowym i firmom wytwarzającym sprzęt dla wojska.
Nie będzie to pierwsze wojskowe zlecenie realizowane przez podwrocławską firmę. Wcześniej Jelcz ulepszył m.in. kabinę wojskowej ciężarówki i w Afganistanie montował opancerzone elementy w samochodach, z których korzystali polscy żołnierze. Ostatnio wojsko kupowało rocznie jedynie kilkadziesiąt sztuk samochodów, co nie wystarczało na uzupełnienie braków.
Polska armia posiada 16 tys. ciężarówek, z czego aż 70 proc. ma ponad 30 lat. Resort chce w najbliższych latach kupić około 7 tys. takich pojazdów. Wartość całego zamówienia może sięgnąć nawet 3 mld zł.
Andrzej Pyzio, dyrektor ds. marketingu i rozwoju spółki Jelcz-Komponenty, na razie nie chce zdradzić, jakiego typu ciężarówki zostaną wyprodukowane dla armii, ponieważ negocjacje się jeszcze nie zakończyły.
Niewykluczone, że będzie to Jelcz 442 "Bartek", z napędem na cztery koła i silnikiem Iveco o pojemności 5,9 l o mocy 275 KM.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?