Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jelcz upadł, bo miał długi

Ryszard Żabiński
Autobusy z jelczańskiej fabryki jeżdżą po całej Polsce
Autobusy z jelczańskiej fabryki jeżdżą po całej Polsce Piotr Krzyżanowski
Sąd ogłosił upadłość zakładów Jelcza. Ćwierć tysiąca ludzi może zostać bez pracy.

Wrocławski sąd ogłosił upadłość Zakładów Samochodowych Jelcz S.A. Co z pracującymi tam 240 osobami? To zależy, czy syndykowi uda się znaleźć kupca na produkcyjną część zakładu produkującego autobusy.
Syndyk Marek Rybak zapowiada, że autobusy będą produkowane w Jelczu-Laskowicach jeszcze przez co najmniej trzy miesiące. Później będzie prosił sędziego lub rady wierzycieli o przedłużenie tego terminu, do czasu znalezienia kupca.
- Ogłoszenie upadłości Jelcza to dla nas bardzo zła wiadomość - przyznaje Kazimierz Putyra, burmistrz Jelcza-Laskowic. - Wielu mieszkańców chciałoby, aby ta firma wyszła z kłopotów, a jej logo pozostało w gminie.
Putyra mówi, że nie obawia się o los zatrudnionych w fabryce.
- Rynek pracy nie jest tak trudny, jak jeszcze 2-3 lata temu - twierdzi.

Niedawno z jelczańskiej fabryki odeszło prawie 100 osób. Teraz pozostało 240, z czego ok. 100, to pracownicy produkcyjni.
- Mimo, że wielu z nich jest już po pięćdziesiątce, to jednak szefowie miejscowych firm chcą ich zatrudniać - mówi Putyra. - To przecież bardzo dobrzy fachowcy.
Trudno jednak powiedzieć, czy wszyscy pracownicy Jelcza znajdą pracę. Nie każdy przecież pracował przy produkcji, a na takich ludzi jest największe zapotrzebowanie.

Upadek Jelcza to też kłopot dla gminy, której ZS Jelcz są winne aż 19 mln złotych. W interesie gminy jest więc, aby firma produkowała jak najdłużej i spłacała swój dług. Dość powiedzieć, że budżet Jelcza-Laskowic pozwala na roczne inwestycje w kwocie 10-12 mln złotych.
Jednak przyszłość Jelcza jest niepewna.
- Fabryka realizuje teraz ubiegłoroczne kontrakty - mówi Aleksander Kierecki, szef specjalistycznego portalu Infobus.pl.
- Są to autobusy dla Warszawy i Krakowa. Może być jednak problem z nowymi kontraktami. Przetargi organizowane są na początku roku i Polskie Autobusy, działające w imieniu Jelcza, nie były na nich zbyt widoczne.

Zdaniem Aleksandra Kiereckiego, Jelcz produkuje bardzo dobre autobusy i jako jedna z nielicznych firm oferuje całą ich gamę.
W roku 2002 rozpoczęto w firmie procedurę upadłościową, która miała doprowadzić do poprawy sytuacji finansowej. Teraz problemy z zadłużeniem powróciły.
Ważne jest, aby syndykowi udało się sprzedać niepotrzebny firmie majątek, spłacić wierzycieli, przede wszystkim ZUS i urząd skarbowy, a potem sprzedać część produkcyjną.
Taki zresztą był też plan dawnego zarządu firmy. Liczył on, że poprzez zgłoszenie fabryki do upadłości uratują ją przed ostatecznym bankructwem.

Kilka miesięcy temu Marek Cieślak, ówczesny prezes Jelcza tłumaczył nam, że koniunktura w branży motoryzacyjnej jest bardzo dobra i firma powinna z niej skorzystać. Problem polegał tym, że nie można było spieniężyć niepotrzebnego majątku, gdyż stanowił on zabezpieczenie dla wierzycieli. Nie chcieli się oni zgodzić na jego sprzedaż. Mógł to zrobić tylko syndyk.
A jest co sprzedawać. Zakład ma ok. 90 hektarów ziemi, puste hale fabryczne i wielki biurowiec. Główny konkurent jelczańskiej firmy, lider w produkcji autobusów w Polsce, firma Solaris, jest położona pod Poznaniem na terenie o powierzchni 3,5 ha.
Jelcz jednak, w czasach socjalizmu, był prawdziwą potęgą, a wytwarzane przez niego pojazdy dominowały na polskich drogach.

W ubiegłym roku Jelcz obchodził 55-lecie istnienia. Przez ten czas wyprodukował ponad 253,5 tys. pojazdów, w tym ponad 63,5 tys. autobusów.
Współpracował z wieloma znanymi firmami m.in. Berlietem czy Steyrem. W 1995 roku fabryka została przejęta przez firmę znanego rajdowca Sobiesława Zasady.
Mimo kłopotów z wierzycielami, Jelcz był w ubiegłym roku na trzeciej pozycji pod względem liczby sprzedanych w kraju autobusów.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska