W niedzielę przed godz. 13 ktoś anonimowo poinformował policję, że przy jednej z ulic w Bielanach Wrocławskich, w krzakach w pobliżu ulicy, leży nieprzytomny mężczyzna.
- Policjanci natychmiast udali się w to miejsce, stwierdzili u tego mężczyzny minimalne oznaki życia i natychmiast przystąpili do resuscytacji. Wezwali też od razu pogotowie ratunkowe, które przewiozło tego mężczyznę do szpitala – mówi asp. szt. Łukasz Dutkowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. U mężczyzny doszło do zatrzymania akcji serca.
Jak się dowiedzieliśmy, gdy rozpoczęto ogrzewanie i reanimację, ciało mężczyzny było wychłodzone do 22 stopni. Gdy trafił na oddział anestezjologii i intensywnej terapii, temperatura jego ciała wynosiła już ok. 25 stopni. W poniedziałek, dobę po dotarciu do szpitala, lekarzom udało się ogrzać pacjenta do 36 stopni.
- Pacjent przebywa na klinice kardiochirurgii. Cały czas jest ogrzewany. Został podłączony do urządzenia o nazwie ECMO, czyli sztucznego płuco-serca – mówiła w poniedziałek Marzena Kasperska, rzeczniczka szpitala wojskowego. - Jego stan jest bardzo ciężki. Oprócz głębokiej hipotermii, w której nie wiadomo, jak długo pacjent ten przebywał, cierpi on też na dodatkowe schorzenia, między innymi na cukrzycę, które utrudniają walkę o jego życie.
Aktualizacja. W poniedziałek późnym wieczorem mężczyzna zmarł. – Bezpośrednią przyczyną śmierci tego pacjenta były zaburzenia krążenia – mówi Marzena Kasperska, rzeczniczka szpitala wojskowego. - Mężczyzna zmarł w poniedziałek wieczorem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?