Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedź dopiero, gdy wytrzeźwiejesz! (WIRTUALNY ALKOMAT)

Anna Gabińska, ZOE
Janusz Wójtowicz
Dolnoślązak, jak to Polak, jest wygodny. Nie po to ma samochód i prawo jazdy, by w Wielkanoc poruszać się autobusem lub pociągiem. Ale poświętować też lubi. Rzadko kto wyobraża sobie święta bez dobrego jedzenia i... alkoholu. I to wcale nie w symbolicznych ilościach.

- Kierowcy często nie potrafią policzyć, ile czasu powinno upłynąć po dawce alkoholu, jaką wypili, by mogli bezpiecznie prowadzić samochód - mówi Dorota Biłyj, psycholog z Dolnośląskiego Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy we Wrocławiu. - Bywa, że piją z rodziną do głębokiej nocy, a po kilku godzinach wstają, biorą prysznic, jedzą śniadanie i czują się trzeźwi. A we krwi dalej mają promile. Czas reakcji za kierownicą nie jest taki, jaki powinien być. I mogą stwarzać niebezpieczeństwo na drodze dla siebie i innych - podkreśla psycholog.

W sieci internetowej można znaleźć wiele wirtualnych alkomatów. Policjanci ostrzegają jednak, że "wyniki podane przez wirtualne urządzenie są przybliżonymi wartościami obliczonymi na podstawie tabel statystycznych i nie mogą być podstawą do podejmowania decyzji o prowadzeniu pojazdów lub wykonywaniu innych niebezpiecznych zajęć". Poniżej link do losowo wybranego alkomatu:

ZOBACZ, JAK DZIAŁA WIRTUALNY ALKOMAT

Policjanci, gdy zatrzymają pijanego kierowcę, powinni skierować go na badanie lekarskie i psychologiczne. W DWOMP psycholodzy sprawdzają, jak przedstawia się czas reakcji 400-500 osób rocznie. Większość to mężczyźni. W tym roku na badania stawiło się już 118 kierowców zatrzymanych po pijanemu.

Lekarze i psycholodzy podkreślają, że nie ma znaczenia, czy pijemy alkohol zawarty w piwie, winie, czy wódce. Jest rozkłada-ny przez enzymy zawarte w wątrobie. Na stężenie alkoholu we krwi wpływa masa ciała, ilość wypitego alkoholu i płeć. - Ale nie ma istotnego wpływu to, co się zjadło, to, jakie nam towarzyszy samopoczucie, ani to, jak mocna była kawa, którą wypiliśmy - tłumaczy Biłyj.

Można szacunkowo policzyć, ile czasu musi minąć po zakrapianej imprezie, żeby bez niepokoju o badanie alkomatem wsiąść za kierownicę. Polska Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych podaje, że ważący 70 kg mężczyzna, który wypije jedno półlitrowe piwo o zawartości alkoholu 5 proc., czyli np. jednego dużego Żywca, będzie trzeźwy po czterech godzinach. Gdy wypije trzy takie piwa, może myśleć o prowadzeniu auta po 12 godzinach - które upłyną od chwili, gdy skończy ostatnie piwo.

Gdy postawi na mocniejszy trunek (40-procentową wódkę pod wielkanocne jajeczko) musi pamiętać, że 100 gram wątroba rozłoży dopiero po 6 godzinach. Pół litra zrobione ze szwagrem na pół to co najmniej 15 godzin pauzy przed jazdą - liczone od ostatniego toastu.

Z lampką wina 10-procentowego organizm powinien sobie poradzić w godzinę. Ale panie muszą sobie dodać jeszcze jedną - nie tylko ze względu na płeć, ale i z powodu niższej wagi. - Te wyliczenia dotyczą zdrowego człowieka, który nie bierze leków - podkreśla Dorota Biłyj. Mariusz Mikłos, naczelnik wydziału drogowego w Komendzie Wojewódzkiej Policji, radzi: - Za kierownicę wsiadajmy dopiero dobę od końca imprezy.

Stopnie upojenia alkoholowego
4 promile alkoholu we krwi są śmiertelne. Gdy ktoś ma więcej i stoi na nogach, musi mieć długi staż picia. 0,3-0,5 prom. - upośledzenie koordynacji wzrokowo-ruchowej, zaburzenie równowagi, 0,5-0,7: zaburzenie sprawności ruchowej, gadatliwość, niska samokontrola, 0,7-2,0: opóźnienie czasu reakcji, 2,0--3,0: zaburzenia mowy, przewracanie się, 3,0-4,0: spadek ciśnienia krwi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska