Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jednym przynoszą choroby, innym fortuny. Kto zarabia na kleszczach? Badania trwają, a skutecznego sposobu na ich wytępienie nie ma

Jerzy Mosoń
Jerzy Mosoń
Firma Pfizer pracuje nad szczepionką przeciw boreliozie, którą w Polsce diagnozuje się rocznie u około 20 tys. osób
Firma Pfizer pracuje nad szczepionką przeciw boreliozie, którą w Polsce diagnozuje się rocznie u około 20 tys. osób 123rf.com/profile_andriano
Borelioza, babeszjoza, zapalenie opon mózgowych - to tylko niektóre choroby, jakie wywołują kleszcze. Niektóre z nich się leczy, przeciw innym szczepi. A w ogóle najlepiej unikać zagrożenia. Tak czy inaczej, trzeba wydać sporo, by czuć się bezpiecznie i robi się z tego coraz większy biznes.

Spis treści

W latach 90. plotka o kleszczach, które miały nadmiarowo występować w Bieszczadach i zakażać pasące się tam bydło domowe zahamowała rozwój turystyki w regionie. Zyskało Podhale i właściciele pensjonatów nad Bałtykiem. Może i dobrze, bo z powodu mody na te góry słynne powiedzenie: "rzuć wszystko i jedź w Bieszczady" powoli zaczynało tracić sens. Ale na kleszczach i niekoniecznie na plotkach o nich zarabiają też inni, szczególnie w Polsce.

Atak nastąpił niedawno

Kleszcze występują w naszym regionie Europy od dawna. Trudno powiedzieć, co takiego wydarzyło się ponad dwie dekady temu, że nagle pojawiło się ich tak dużo, a co więcej zaczęły zarażać groźnymi chorobami. Osoby przekonane o tym, że za wszystko odpowiada ocieplenie klimatu zapewne już wiedzą, kto jest winny temu, że pojawiło się ich w Polsce tak dużo, i nie będzie ich obchodziło to, że innym krajem, który szczególnie upodobały sobie te pajęczaki jest Kanada. Co ciekawe, choć kleszcze występują także w innych niż Polska krajach europejskich problem z nim związany nie jest aż tak nasilony jak nad Wisłą. Starsi czytelnicy zapewne pamiętają czasy, kiedy można było oddać się błogiemu relaksowi na łące czy wybrać się na grzyby i nie przejmować się niebezpiecznymi ugryzieniami. Choć pewnie niejedna Telimena miałaby na ten temat inne zdanie. Te czasy jednak dawno minęły. Teraz kleszcze sieją strach i dają zarobić.

Jak trudno leczy się boreliozę

Borelioza to chyba najbardziej popularna choroba wywoływana przez kleszcze. W Polsce co roku diagnozuje się tę chorobę u ok. 20 tys. osób. Nieleczona borelioza może doprowadzić nawet do śmierci. A leczenie też nie jest ani przyjemne ani tanie ani też zawsze skuteczne. Uporczywa antybiotykoterapia, którą stosuje się na terenie Unii Europejskiej potrafi wykończyć nawet najsilniejszy organizm. Dark net jest jednak pełen informacji o alternatywnych sposobach leczenia tej choroby - mają być one skuteczne, choć nie są stosowane w Unii. Przed agresją Rosji na Ukrainę, zdesperowani chorzy, którym nie pomagała wspomniana antybiotykoterapia często wybierali kierunek wschodni by skorzystać z ostatniej szansy na wyleczenie. Teraz sprawa jest bardziej skomplikowana i pomocy trzeba szukać u rodzimych lekarzy o holistycznym podejściu do praktyki. Samo bowiem zdiagnozowanie tej choroby nie zawsze jest łatwe.

Lymerix wywoływał skutki uboczne

Skoro tak trudno leczy się boreliozę, przemysł farmaceutyczny już dawno powinien opracować przeciw niej szczepionkę. Co poszło nie tak? Stosowny preparat już kiedyś się pojawił. Był to powstały w 1998 r. Lymerix. Kłopot w tym, że część osób, która przyjęła wspomniany preparat zapadała na przewlekłe zapalenie stawów. Powiązano fakty i 2002 r. wycofano go z obrotu.
W ostatnich latach kolejną próbę stworzenia skutecznej szczepionki przeciw boreliozie podjęła firma Valneva wespół z - ale to chyba oczywiste - z koncernem Pfizer. W marcu ubiegłego roku firmy poinformowały o rozpoczęciu drugiej fazy badań klinicznych. Jeśli preparat przejdzie pozytywnie testy, to trafi na apteczne półki już w 2025 r. Tyle jednak czasu potrzeba, aby szczepionka była względnie bezpieczna. Jej cena zapewne nie będzie niska.

Pfizer wciąż nie przebadał szczepionki

Na razie, w związku z zagrożeniem spowodowanym przez kleszcze dostępna jest szczepionka przeciw zapaleniu opon mózgowych. Preparat FSME-Immun firmy Pfizer kosztuje bagatela 400 zł, podawana jest w trzech dawkach. Niestety pozwala jedynie na zyskanie terminowej odporności. Po trzech, a najpóźniej po pięciu latach znów trzeba wydać 400 zł plus inflacja, by mieć nadzieję, że ugryzienie małego pajęczaka nie doprowadzi nas do ciężkiego przebiegu zapalenia mózgu. Są bowiem znane przypadki, że osoby ugryzione, a wcześniej zaszczepione i tak zachorowały. W związku z tym może lepiej byłoby, aby jakiś koncern opracował szczepionkę przeciw kleszczom. Byłoby taniej i bezpieczniej. Nieprawdą jest, że taki preparat w ogóle nie istnieje.

Skąd pochodzą preparaty dla naszych pupili

Na razie tabletka, która skutecznie zniechęca kleszcza do ataku lub zabija go, gdy mimo wszystko dopuścił się ugryzienia dostępna jest w ofercie dla zwierząt. Na przykład pies, w zależności od wagi otrzymuje preparat w cenie od 90 - 250 zł. Jedna z najpopularniejszych tabletek - Bravecto firmy Intervet działa przez trzy miesiące i zwalcza nie tylko kleszcze, ale też pchły. Od czerwca 2011 r. Intervet działa pod nazwą Merck Animal Health w USA i w Kanadzie. W pozostałych częściach świata jest to MSD Animal Health. Konkurencją dla Bravecto jest Simparica amerykańskiej firmy Zoetis, która wcześniej działa pod nazwą Pfizer Animal Health. Produkty tej firmy trafiają na polski rynek z Belgii.

Innowacyjne tabletki wywołują kontrowersje

Od kilku lat toczy się dyskusja czy aplikowanie w formie tabletki innowacyjnej substancji jest dla psa bezpieczne. Powstają nieformalne zrzeszenia ostrzegające przed skutkami ubocznymi, które mogą wywoływać tabletki antykleszczowe. Dlatego w Polsce decyzje o podaniu lub nie tabletki przeciwkleszczowej podejmuje weterynarz, który najlepiej zna pupila oraz wie, z jakimi zmaga się dolegliwościami. Właściciele psów są informowani, że nie powinni podawać tego preparatu bez przerwy. W niektórych przypadkach konieczna jest nawet półroczna przerwa.

Zwierzęta chronione są najskuteczniej

Obecnie nie można kupić legalnie preparatu dla ludzi o podobnym antykleszczowym działaniu jak Bravecto czy Simparica. Osoby podróżujące po świecie zapewne spotkały się jednak preparatami opartymi na roślinach, które - jak twierdzą eksperci - działają odstraszająco na kleszcze. UE jest jednak bardzo ostrożna w dopuszczaniu tego typu preparatów na rynek wspólnotowy. Bruksela liczy się także z ochroną pewnych gatunków roślin i zwierząt, które są wykorzystywane w medycynie naturalne. Warto przypomnieć, że dostępny niegdyś preparat skuteczny w leczeniu kamicy nerkowej został usunięty z medykamentów dostępnych na terenie Unii, ponieważ wytwarzano go przy użyciu białka pochodzącego od zagrożonego wyginięciem konika morskiego. Obecnie osoby zmagające się z kamieniami nerkowymi w Europie są skazane na terapię inwazyjną.

DEET odstrasza najlepiej

Na rynku dostępnych jest także wiele preparatów chemicznych, których zadaniem jest odstraszanie kleszczy. Skład tych najlepszych, co roku jest aktualizowany, ponieważ kleszcze z roku na rok stają się na nie mniej wrażliwe. Ceny tego typu środków zaczynają się od 10 zł, a najdroższe wykorzystywane również przez żołnierzy jednostek specjalnych kosztują ok. 70 zł i można je nabyć jedynie na portalach aukcyjnych. Na walce z kleszczami zarabiają jednak także polskie firmy. Badacze Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego oraz Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii porównali DEET, IR3535, ikarydynę oraz mieszaninę trzech substancji: DEET, IR3535 i geraniolu. Okazało się, że środkiem działającym najdłużej na kleszcze jest DEET (N,N-Dietylo-m-toluamid).

Możesz wykupić ubezpieczenie od kleszcza

Oprócz branż farmaceutycznej i chemicznej najbardziej zarabianiem na kleszczach interesuje się sektor ubezpieczeń. Od kilku lat można wykupić polisę od następstw ugryzienia przesz kleszcza. Firma Finli oferuje roczny pakiet bezpieczeństwa za 150 zł. Co ciekawe polisa może objąć także psa - wówczas cena jednak rośnie. Zakres oferty obejmuje Badania diagnostyczne, konsultacje lekarskie oraz leki do 2000 zł na osobę, a w przypadku psa - do 1 000 zł. Nieco bardziej ogólną ofertę przedstawiają pozostali ubezpieczyciele. Ciekawe propozycja można znaleźć w ofertach ogólnych dotyczących ubezpieczeniu od nieszczęśliwych wypadków, szczególnie w przypadku dzieci - tu swoje rozwiązania proponuje m.in. Allianz. Z kolei PZU dopasowuje ofertę w zależności od placówki i do każdego przypadku podchodzi indywidualnie. Sensowna zatem wydaje się wizyta w oddziale i wynegocjowanie najlepszych warunków dla siebie.

W tym roku raczej kleszcz nie przestaną atakować, więc warto zacząć planować budżet na walkę z nimi jeszcze przed majówkę, mając na uwadze, że choć robi się z tego wielki biznes, to każdy z nas może zaoszczędzić stosując profilaktykę i wykazując się ostrożnością.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska