Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jawor: Wyprawki od czytelników Gazety Wrocławskiej

Agata Grzelińska
Angelika, córka chorej Agnieszki, zachwycała się darami
Angelika, córka chorej Agnieszki, zachwycała się darami Fot. Piotr Krzyżanowski
Dzięki Czytelnikom "Polski-Gazety Wrocławskiej" 15-letnia Sandra i 10-letnia Angelika, córki ciężko chorej Agnieszki Kasprzak z Jawora, poszły do szkoły z pełnymi wyprawkami. Mają potrzebne podręczniki, plecaki, piórniki, farby, bloki i mnóstwo zeszytów.

- Wystarczy nam chyba na dwa lata - cieszy się Angelika. - Wszystko jest prześliczne. Bardzo, bardzo dziękujemy.

Gdy przywieźliśmy do mieszkania rodziców Agnieszki cztery wielkie kartony prezentów, było wiele wzruszeń i radości.

- Nie wiem, co powiedzieć. I jak podziękować... Jest tylu dobrych ludzi - mówiła przez łzy Agnieszka Kasprzak. Płakała, gdy patrzyła na paczki i radość dziewczynek. - Bardzo dziękuję każdemu, kto mi pomógł.

Po artykule, w którym opisaliśmy trudną sytuację chorej na toczeń samotnej matki, odezwało się wiele osób, oferujących pomoc. Telefony i mejle nadchodziły od dnia publikacji i nadal przychodzą. Za każdy bardzo Państwu dziękujemy.

Ponieważ mama dziewczynek prawie miesiąc spędziła we wrocławskiej klinice, dopiero kilka dni temu mogliśmy przekazać rodzinie podarunki od Państwa. Wśród tych, którzy wyciągnęli do Agnieszki pomocną dłoń, jest Towarzystwo Przyjaciół Dzieci z Legnicy. Przekazało przybory szkolne i żywność. W paczkach była też sympatyczna zielona żaba - maskotka, która natychmiast podbiła serce Angeliki. Pani Ewa Dziwulska ma we Wrocławiu hurtownię papierniczą. Gdy dowiedziała się o sytuacji mieszkanki Jawora, która nie miała za co kupić swoim córkom przyborów szkolnych, przygotowała dziewczynkom bogate wyprawki, pamiętała też o Agnieszce.

Do kartonów włożyła balsamy do ciała. Chorej bowiem bardzo wysycha skóra i musi ją często nawilżać. Aż szesnaście osób, głównie z Wrocławia, ale także z Głogowa i Siechnic, pomogło zaopatrzyć dziewczynki w szkolne podręczniki. Poza pomocą materialną, 33-letnia Agnieszka Kasprzak dostała od Czytelników "Polski-Gazety Wrocławskiej" ogromne wsparcie psychiczne, mnóstwo ciepłych słów.

Agnieszka: Nie wiem, co mówić, jak podziękować ludziom, którzy mi pomogl

i- W paczkach był słonik na szczęście dla mamy. Z trąbą podniesioną do góry - mówi Sandra, przytulając mamę. - Albo kartka z pięknymi słowami otuchy i życzeniami powrotu do zdrowia.

Dzięki wspomnianemu artykułowi z Agnieszką skontaktowała się również pani Katarzyna, rówieśniczka jaworzanki, której mama od ponad 20 lat choruje na toczeń. Chciała jej powiedzieć, że ta nieuleczalna choroba, choć straszna i wyczerpująca, nie musi szybko prowadzić do śmierci, że można z nią żyć długo. Najlepszym przykładem jest jej mama, która w najcięższym stanie była, gdy miała tyle lat co Agnieszka.

Pani Katarzyna, mimo że pracuje, ma małe dzieci i mieszka w podwrocławskiej miejscowości, znajdowała czas, by odwiedzać Agnieszkę w klinice. Dla chorej to była nieoceniona pomoc. Mobilizowała ją do walki z chorobą i przede wszystkim do jedzenia.

Agnieszka ma bowiem ogromne problemy z przełykaniem, a jedzenie to dla niej wielki wysiłek. Bardzo chudnie. Kilka dni temu, gdy wyszła ze szpitala, ważyła zaledwie 40 kg. Przed chorobą wskazówka na wadze pokazywała 95 kg.

- Agnieszka musi walczyć, zmuszać się do jedzenia, by nabrać sił - mówi pani Kasia. - Przykład mojej mamy dodaje jej nadziei.

Agnieszka Kasprzak jest teraz w domu swoich rodziców. Musi nabrać sił. Jest bardzo słaba. Wkrótce czeka ją kolejny pobyt w szpitalu i następny etap leczenia w klinice we Wrocławiu.

- Boję się, że umrę, a tak bardzo chcę żyć dla dzieci. Staram się - cicho mówi Agnieszka Kasprzak. Choroba sprawia, że ma trudności z mówieniem.

- Dziękuję bardzo. Nie spodziewałam się, że tylu ludzi zechce mi pomóc. Wielu nawet nie widziałam. Dziękuję każdemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska