Jastrzębski - Cuprum 3:0. Zabrakło Tahta

Cuprum musiało radzić sobie bez przyjmującego Roberta Tahta, który w poprzednim spotkaniu doznał kontuzji. Jego brak na boisku był aż nadto widoczny. Zastępujący go Milos Terzić miał sporo problemów z przyjęciem, co gospodarze skrzętnie wykorzystywali. W partii inaugurującej starcie Jastrzębski prowadził od samego początku i sukcesywnie powiększał swoją przewagę. Dobrą skuteczność utrzymywali Salvador Hidalgo Oliva oraz Maciej Mazur i to właśnie ci zawodnicy poprowadzili miejscowych do zwycięstwa.

W drugiego seta podopieczni Patricka Duflos weszli już znacznie lepiej. Cuprum prowadziło już 8:4. Szczęście lubinian nie trwało jednak zbyt długo. Gospodarze szybko doprowadzili do wyrównania i pomknęli po triumf w kolejnej partii. Dobre podania rozdzielał do swoich kolegów Lukas Kampa, a nie do zatrzymania przez "Miedziowych" był wciąż Oliva. W końcówce seta gra drużyny z Lubina znów się posypała, a wracający do składu Łukasz Kaczmarek bez wsparcia Tahta nie był w stanie robić różnicy na boisku.

Jastrzębianie mecz chcieli skończyć w możliwie jak najszybszym czasie. Sztuka ta im się udała, w trzeciej partii prowadzili 12:5. W ich zespole dobrze funkcjonował blok, co jeszcze na początku sezonu było mocną bronią ich piątkowych rywali. Siatkarze Cuprum mieli dużo problemów ze skutecznym przyjęciem zagrywki Olivy i w końcówce spotkania nie pokazali nic wielkiego. Lubinianie zagrali bodaj najsłabsze spotkanie w sezonie i zasłużenie przegrali. Kibice z Lubina powinni z niecierpliwością oczekiwać powrotu do składu kontuzjowanego Tahta.

Jastrzębski Węgiel - Cuprum Lubin 3:0 (25:17, 25:17, 25:18)

Jastrzębski: Sobala (5), Kampa (2), De Rocco (16), Kosok (3), Muzaj (18), Hidalgo Oliva (19), Popiwczak (libero).

Cuprum: Kaczmarek (10), Michalski (5), Pupart (7), Hain (5), Masny (2), Terzić (5), Kryś (libero) oraz Patucha (1), Gorzkiewicz, Biegun (1).