Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Cieszyński: Śląsk Wrocław był miejscem, gdzie zapewniano dodatkowe dochody członkom ekipy z miasta

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Cieszyński uważa, że trzeba było postawić na ekspertów, a nie uczynić ze Śląska kolejną miejską spółkę, za której słabe wyniki płacą mieszkańcy.
Cieszyński uważa, że trzeba było postawić na ekspertów, a nie uczynić ze Śląska kolejną miejską spółkę, za której słabe wyniki płacą mieszkańcy. Adam Jankowski
Są takie biznesy, gdzie niełatwo dokonać rzetelnej oceny zarządzających. W przypadku klubu sportowego jest to bardzo proste – wystarczy spojrzeć w tabelę. Na pewno mamy w Polsce osoby, które znają się na futbolu. Szkoda, że zamiast nich w Śląsku Wrocław skupiano się na tym, jak zapewnić dodatkowe dochody członkom własnej ekipy - mówi nam minister cyfryzacji Janusz Cieszyński.

Minister cyfryzacji Janusz Cieszyński pochodzi z Wrocławia. Gdy wybuchła głośna dyskusja o losie piłkarskiego Śląska Wrocław, nie omieszkał zabrać głosu.

- Doprowadzić na skraj bankructwa i sprzedać za bezcen - to strategia liberałów, którzy dziś proponują pospieszną prywatyzację Śląska Wrocław. Dla władz miasta drużyna ta była jedynie miejscem do zatrudniania kolegów, a obecnie, w niespełna tydzień, stała się towarem rzuconym na sprzedaż - stwierdził Janusz Cieszyński przed kilkunastoma dniami.

Postanowiliśmy zapytać, jak postrzega całą sytuację związaną z wrocławskim klubem, który w tym sezonie dosłownie rzutem na taśmę utrzymał się w Ekstraklasie.

- Po zakończonym sezonie widać, że Śląsk Wrocław nie jest w najlepszej formie. Kolejny sezon ledwie uchronił się od spadku. To pokazuje, że trzeba było postawić na ekspertów, a nie uczynić ze Śląska kolejną miejską spółkę, za której słabe wyniki płacą mieszkańcy - uważa minister cyfryzacji.

od 16 lat

Co jego zdaniem należałoby teraz z klubem zrobić? Sprywatyzować całkowicie, czy - tak jak robi to Jacek Sutryk - z wkładem miejskim?

- Urząd miasta dał zainteresowanym tydzień na zgłoszenie się do udziału w negocjacjach w sprawie zakupu Śląska. Trudno w siedem dni podjąć decyzję o tak poważnych zobowiązaniach. Cała ta sytuacja wygląda z zewnątrz bardzo niepokojąco - komentuje dla Gazety Wrocławskiej Janusz Cieszyński.

Dodaje jednak, że miasto powinno pomagać lokalnym klubom sportowym. Wrocław dynamicznie się rozwija i na pewno zasługuje na to, aby mieć topową drużynę piłkarską. Doświadczenia z innych miast pokazują, że trudno jest taką zbudowa, jeśli nie ma współpracy, także finansowej, z samorządem.

- Prywatyzacja powinna być przemyślana. A jeśli miasto nie dysponuje odpowiednimi kompetencjami w tej sprawie, to zawsze można skorzystać ze wsparcia ekspertów. Szczególnie, że to nie są nowe plany – znalezienie inwestora dla Śląska było przecież elementem programu prezydenta jeszcze w 2018 roku. A dziś zamiast stabilizacji i strategicznego myślenia mamy akcyjność i pozbywanie się w tydzień klubu piłkarskiego, za którym stoją tysiące kibiców z Wrocławia i okolic. Nie mówiąc o tym, że w międzyczasie dramatycznie pogorszyły się wyniki na boisku, za co pełną odpowiedzialność ponosi obecny właściciel czyli miasto - punktuje Cieszyński.

Gdzie popełniono błąd w zarządzaniu klubem? Prezydent Rafał Dutkiewicz, który także za czasów swoich kadencji mierzył się z wyzwaniem odpowiedniego finansowania Śląska, mówi, że nie łatwo sprywatyzować taki organizm.

- Są takie biznesy, gdzie niełatwo jest dokonać rzetelnej oceny zarządzających. Ale w przypadku klubu sportowego jest to bardzo proste – wystarczy spojrzeć w tabelę. Na pewno mamy w Polsce osoby, które znają się na futbolu i szkoda, że zamiast nich skupiano się na tym, jak zapewnić dodatkowe dochody członkom własnej ekipy - nie zostawia na magistracie suchej nitki minister cyfryzacji.

Kontrowersje wśród wrocławian budzą także pensje piłkarzy. Zdaniem mieszkańców są za wysokie w stosunku do poziomu życia w Polsce.

- Gdyby drużyna była na czele tabeli, nikt nie interesowałby się zarobkami. Kluby piłkarskie za granicą potrafią generować wielkie dochody, ale do tego wymagany jest przede wszystkim sukces sportowy. Chciałbym, aby tak to wyglądało w Śląsku Wrocław - podsumowuje Janusz Cieszyński.

Kto jest winny takiej sytuacji w Śląsku Wrocław? O tym nasi dziennikarze sportowi:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska