Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jankowski: Przyjdą też trudne momenty

Paweł Kucharski
Janusz Wójtowicz
Z Tomaszem Jankowskim, trenerem koszykarzy Śląska Wrocław, rozmawia Paweł Kucharski

Po meczu z SKK Siedlce (Śląsk wygrał 83:35 - dop. PK) napisaliśmy, że I liga to nie jest miejsce dla Pana zespołu. Słusznie? Śląsk stać by było na grę w ekstraklasie?
Myślę, że po jednym, dwóch czy trzech meczach wygranych bardzo wysoko nie można popadać w hurraoptymizm. Mamy w zespole zawodników z przeszłością w ekstraklasie, ale nie byli oni tam wiodącymi postaciami. Byli rozstawiani po kątach, a inni decydowali o obliczu drużyny. Teraz muszą się przestawić i brać ciężar gry na swoje barki. Ja nie szedłbym w tak daleko idące wnioski, że przerastamy całą ligę o niewiadomo jak dużo. W poprzednich meczach mieliśmy słabsze momenty w grze i one też będą się zdarzać, bo to tylko sport.

Nie podejmie się Pan oceny, jak wysoko byłby Pana zespół w tabeli Tauron Basket Ligi?
Nasi koszykarze mają ambicję, by grać w ekstraklasie. A to, że ich tam teraz nie ma, to porażka klubów występujących w TBL. Wszyscy wiemy, co się dzieje - na siłę zatrudniani są gracze z zagranicy o niskim poziomie. Kiedyś było tak, że obcokrajowcy podnosili poziom ligi, dziś są przeciętni. Jestem zwolennikiem tego, by Polska Liga Koszykówki budowana była na polskim fundamencie, ale ten fundament gra teraz w pierwszej lidze.

Czy Śląsk jest obecnie w najwyższej formie, jakiej życzyłby Pan sobie w play-offach, czy możecie grać jeszcze lepiej?
Ja bym sobie życzył, żeby nasz zespół był w najwyższej formie przez cały sezon, ale to jest niemożliwe. Mieliśmy i ciągle mamy problemy z kontuzjami. Na przykład Marcina Fliegera. Wiadomo, że strata głównego rozgrywającego jest dużym osłabieniem, ale potem nie jest też łatwo wkomponować go od razu do zespołu. Na teraz cały czas idziemy w górę, ale o play-offach nawet nie myślę. Koncentruję się na sobocie i trzech kolejnych meczach, które rozegramy: z Sokołem Łańcut, WKK Wrocław i MKS-em Dąbrowa Górnicza. Sezon jest długi i nie ma na świecie zespołu, który przez całe dziewięć miesięcy byłby w stanie grać na najwyższym poziomie. Uważam, że wygrać tę ligę będzie bardzo ciężko. Oprócz dobrych momentów przyjdą też kryzysowe.

W szatni nie ma problemów z odpowiednim poziomem mobilizacji? Sam Tomasz Ochońko przyznał, że w sytuacji, kiedy do przerwy prowadzicie różnicą 20 punktów, ewidentnie się rozluźniacie.
Ja twierdzę, że nasi zawodnicy są w stanie grać na bardzo dobrym poziomie, a rolą trenerów jest to, by utrzymać odpowiedni poziom koncentracji jak najdłużej. Kiedy na przykład nasza przewaga spada z 20 punktów do tylko kilku albo w ogóle ją tracimy, wtedy pojawiamy się my, trenerzy. To jest nasza rola. "Na szczęście" takie sytuacje już się zdarzyły w meczu z Polonią Przemyśl i teraz wyciągamy z tego wnioski. Mamy inteligentnych graczy i w meczu z Siedlcami z koncentracją nie było problemów.

Mimo że na papierze Śląsk jest najsilniejszym zespołem w pierwszej lidze, to nadal rozglądacie się za wzmocnieniami pod koszem. Marcela Wilczka z Rosy Radom jednak nie udało się sprowadzić.
Pojawiła się możliwość, żeby zakontraktować tego zawodnika, ale on się nie zdecydował, takie miał prawo... Ja myślę, że każdy trener chciałby wzmocnić swój zespół, tak jest na całym świecie. Irytuje mnie kontuzja Przemka Hajnsza, bo nie może zafun-kcjonować w zespole. Mimo że mamy ograniczoną rotację pod koszem, ci zawodnicy, których mamy, dają sygnał, że będą w stanie "pociągnąć" przez dłuższy czas.

Rozmawiał Paweł Kucharski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska