Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Miodek: Dlaczego w pęsecie "e" z ogonkiem?

Jan Miodek
Pęseta - pochodząca od francuskiego wyrazu pincette - to "małe szczypczyki o sprężystych ramionach, zakończone tępo lub ząbkami, służące do chwytania, ujmowania lub usuwania czegoś, używane w medycynie, kosmetyce, technice". Skoro jest to słowo obcej proweniencji, to czemu obowiązuje w nim "e" z ogonkiem, odpowiadające "e nosowemu", dźwiękowi typowo polskiemu, które inne języki słowiańskie pozamieniały na dźwięki ustne? - pyta Pan A.R. z Mikołowa.

Bo jest to tzw. zapożyczenie akustyczne, nawiązujące do oryginalnej francuskiej wymowy "pęset" (z akcentem na sylabę ostatnią), a Francuzi samogłoski nosowe mają, które można np. przeciwstawić zapożyczeniu graficznemu impas, odpowiadającemu w polszczyźnie francuskiemu zapisowi impass, a nie oryginalnemu brzmieniu "ępas" (też, oczywiście, z przyciskiem na ostatnią sylabę). Poza tym w piśmie niemożliwe jest na początku wyrazu "ę", w _pęsecie _natomiast wszystko nosowości sprzyja. A dlaczego?

Ano dlatego, że "s" to spółgłoska szczelinowa, taka jak "f", "w", "z", "sz", "ż", "ś", "ź", "ch", a przed nimi pełna nosowość samogłosek "ę" i "ą" jest zawsze zachowywana: pęseta - _tak jak _męski, mąż, mężczyzna, wąski, węzizna, dziąsło, gęś, ukąsić, węch, wąchać, wąwóz. Mało tego! - Gdy w wyrazach pochodzenia obcego po obowiązujących w piśmie połączeniach głoskowych "-an-", "-am-", "-en-" występuje spółgłoska szczelinowa, my, Polacy, mamy naturalną skłonność do wyartykułowania samogłoskowego dźwięku nosowego: _awans, pasjans, fajans, kwadrans, komfort, sens, enzym, benzyna _to w naszych ustach "awąs", "pasjąs", "fająs", "kwadrąs", "kąfort", "sęs", "ęzym", "bęzyna".

Na końcu słów "ą" też zachowuje całkowicie swój nosowy charakter: chodzą, robią, słyszą, idą z tą ładną dziewczyną, "ę" natomiast ma tę nosowość w znacznym stopniu osłabioną: wymowa typu "widzę Ewę i Basię" - z trzema dźwiękami nosowymi w wygłosie - jest nie do przyjęcia; można tu zrealizować fonetycznie dźwięk czysto ustny, czyli "widze Ewe i Basie" albo znacznie tę nosowość osłabić.

Przed spółgłoskami zwartymi, czyli "p", "b", "t", "d", "k", "g", oraz zwarto-szczelinowymi "c", "dz", "cz", "dż", "ć", "dź" samogłoski nosowe wymawiamy jako połączenia samogłoskowego dźwięku ustnego i spółgłoskowego nosowego upodobnionego do następującej zwartej czy zwarto-szczelinowej: kąpiel, sęp, ząb, zęby, kąt, którędy, bąk, węgiel, więc, pączek, pięć, piąty _to w naszych ustach "kompiel", "semp", "zomp", "zemby", "kont", "którendy", "bonk", "wengiel", "wienc", "ponczek", "pieńć", "pionty".
Dwa są najczęstsze uchybienia przeciwko normie ortofonicznej odnoszącej się do samogłosek nosowych. I tak bardzo wielu Polaków wygłosowe "ą" wymawia jak "-om" (nieszczęsne "chodzom", "robiom", "słyszom", "idom z tom ładnom dziewczynom"), a nie mniejsza ich grupa ma skłonność do artykułowania zarówno "ą" na końcu słów, jak i w środku przed spółgłoskami szczelinowymi w postaci połączenia głoskowego "oł" ("chodzoł", "robioł", "słyszoł", "idoł z toł ładnoł dziewczynoł", a także "mołż", "dziołsło", "wołż" - _mąż, dziąsło, wąż
).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska