Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan i Szymon Wójcikowie zagrają w NCAA. Spełnią marzenie ojca?

Michał Rygiel
Synowie Adama Wójcika zawsze byli blisko koszykówki, teraz mogą zaistnieć w NCAA
Synowie Adama Wójcika zawsze byli blisko koszykówki, teraz mogą zaistnieć w NCAA Paweł Relikowski
Adam Wójcik mógł zostać pierwszym Polakiem w NBA, w 1993 roku dostał zaproszenie od Los Angeles Clippers. Jego kariera potoczyła się inaczej, ale teraz nazwisko Wójcik znów pojawi się w Stanach Zjednoczonych

Synowie śp. Adama Wójcika, Jan i Szymon, od nowego sezonu będą reprezentowali barwy uniwersytetu Missouri State Bears. Niespełna 19-letni bracia zagrają zatem w drużynie występującej na co dzień w akademickiej lidze NCAA.

Mierzący 205 centymetrów Wójcikowie przez ostatnie dwa sezony byli zawodnikami francuskiego klubu Elan Chalon, którego barw broniło dwóch zawodników z NBA - rzucający obrońca Utah Jazz Thabo Sefolosha oraz silny skrzydłowy Miami Heat Udonis Haslem. WChalon grał także rozgrywający reprezentacji Polski AJ Slaughter.

- Chłopaków chciała cała Europa, wręcz ich rozchwytywano. Zaproszono nas do Francji, chłopaki mogli potrenować na tamtych obiektach i byli pod ogromnym wrażeniem. Z naszych rozmów wynika, że w Chalon mają najlepszy program szkolenia młodzieży i stąd wybraliśmy tę opcję - tłumaczył latem 2016 roku Adam Wójcik.

Zgodnie z planem synowie legendarnego „Oławy” grali w dwóch drużynach - juniorskiej U-18 oraz Espoirs (tłum. Nadzieje), czyli zespole U-21. Mecze tej drugiej ekipy rozgrywane są bezpośrednio przed spotkaniami seniorskiej ligi francuskiej. W sezonie 2017-18 Elan Chalon zakończył rozgrywki Espoirs na drugim miejscu z bilansem 22-9.

Szymon Wójcik, który w trakcie gry we Francji został przesunięty z pozycji numer trzy na pozycję numer cztery wystąpił w 11 spotkaniach Espoirs, w tym 10 razy zaczynał mecze od pierwszej minuty. Statystycznie notował ponad 25 minut na mecz, w których rzucał niespełna 12 punktów i dokładał 4,5 zbiórki. Jego najlepszy występ to spotkanie z Antibes, w którym oprócz 36 punktów zebrał cztery piłki i dołożył przechwyt.

Ważnym elementem gry Szymona jest jego umiejętność rzucania z dystansu. W tym sezonie trafiał 36,9 proc. prób za trzy punkty, ma także 73.2 proc. skuteczności rzutów osobistych. Może zatem z powodzeniem pełnić rolę tzw. stretch 4, czyli silnego skrzydłowego wychodzącego na obwód.

W tym sezonie mniej szans od trenerów Elan Chalon otrzymał drugi z braci, Jan. On wystąpił w dziewięciu spotkaniach, ale tylko trzykrotnie zaczynał w wyjściowej piątce. W 19 minut, które średnio spędzał na parkiecie zdobywał niewiele ponad siedem punktów i zbierał cztery piłki. Najlepiej spisał się w starciu z Levallois, kiedy zanotował 10 punktów, siedem zbiórek, trzy asysty i trzy przechwyty.

Jan to z kolei zawodnik obwodowy, który lubi mieć piłkę w rękach i cały czas być pod grą. Dobrze odnajduje się w wolnej przestrzeni. Jego atutem są dynamiczne wejścia pod kosz, niezależnie od tego, czy zacznie je od dryblingu, czy też dostanie podanie od kolegi.

- Wszyscy trenerzy, którzy obserwowali Janka i Szymona byli pod wrażeniem ich talentu, a gra we Francji na pewno pozytywnie wpłynie na ich rozwój. Gra się tam atletyczną i szybką koszykówkę, zbliżoną do tej w NBA. Skupiamy się na spokojnym i stabilnym rozwoju - mówił nam przed wyjazdem braci Adam Wójcik.

- Jan i Szymon to dwaj bardzo utalentowani zawodnicy, już teraz posiadający spory wachlarz umiejętności. Mają znakomity charakter i zebrali spore doświadczenie grając w wymagającej lidze francuskiej. To wszechstronni gracze, którzy wniosą do naszego zespołu bardzo dużo - podkreślał Corey Gipson, asystent trenera w Missouri State, który odegrał sporą rolę w rekrutacji Wójcików na tę uczelnię.

- Stany Zjednoczone to kolebka koszykówki, więc z ich strony to dobry ruch, żeby tam pojechać i powalczyć. Muszą się liczyć ze sporą konkurencją, nie zabraknie gry 1 na 1, bo tam to jest podstawa. W NCAA gra się dynamiczną i atletyczną koszykówkę, taktyka oczywiście występuje, ale na te elementy kładzie się największy nacisk. W drużynach akademickich trener jest bogiem i trzeba mu się podporządkować. Na pewno początki będą trudne, ale trzeba ciężko trenować, walczyć i się nie poddawać - radzi Maciej Zieliński, legenda koszykarskiego Śląska Wrocław, który ma za sobą występy na uczelni Providence.

Przed Szymonem i Janem spore wyzwanie, ale jeżeli mu podołają, to NBA stoi otworem. Kluby tej ligi coraz chętniej sięgają po zawodników z Europy, a Wójcikowie mają koszykówkę zapisaną w genach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska