Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Chrzanowski: Kiedy inni mieli wolne, ja ciężko pracowałem

Jakub Pęczkowicz
Jakub Chrzanowski (z prawej)
Jakub Chrzanowski (z prawej) Paweł Relikowski/Polskapresse
Z 19-letnim napastnikiem Miedzi Legnica, który wraca z wypożyczenia do Chrobrego Głogów, rozmawia Jakub Pęczkowicz

W sparingu z GKS-em Katowice zaliczył Pan asystę i wywalczył rzut karny. W przyszłym tygodniu ma zapaść oficjalna decyzja czy Miedź Legnica skróci wypożyczenie do Chrobrym Głogów, ale po ostatnich występach werdykt może być chyba tylko pozytywny?
Jestem już spokojny, bo tak naprawdę decyzja została już podjęta i zostaję w Legnicy. Rozmawiałem kilka dni temu z trenerem Januszem Kudybą i powiedział, że moje wypożyczenie zostanie skrócone. Oficjalnej decyzji jeszcze nie ma, ponieważ trzeba wszystko załatwić od strony formalnej, ale wiosną będę walczył o miejsce w składzie Miedzi.

Czuje się Pan teraz lepszym zawodnikiem niż przed wypożyczeniem? Dużo ono dało? Było potrzebne?
Powiem tak, że przychodząc do Głogowa byłem kompletnie nieprzygotowany zarówno fizycznie, jak i wydolnościowo. Ciężko było odnaleźć tą właściwą formę, dlatego myślę, że to było potrzebne. Mogłem spokojnie skupić się na treningach. Poza tym trener Ireneusz Mamrot to bardzo pomocny człowiek, więc było warto. Nie mogę narzekać, bo zajęcia stały na wysokim poziomie. To, że teraz prezentuję dobrą formę to też owoc tego, że kiedy był czas urlopów i wolnego od ligowych rozgrywek, ja dalej trenowałem. Naprawdę dużo popracowałem nad sobą.

Co Pan robił?
Przede wszystkim była siłownia, żeby trochę się wzmocnić. Często chodziłem na basen, biegałem. Wiele wolnego czasu poświęciłem, ale jestem teraz zadowolony. Już przed ostatnimi meczami rundy wiosennej planowałem, że wakacje będą pracowite.

Trener Kudyba widzi w Panu potencjał, którego nie widział Wojciech Stawowy. Dlaczego poprzedni szkoleniowiec nie stawiał na Kubę Chrzanowskiego?
Po rundzie wiosennej tamtego sezonu mieliśmy dwa tygodnie wolnego i pech chciał, że doznałem nieciekawej kontuzji mięśniowej. Ucierpiał układ więzadłowy. Kłopoty były z obiema nogami. Przeciążyłem organizm i kłopot gotowy. Później wróciłem do treningów z zespołem, ale generalnie nie czułem się najlepiej. Nie byłem więc w pełni gotowy do treningów. Pewnie to była główna przyczyna, dla której nie mogłem liczyć na uznanie trenera Stawowego.

Podczas wypożyczenia do Głogowa były jakieś propozycje gry w zupełnie innym klubie?
Nie, nie. Wypożyczenie do Głogowa doszło do skutku praktycznie w ostatniej chwili. W ostatnim dniu okienka transferowego spakowałem walizki i pojechałem. Nikt nie pytał, a mnie interesowała tylko odbudowa formy. Ciesze się, że wracam do Miedzi i chcę walczyć z nią o jak najwięcej. Od stycznia czuje, że jestem w dobrej dyspozycji, więc wszystko powinno iść w prawidłowym kierunku.

Jest Pan nominalnym napastnikiem więc konkurencja w drużynie będzie wymagająca bo jest Mateusz Szczepaniak i pozyskany zimą Tadas Labukas.
To fakt, w ataku rywalizacja wzrosła, ale trener Kudyba ostatnio wystawiał mnie zarówno na lewej, jak i na prawej pomocy. Tam też czuje się dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska