Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Będzikowski: Nie chciałbym, aby występ w reprezentacji był jednorazowym epizodem (ROZMOWA)

Dawid Foltyniewicz
Torus Wybrzeże Gdańsk/materiały prasowe
– Pamiętam, że już gdy zaczynałem swoją przygodę z piłką ręczną w Legnicy, chciałem dostąpić zaszczytu występu w pierwszej reprezentacji. To już się stało, ale nie chciałbym, aby był to tylko jednorazowy epizod – mówi w rozmowie z nami Jakub Będzikowski, wychowanek Siódemki Miedzi Huras Legnica, który w wieku 19 lat zadebiutował w seniorskiej kadrze Polski. Od nowego sezonu Będzikowski będzie bronił barw Torus Wybrzeża Gdańsk występującego w PGNiG Superlidze.

W jakich okolicznościach dowiedziałeś się o powołaniu do seniorskiej reprezentacji Polski?
Na pewno było to dla mnie bardzo duże zaskoczenie. Dowiedziałem się o tym w szkole. Kolega na przerwie przesłał mi zdjęcie związkowej grafiki. Na pierwszym miejscu zobaczyłem swoje nazwisko i do końca dnia praktycznie nie myślałem o niczym innym.

Jak natomiast wyglądały twoje relacje z selekcjonerem Patrykiem Romblem podczas zgrupowania? Czy trener dużo z tobą rozmawiał?
Już w trakcie zgrupowań juniorskiej kadry, gdy przygotowywaliśmy się do ubiegłorocznych mistrzostw Europy, miałem dużo okazji do pracy z trenerem. Podobnie wyglądało to na zgrupowaniu pierwszej reprezentacji. Trener wiele mi tłumaczył, rozwiewał wszelkie wątpliwości, jeśli jakiekolwiek się pojawiły. Selekcjoner nie chciał, żebym został sam z ciężarem debiutu w kadrze. Czułem duże wsparcie z jego strony oraz ze strony kolegów z drużyny.

Miałeś okazję trenować m.in. Piotrem Chrapkowskim, Michałem Daszkiem, Kamilem Syprzakiem. Treningi z ich udziałem także okazały się dla ciebie wartościowym doświadczeniem?
Dla chłopaka w moim wieku to olbrzymi zaszczyt i wyróżnienie móc trenować z takimi zawodnikami, których pan wymienił. Pamiętam, jak miesiąc przed powołaniem oglądałem mecze reprezentacji z ich udziałem w telewizji. Przez myśl mi nie przeszło, że niespełna dwa miesiące później będziemy razem trenować oraz że zadebiutuje i to jeszcze przed tak liczną polską publicznością.

W meczach ze Szwecją zaliczyłeś co prawda epizody, ale zapewne masz jakieś spostrzeżenia po tych występach. Jak określiłbyś poziom, na jakim znajdują się wasi rywale?
Szwedzi to mistrzowie Europy, zdecydowanie najlepsza ekipa na kontynencie i proszę mi wierzyć, że dało się to wyczuć – nawet przez ten krótki okres, gdy znajdowałem się na boisku. Stres oczywiście był, jednak gdy wszedłem na boisko, to byłem tak skoncentrowany na zadaniach, które przed meczem wyznaczył mi trener, że nagle trybuny ucichły. Wtedy liczyło się tylko to, żeby zaprezentować się z jak najlepszej strony.

Który ze Szwedów zrobił na tobie największe wrażenie swoimi umiejętnościami?
Bez dwóch zdań Jim Gottfridson. To obecnie jeden z najlepszych zawodników na świecie na swojej pozycji i jeden z moich idoli. Jego umiejętności budzą we mnie ogromny podziw, a gra przeciwko niemu to dla mnie na dobrą sprawę spełnienie marzeń.

Twoje zawodowe życie niedługo ulegnie zmianie. Dołączysz do Torus Wybrzeża Gdańsk, w którym ostatnimi laty odważnie stawiano na młodych zawodników. Jakie czynniki zadecydowały o wyborze nowego klubu?
Dla mnie, jako młodego zawodnika, priorytetem jest spędzanie jak największej liczby minut na boisku, ponieważ tylko dzięki temu będę mógł się rozwijać. Związałem się z Torus Wybrzeżem trzyletnim kontraktem, ponieważ podoba mi się sposób prowadzenia klubu. W ostatnich latach znaczącą rolę w drużynie odgrywają młodzi zawodnicy, choć należy pamiętać, że nie jest to zespół zbudowany wyłącznie z nich. Uważam, że połączenie młodości z doświadczeniem starszych szczypiornistów będzie ciekawą mieszanką i wspólnie spełnimy wszystkie wyznaczone cele.

Czujesz się gotowy, aby z powodzeniem występować na poziomie PGNiG Superligi?
Bardzo chciałbym, aby tak się stało. Okres weryfikacji nastąpi na początku września. Sam na pewno będę robił wszystko, aby przygotować się do początku sezonu najlepiej, jak tylko potrafię.

Czy w Gdańsku, już po maturze, zamierzasz kontynuować edukację?
Nauka jest dla mnie równie ważna jak sport. Na razie skupiam się na przygotowaniach do matury. Podjęcie decyzji o wyborze uczelni pozostawiam na czas po wszystkich egzaminach.

W ostatnich latach zbierałeś szlify w kieleckiej Szkole Mistrzostwa Sportowego. Z jakimi wspomnieniami opuścisz to miejsce?
Z kieleckim SMS będę miał rewelacyjne wspomnienia. To szkoła, w której poznałem fantastycznych ludzi. Miałem okazję pracować z najlepszymi trenerami w Polsce – legendami polskiego szczypiorniaka. Na przełomie trzech lat spędzonych w Kielcach zauważyłem znaczący skok swoich umiejętności – zarówno mentalnych, jak i boiskowych. Uważam, że jest to obecnie najlepsza droga rozwoju dla młodych zawodników.

Podczas naszej rozmowy wspomniałeś, że spełniłeś już część swoich marzeń. Jakie jeszcze posiadasz?
Pamiętam, że już gdy zaczynałem swoją przygodę z piłką ręczną w Legnicy, chciałem dostąpić zaszczytu występu w pierwszej reprezentacji. To już się stało, ale nie chciałbym, aby był to tylko jednorazowy epizod. Odkąd pamiętam, zawsze chciałem też sprawdzić się w najmocniejszej lidze na świecie, czyli Bundeslidze. Będę ciężko pracować, aby spełnić wszystkie swoje marzenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska