Sobiech zmarł trzy tygodnie temu. Był kontrowersyjną postacią. W ostatnich latach głośno było o nim w mediach. Popadł w konflikt z urzędnikami, którzy zarzucali mu samowolę budowlaną i narażanie turystów na niebezpieczeństwo.
Miłośnicy zwierząt oskarżali go o znęcanie się nad psami, których wygłodniałe sfory biegały w pobliżu pałacu. Mimo to ci, którzy go znali, twierdzą, że jednemu nie można zaprzeczyć: - Gdyby nie on, kamienieckiego pałacu już by nie było - mówi Stefan Gnaczy z Towarzystwa Miłośników Ziemi Kamienieckiej. Dodaje, że Sobiech wpakował w remont pałacu ogromne miliony, pochodzące z zagranicznego spadku.
Sobiech wydzierżawił zabytek w latach 80. ubiegłego wieku, na 40 lat. A plany miał, jak na tamte czasy, szalone. Ze zniszczonego i obrabowanego pałacu chciał stworzyć luksusowy hotel dla zagranicznych gości. Sporo udało mu się zrobić. Wymienił dach, wstawił okna, drzwi i udostępnił obiekt zwiedzającym. Nadszedł jednak czas, gdy pieniądze ze spadku się skończyły. Wtedy w gminie pojawił się pomysł, by sprzedać pałac, ale, po pierwsze, chętnych nie było, a po drugie, sporna pozostawała kwestia rozliczenia z Sobiechem za wykonane remonty. Dziś los okazałej budowli wisi na włosku.
- Umowa dzierżawy podlega procedurze spadkowej, a nie wiemy, jakie plany ma rodzina pana Sobiecha - mówi Marcin Czerniec, wójt Kamieńca Ząbkowickiego. Na razie rodzina Sobiecha wywiozła z pałacu jego prywatne rzeczy. Obiekt jest niedostępny dla turystów. Niektórzy twierdzą, że władze powinny zrobić wszystko, by doprowadzić do rozwiązania umowy dzierżawy i szukać nowego inwestora. Pałac w Kamieńcu, dzieło holenderskiej królewny Marianny Orańskiej, jest bowiem zaliczany do najpiękniejszych zabytków nie tylko w Polsce, ale i w Europie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?