Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak naciągają akwizytorzy. Rzecznik konsumentów odbiera co miesiąc sto skarg na domokrążców

Bartosz Józefiak
Bolesław Lejman ponad rok walczył o swoje pieniądz
Bolesław Lejman ponad rok walczył o swoje pieniądz fot. Bartosz Józefiak
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów skrytykował działanie 33 firm w Polsce zajmujących się sprzedażą obnośną. Dwie z nich mają siedzibę we Wrocławiu. Według UOKiK, u-mowy podpisywane z ich akwizytorami zawierały nierzetelne lub niezgodne z prawem zapisy.

Aż 13 wątpliwości urzędu wzbudziły umowy firmy ACN Commmunications, oferującej m.in. usługi telefoniczne. Rzecznik oprotestował m.in. zapis zwalniający firmę z odpowiedzialności za działania ich przedstawiciela i mówiący o tym, że klient ponosi odpowiedzialność za połączenia na numery międzynarodowe, nawet jeśli prosił o zablokowanie tej usługi.
Zakwestionowano też dwa zapisy umowy przygotowywanej przez firmę Vorverk Polska, sprzedającej m.in. odkurzacze.
- Wskazane błędy w umowie poprawiliśmy jeszcze przed opublikowaniem raportu UOKiK - tłumaczy nam Jerzy Podjarkowski, członek zarządu firmy.

Firmami, które tego nie zrobią, zajmie się Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Może nałożyć kary pieniężne lub nakazać usunięcie złych zapisów z umów.
Skargi na akwizytorów, sprzedaż bezpośrednią i internetową stanowią znaczną część skarg wpływających do urzędów ochrony konsumentów. W 2011 r. w Polsce były ich 33 tysiące. Do biura rzecznika konsumentów we Wrocławiu miesięcznie napływa ok. 100 takich zgłoszeń.

- Najczęściej problemem jest odstąpienie od zawartej umowy - mówi Joanna Bryndza z wrocławskiego biura. - Szczególnie narażone są osoby starsze.
Jedną z ofiar nieuczciwych akwizytorów jest Bolesław Lej-man z wrocławskich Krzyków. Przez ponad rok walczył z firmą, od której kupił odkurzacz.
- Prezentowali go na wystawie w hotelu. Myślałem, że muszę za niego zapłacić trzy i pół tysiąca złotych. Tak mną zakołowali, że podpisałem umowę. Nie doczytałem jej do końca, bo mam już słaby wzrok.

Okazało się, że odkurzacz kosztuje 7 tysięcy złotych, na które pan Bolesław otrzymał kredyt z banku. Zgodnie z prawem mógł wycofać się z umowy i zwrócić towar, ale firma nie chciała o tym słyszeć.
- Dzwonili do mnie codziennie, kazali mi płacić raty - skarży się pan Bolesław.
Pomogła dopiero interwencja biura rzecznika konsumentów. W końcu firma odstąpiła od swoich roszczeń.
Sprzedawcom dała się też nabrać wrocławianka Maria Kimer. Na pokazie, za 1500 złotych kupiła szybkowar.

- Od razu kazali mi podpisać umowę, której nie dostałam do ręki. Sprzedawcy zamówili mi taksówkę i wsadzili do niej szybkowar. Otworzyłam go w domu. Był zbyt duży i niepraktyczny, więc chciałam go zwrócić.
Sprzedawca nie odbierał mejli ani telefonów. Wysyłał jedynie wezwania do zapłaty. Jego firma straszyła, że jeżeli pani Maria nie zapłaci, to zostanie wpisana do rejestru dłużników. Dopiero dzięki interwencji rzecznika konsumentów, po roku walki, firma zgodziła się na zwrot niechcianego towaru.

Rzecznik konsumentów we Wrocławiu ma siedzibę przy ul. Świdnickiej 53. Przyjmuje też skargi pod numerem telefonu: 71-777-75-59.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska