Na ul. Pułaskiego problem występuje w obu kierunkach na odcinku od Małachowskiego do Kościuszki. Choć tramwaje mają wydzielone torowiska, to bardzo często są one blokowane przez samochody. Jak mówią nam motorniczowie, w tym miejscu kierowcy jakby nie zauważają torów albo celowo je ignorują.
– To specyficzne miejsce. Wszędzie indziej kierowcy respektują ciągłą linię. Tymczasem w tym miejscu nawet najechanie na nią jednym kołem powoduje, że czasami nie da się przejechać. Nie będziemy przecież urywać kierowcom lusterek. Może myślą, że skoro to droga tak kiepskiej jakości to nie obowiązują tam żadne zasady – mówi motorniczy Krzysztof. Nie zgadza się z tym, że jest tam za wąsko. – Dwa auta obok siebie mogą się tam zmieścić. Problem jest, gdy ktoś stanie na środku, bo pasy nie są wymalowane, a ktoś inny chce się koniecznie zmieścić obok niego – dodaje Krzysztof.
Rzeczywiście. Linia przerywana nie jest narysowana, bo nie pozwalają na to przepisy. Dotyczy to niemal całej ul. Pułaskiego, linia przerywana jest wymalowana jedynie od ul. Komuny Paryskiej w kierunku Traugutta. – Na ul. Pułaskiego nie ma możliwości wytyczenia dwóch pasów ruchu, bo byłyby one zbyt wąskie i przez to niezgodne z przepisami. Brak wymalowania oznakowania poziomego nie oznacza jednak, że nie mogą tamtędy jeździć dwa samochody, jeśli się mieszczą w pasie ruchu – wyjaśnia Elżbieta Maciąg z Wydziału Inżynierii Miejskiej.
"Jeśli się mieszczą" to kluczowe sformułowanie. Kierowcy mogą jeździć po Pułaskiego w obu kierunkach w dwóch kolumnach i zazwyczaj tak robią, bo tak się nauczyli (i dlatego, że na części ulicy są wyraźne dwa pasy). Jeśli ktoś jednak jedzie środkiem drogi tam, gdzie nie ma linii przerywanej, to nie można mieć pretensji, że zajmuje dwa pasy ruchu – nie są tam wyznaczone. Policja może mieć jedynie zastrzeżenia, że nie trzyma się prawej krawędzi jezdni, ale w praktyce kierowcy jeżdżący tam środkiem nie są zatrzymywani. Jeśli chcemy się koniecznie zmieścić obok takiego kierowcy jadącego środkiem pamiętajmy, że nic nas nie uprawnia do wjechania na torowisko ani na przeciwległy pas. Ten, kto najeżdża na ciągłą linię łamie przepis i może się spodziewać mandatu.
Skoro tramwaje i tak stoją, może lepiej zlikwidować wydzielenie i pozwolić autom na jazdę po torach? – Torowisko na ul. Pułaskiego na odcinku od ul. Małachowskiego do ul. Kościuszki zostało wydzielone w zakresie, na jaki pozwalają na to warunki terenowe i w najbliższym czasie nie planujemy zmian w tym zakresie – mówi nam Elżbieta Maciąg.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?