Jagiellonia – Śląsk: O wyniku zadecydował karny, którego być nie powinno (?) PKO EKSTRAKLASA: WYNIK, RELACJA, SKRÓT, BRAMKA

RED.
Wojciech Wojtkielewicz
Śląsk Wrocław w rozgrywanym w Białymstoku meczu 26. kolejki PKO Ekstraklasy przegrał z miejscową Jagiellonią 0:1 (0:0 do przerwy). O wyniku zadecydował rzut karny wykorzystany przez Martina Pospíšila. Z tym, czy faul Márka Tamása na Przemysławie Mystkowskim dawał sędziemu Piotrowi Lasykowi podstawy do podyktowania jedenastki, można polemizować.

Nastroje po środowym meczu z Koroną Kielce (Śląsk wygrał 2:1) we Wrocławiu są bardzo dobre. WKS do 26. serii gier przystępował w roli trzeciej drużyny w tabeli PKO Ekstraklasy, mając taki sam dorobek punktowy jak wicelider – Cracovia.

W sobotnim spotkaniu z Jagiellonią debiutu w barwach Śląska doczekał się 24-letni Urugwajczyk Guillermo Cotugno, który zagrał od pierwszej minuty. To efekt kontuzji kolana, jakiej nabawił się w środę Dino Štiglec. Uraz Chorwata nie jest bardzo groźny i pojechał z drużyną na Podlasie. Cotugno, choć nominalnie jest prawym obrońcą, z ekipą z Białegostoku zagrał na lewej flance.

Z Koroną bardzo dobre zmiany dali zarówno Róbert Pich, jak i Erik Expósito. Ten drugi strzelił zwycięską bramkę. U Hiszpana pojawił się drobny problem mięśniowy, ale ostatecznie i on, i wspomniany wcześniej Słowak znaleźli się w podstawowej jedenastce WKS-u.

W pierwszej połowie Śląskowi brakowało sporo: wykończenia, strzałów (przed przerwą – zero) oraz – przede wszystkim – piłkarskich konkretów. Podopieczni Vítězslava Lavički stosunkowo często gościli pod bramką Damiana Węglarza, ale golkipera gospodarzy do interwencji nie zmusili. Dwie dobre okazje między 21. a 25. minutą stworzyli sobie natomiast piłkarze Jagiellonii. Najpierw Taras Romanczuk w polu karnym dograł przed bramkę do Jakova Puljicia, lecz uderzył on nad poprzeczką. Chwilę później Chorwat został obsłużony przez Macieja Makuszewskiego prostopadłym podaniem. 26-latek w sytuacji sam na sam trafił w Matúš Putnocký. Gdyby trafił do siatki, gol i tak nie zostałby uznany. Sędzia słusznie odgwizdał spalonego.

– Na pewno musimy poprawić grę w drugiej połowie. Brakuje nam dobrego wykończenia i ostatniego podania. Musimy się skoncentrować oraz wyjść na drugą połowę agresywniejsi – mówił w przerwie przed kamerami Canal+Sport Przemysław Płacheta, skrzydłowy Śląska.

W 56. minucie wynik spotkania otworzył Martin Pospíšil, który pewnie wykorzystał rzut karny.

Więcej niż o samym golu można jednak rozmawiać o okolicznościach, w jakich Piotr Lasyk wskazał na wapno. Przemysław Mystkowski wpadł w pole karne i po kontakcie z Márkiem Tamásem padł „na drugie tempo” jak rażony piorunem. Na powtórkach wyraźnie widać, że choć Węgier początkowo złapał rywala za koszulkę i rękę, ostatecznie puścił go, by uniknąć kary. Obiektywnie należy przyznać, że pomocnik Jagi we wspomnianej sytuacji dodał od siebie sporo umiejętności aktorskich.

Śląsk nie zamierzał składać broni i w 73. minucie był bliski szczęścia. Najpierw Expósito trafił w słupek, a dobitkę Płachety z bliskiej odległości obronił Węglarz, podobnie zresztą jak drugi w tej akcji strzał skrzydłowego wrocławskiej drużyny.

Wynik 1:0 dla gospodarzy niejako siłą rzeczy miał wpływ na wydarzenia na boisku w końcówce spotkania. To WKS częściej utrzymywał się przy piłce na połowie przeciwników, którzy w głównej mierze ograniczali się do rozbijania ataków pozycyjnych przyjezdnych.

W doliczonym czasie gry bliski podwyższenia prowadzenia był Jesús Imaz. Futbolówka po jego strzale o kilkanaście centymetrów minęła jednak słupek bramki strzeżonej przez Putnockiego.

Po porażce w Białymstoku Śląsk utrzymał trzecie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy (42 punkty). Jagiellonia awansowała natomiast na ósmą pozycję (37 oczek).

Gazeta Lubuska. Międzyrzecz. Freestyle football na Orliku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 33

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Ż
Żal
7 marca, 23:17, Gość:

ośćminutę temu

PZPN to jednak banda oszustów i złodziei. Jeśli ktokolwiek coś kradnie to podlega pod kl i ma sprawę w sądzie. Jeśli to samo robi sędzia piłkarski i OKRADA jakiś klub to tak samo powinien za to odpowiadać. Niestety nie pamiętam kiedy te h....e z PZPN-u ukarani za to jakiegoś " CZARNEGO" złodzieja z gwizdkiem. Lasyk , Stefanski i spółka to banda "yebanych" złodziei

SKOMENTUJ

8 marca, 13:10, Gość:

Racja!!!! KASTA - BASTA!!!!

Pewnie sędziowie z pisu

G
Gość

Jest karny. Albo to piłka nożna, albo ręczna. Puścił go bo wiedział że bramkarz zdąży. Dobrze że się przewrócił, bo bez tego upadku nie byłoby karnego. Niech obrońcy grają nogami, a nie rękami jak wiatraki. To precedens, ale przyda się nauczka. Biegnij sobie prosto jak ktoś cię ciągnie za rękę, choć na ułamek sekundy.

G
Gość

Do przerwy 0 strzałów .... bez komentarza

R
Remek

Mystkowski jest łapany za rękę i wytrącony z równowagi, więc powód jest na karniaka

A
Andzela
7 marca, 22:56, Dość:

Zlikwidować to dziadostwo ! Stop finansowania patałachów, marnych leniwych kopaczy !

Dokladanie

A
Arczi79365

Nie ma co tłumaczyć porażki niesprawiedliwym rzutem karnym i golem. Grali gorzej niż dzieciaki na podwòrku. Trener sobie z tym nie radzi kreuje Exposito i Musonde, wciska ich w skład Śląska bo przecież kupił i mają grać tylko że to są cieniasy. Słabo Śląsku bardzo słabo. Powinno być 5tys co miesiąc a reszta kasy w zależności od wyniku. A tak czy się stoi czy się leży czy się przegrywa bez zaangażowania kasa na koncie jest

G
Gość

Nie takie karne gwizdali ale sędzię mógł dla jaj w monitor chociaż spojrzeć

I w tym jest cały problem

G
Gość
7 marca, 23:17, Gość:

ośćminutę temu

PZPN to jednak banda oszustów i złodziei. Jeśli ktokolwiek coś kradnie to podlega pod kl i ma sprawę w sądzie. Jeśli to samo robi sędzia piłkarski i OKRADA jakiś klub to tak samo powinien za to odpowiadać. Niestety nie pamiętam kiedy te h....e z PZPN-u ukarani za to jakiegoś " CZARNEGO" złodzieja z gwizdkiem. Lasyk , Stefanski i spółka to banda "yebanych" złodziei

SKOMENTUJ

Racja!!!! KASTA - BASTA!!!!

Ś
Śląsk

Widać ewidentnie że obrońca złapał za koszulkę. Więc nad czym tu się zastanawiać.

J
Jagiellonski
8 marca, 11:30, Kos:

Byli słabsi i przegrana się należała. Takie miernoty nawet nie powinni marzyć o podium

Aha he he

K
Kos

Byli słabsi i przegrana się należała. Takie miernoty nawet nie powinni marzyć o podium

J
Jop

Nie marudzić , nie stękać bo jak się strzela karnego który się nie należał to nikt nie narzekał .Piłkarze mają grać, biegać, a nie machać i się mazać

G
Gość

KASTA - BASTA!!!! SĘDZIA !!! I WSZYSTKO JASNE. KASTA DO WYMIANY. W PIŁCE NOŻNEJ TEŻ!!!! KARNY Z DOOPY, ŚLĄSK OKRADZIONY PRZEZ LASYKA Z CO NAJMNIEJ JEDNEGO PUNKTU I CO???? KTOŚ ZA TO ODPOWIE???? PO CH....TRENOWAĆ JAK MOŻNA DRUKOWAĆ. BAGNO SĘDZIOWSKIE....

G
Gość

Prawdziwy sedzia kalosz jak mozna podyktowac karny jsk nie bylo jest po to var

G
Gość

Sedziowie powinni byc po Polski i to byloby uczciwe

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska
Dodaj ogłoszenie