Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jackiewicz: Nie odejdę jako wielki wizjoner

Magdalena Kozioł
Dawid Jackiewicz chce  zostać prezydentem, bo ma pomysł na miasto
Dawid Jackiewicz chce zostać prezydentem, bo ma pomysł na miasto Fot. Janusz Wójtowicz
Zapowiada, że o Wrocław będzie walczył do końca. Jeżeli teraz mu się nie uda, wróci za cztery, osiem, a może i dwanaście lat. Jest cierpliwy. Ludzie mają mu uwierzyć, że jego plan poprawy życia w stolicy Dolnego Śląska jest najlepszy. O Dawidzie Jackiewiczu, kandydacie PiS na prezydenta miasta, pisze Magdalena Kozioł

Z zawodu polityk. Tak mówi o sobie Dawid Jackiewicz, który rok pracował jako kierownik od marketingu w firmie zarządzającej ośrodkami wypoczynkowymi, pracował też w konserwacji zabytków. Wcześniej i potem związany był z polityką. A to jako młody działacz Ruchu Odbudowy Polski, a to jako samorządowiec, potem - już jako parlamentarzysta.

Kiedy w 2005 r. trafił na Wiejską, wyborcy zaczęli komentować jego dokonania. Na stronie internetowej Sejmu w rubryce zawód napisał: wiceprezydent.

- To była pomyłka, bo uzupełniałem rubrykę ostatnie stanowisko - prostuje dzisiaj Jackiewicz, który wielokrotnie chciał to zmienić. Opowiada, że nawet zagroził ówczesnemu marszałkowi Sejmu, że wystąpi z interpelacją w tej sprawie. Ba, zamierzał nawet poruszać ją przy każdym swoim wystąpieniu.

Ale zanim Jackiewicz zaczął walczyć z sejmową biurokracją, zanim Rafał Dutkiewicz zrobił go swoim zastępcą od architektury i budownictwa, planowania przestrzennego, ochrony środowiska, rolnictwa oraz ochrony zabytków, i zanim w końcu związał się z braćmi Kaczyńskimi - politycznie i patriotycznie uformował się w domu. Dziadek był w AK, a ojciec antykomunista zabierał go na msze za ojczyznę i liczne manifestacje. Jako 18-, 19-latek pilnie śledzi scenę polityczną i już wie, że w Polsce najważniejsza jest lustracja i dekomunizacja. Pracę magisterską pisze o problematyce rozliczenia komunistycznej przeszłości Polski. Ma wtedy 25 lat.

Wybory prezydenckie w 1995 roku pamięta ze szczegółami. Startuje w nich Jan Olszewski, były szef rządu. Z naręczami ulotek promujących Olszewskiego i ROP Jackiewicz biega po Wrocławiu. Klei je na słupach, rozdaje, organizuje spotkania. Nagrodą za zaangażowanie w kampanię jest asystentura we wrocławskim biurze poselskim Olszewskiego. Kariera mu się rozwija, zostaje nawet członkiem władz krajowych Ruchu Odbudowy Polski. Kiedy Olszewski kończy z polityką, Jackiewicz odkrywa PiS.

Początek kariery w PiS nie był obiecujący. W 2001 r. próbuje od razu zdobyć mandat posła. Jednak Wrocław i okręg podwrocławski jest trudny dla partii Kaczyńskich.

- To miasto związane było z Unią Wolności, a teraz z PO. Ze Zdrojewskim, Huskowskim i Dutkiewiczem. To ta sama drużyna i silne środowisko - ocenia Jackiewicz, który w 2002 r. był wiceszefem sztabu wyborczego Dutkiewicza, który został prezydentem Wrocławia.

Jackiewicz sam zostaje radnym. Na krótko. Dutkiewicz go nagradza i daje mu funkcję zastępcy. - A teraz prezydent odżegnuje się od związków z PiS, a kiedy chciał przeforsować swoje projekty, to wykonywał 10 telefonów dziennie i nie było mu za daleko do nas - podkreśla poseł Jackiewicz po sądowym starciu PO i Komitetu Wyborczego Wyborców Rafała Dutkiewicza w obecnej kampanii do samorządu. Platforma ostrzegała w ogłoszeniu, że głosując na Dutkiewicza i jego kolegów, oddajesz władzę w ręce PiS.

Pięć lat temu Jackiewicz nie myślał o samorządzie. Został parlamentarzystą, potem ministrem Skarbu Państwa w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

- To młody dynamiczny i wszechstronny człowiek. Potrafi radzić sobie z problemami - ocenia Jackiewicza jego partyjny kolega Zbigniew Ziobro. Mówił to we Wrocławiu kilka dni temu. Jackiewicz z posła chce się zmienić w samorządowca. Bo ma wizję Wrocławia. Nie wątpi, że uda mu się przekonać mieszkańców miasta do siebie. Jeżeli nie teraz, to wróci za cztery lata, za osiem, może później. Mówi, że jest cierpliwy. I wie, że nie odejdzie jako wielki wizjoner. Nie ten, który stawia na wielkie stadiony, hale koncertowe i kolorowe fontanny, światowej sławy imprezy i widowiska. Jego zdaniem na peryferiach miasta ludzie dostają gorączki, bo nie mają parkingów, boisk, linii tramwajowych. A Dawid Jackiewicz chce im to wszystko dać.

Lepsze prawo
Poseł na Sejm V i VI kadencji, były wiceminister Skarbu Państwa, prezes PiS w okręgu wrocławskim. W trakcie kadencji Sejmu pełnił funkcję wiceprzewodniczącego, a następnie przewodniczącego sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Był również członkiem Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. W obecnej jest wiceprzewodniczącym Komisji Skarbu Państwa. Kiedy ponownie ubiegał się o sejmowy mandat, to w wyborach otrzymał ponad 14,6 tys. głosów. Jackiewicz jest też m.in. członkiem parlamentarnego zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 r. Żonaty, ma dwóch synów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska