Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Protasiewicz - wrocławski poseł do wynajęcia. Na złość Schetynie [KULISY]

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Jacek Protasiewicz
Jacek Protasiewicz Dariusz Gdesz / Polskapresse
Wrocławski poseł Jacek Protasiewicz oficjalnie już został członkiem sejmowego klubu Nowoczesnej. Choć jest politykiem Unii Europejskich Demokratów i nie zamierza z tego ugrupowania odchodzić. Dzięki temu zabiegowi, Nowoczesna zachowa status klubu parlamentarnego. Dlaczego to takie ważne i o co w ogóle chodzi?

- Przede wszystkim o to, żeby udowodnić Grzegorzowi Schetynie, że nie jest wszechwładny i nie musi dyktować swojego zdania po opozycyjnej stronie sceny politycznej - tłumaczy nam jeden z parlamentarzystów.

Po kolei. Jacek Protasiewicz w 2015 roku do Sejmu dostał się z listy Platformy Obywatelskiej. Później z kilkoma posłami tej partii odszedł i stworzył Unię Europejskich Demokratów. Dziś posłowie tego ugrupowania są w jednym klubie parlamentarnym z Polskim Stronnictwem Ludowym.

Odejście z Nowoczesnej
Warto przypomnieć, że Federacyjny Klub PSL i UED powstał po tym, jak z PSL jeden z posłów odszedł do rządzącej Zjednoczonej Prawicy, czyli do PiS. PSL-owi groziło, że przestanie być klubem parlamentarnym, bo do tego potrzeba przynajmniej piętnastu posłów. Po połączeniu sił PSL i UED się to udało.

Dziś podobny problem ma Nowoczesna. Grupka parlamentarzystów tej partii stworzyła wspólny klub z Platformą Obywatelską. Jednym z nich jest wrocławski poseł Michał Jaros. Nowoczesnej zostało 14 posłów. O jednego za mało, by móc tworzyć klub.

Na ratunek przybył Jacek Protasiewicz. Ale dlaczego to aż tak ważne? Klub parlamentarny ma większe możliwości wpływania na prace parlamentu. Przedstawiciele klubów mają stanowiska wicemarszałków Sejmu, zasiadają też w Konwencie Seniorów, który uczestniczy w decydowaniu o porządku obrad.

W przypadku mniejszych, uboższych partii, nie bez znaczenia jest też obsługa administracyjna. Klub dostaje z Sejmu większe pieniądze na prowadzenie biura niż koło poselskie. Każdy klub ma też do swojej dyspozycji samochód z kierowcą.
I jeszcze jedna ważna rzecz. - W myśl ustawy o radiofonii i telewizji, stacje telewizyjne mają obowiązek umożliwić wypowiadanie się przedstawicielom klubów. Więc to przede wszystkim posłowie z klubów parlamentarnych zapraszani są do dyskusji w programach telewizyjnych - tłumaczy nam jeden z parlamentarzystów. - Formuła klubu parlamentarnego poszerza możliwości oddziaływania na debatę publiczną - mówi Mirosław Suchoń, wiceprzewodniczący koła poselskiego Nowoczesnej.

Właśnie stąd zabiegi o Jacka Protasiewicza. I rozmowy prowadzone w trójkącie - Nowoczesna - PSL - Unia Europejskich Demokratów. Właśnie dlatego dziwna formuła przechodzenia posła do klubu, bez wypisywania się z jego „macierzystej” partii czyli Unii Europejskich Demokratów. Dyskusje na temat „wypożyczenia” Jacka Protasiewicza trwały przez kilka dni.
Ostatecznie dziś na konferencji prasowej ogłoszono, że Nowoczesna pozostanie klubem parlamentarnym.

Cała historia to też część dużego politycznego planu. Jego celem jest pokazanie Grzegorzowi Schetynie, że nie musi być najważniejszy po opozycyjnej stronie sceny politycznej. Przeciągnięcie do wspólnego klubu grupki posłów Nowoczesnej zostało potraktowane jak próba podporządkowania sobie mniejszych partii przez PO.

- Nie możemy pozwolić, żeby Schetyna ustawiał się w roli hegemona - tłumaczy nam jeden z posłów. Jako przykład, podawana jest sytuacja we wrocławskiej polityce przed wyborami samorządowymi. Platforma Obywatelska - słyszymy - najpierw próbowała narzucić swoich kandydatów na prezydenta Wrocławia. Najpierw była to profesor Alicja Chybicka, a potem europoseł Kazimierz Michał Ujazdowski. Tymczasem prawie cała reszta opozycyjnej wobec PiS strony sceny politycznej poparła kandydaturę Jacka Sutryka. I na końcu Schetyna zorientował się, że musi się przyłączyć, bo jego kandydat nie ma szans.

Z tego punktu widzenia sukces był podwójny. Grzegorz Schetyna musiał ustąpić, a wspólna koalicja - od SLD po Platformę doprowadziła do wyborczego zwycięstwa Sutryka w pierwszej turze.

Warto jednak przypomnieć, że wrocławska Koalicja Obywatelska długo po wyborach nie przetrwała. W Radzie Miejskiej powstały osobne kluby PO i Nowoczesnej. Chociaż oba podpisały umowę o wspieraniu Jacka Sutryka i oba mają "swoich" wiceprezydentów Wrocławia.

Tym niemniej opozycyjna wobec Grzegorza Schetyny część antypisowskiej opozycji chciałaby w podobny sposób „zmusić" Schetynę do współpracy na bardziej partnerskich zasadach. Przed nadchodzącymi wyborami do Parlamentu Europejskiego i do Sejmu.

Mimo konfliktu obie strony deklarują, że chcą współpracować jak najszerzej, bo tylko tak można pokonać PiS.
- To nie jest czas na realizację partykularnych interesów. Trzeba budować szeroką koalicję - mówi nam wspomniany już poseł Michał Jaros.

Podobnie wypowiada się jego niedawny kolega z klubu Nowoczesnej, wiceprzewodniczący Mirosław Suchoń. - Musimy budować szeroką koalicję tych wszystkich, dla których ważne jest by Polska pozostała demokratycznym państwem prawnym. Dziś to jest racja stanu opozycji demokratycznej - dodaje poseł Suchoń.

Dzwonimy do Grzegorza Schetyny.
- Jak Pan komentuje przejście Jacka Protasiewicza do Nowoczesnej?
- Myślałem, że chodzi o coś poważnego. Do widzenia - odparł lider PO i rozłączył się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska