Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Kasprzyk nowym prezesem PZPS

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Sylwia Dąbrowa
Polski Związek Piłki Siatkowej ma nowego prezesa. Odchodzącego Pawła Papke zastąpił wybrany na to stanowisko Jacek Kasprzyk

Nowy szef PZPS będzie miał trudne zadanie, bo nawet wtorkowe Walne Zgromadzenie Delegatów PZPS pokazało, że problemów w polskiej siatkówce, które psują jej wizerunek, jest sporo. I to zaczynając od faktu, że dwaj wysocy działacze poprzedniego zarządu kończą kadencję z zarzutami korupcyjnymi, a kończąc na fatalnej od lat polityce informacyjnej, która zamiast poprawiać psuje wizerunek związku.

Zjazd w warszawskim hotelu Double Tree by Hilton rozpoczął się o godz. 11.30, ale jego większa część została utajniona przed dziennikarzami. Przedstawiciele mediów mogli przysłuchiwać się obradom tylko do przerwy obiadowej. Wprawdzie jeden z kandydatów na prezesa, szef Wojewódzkiego Związku Piłki Siatkowej w Lublinie Krzysztof Iwańczuk, złożył wniosek o odtajnienie obrad, ale delegaci go odrzucili, argumentując to faktem rozmów o finansach. Zanim jednak dziennikarze opuścili salę mogli zobaczyć, jak działacze związku zastanawiają się m.in., czy głosy w wyborach na prezesa mają być oddawane za kotarą, czy nie...

Głosowanie było osiemnastym punktem w porządku obrad, prowadzonych przez Andrzeja Gołaszewskiego, przewodniczącego Rady Nadzorczej Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej, więc wybory zaczęły się dopiero ok. godz. 21. Ponieważ ostatecznie do wyborów stanęło tylko dwóch kandydatów, proces przeszedł szybko i sprawnie. Przewaga nowego prezesa nad kandydatem opozycji była ogromna, bo Kasprzyk dostał 63 głosy, a Witold Roman tylko 29.

Kim jest nowy prezes? Ma niespełna 54 lata, pochodzi z Ostrowca Świętokrzyskiego, grał w siatkówkę w KSZO. Studiował na warszawskiej Politechnice, gdzie grał w drużynie AZS. W 1983 roku został prezesem KU AZS Politechniki Warszawskiej. Od wielu lat zasiada we władzach AZS, gdzie pełni funkcję skarbnika. Członkiem zarządu Polskiego Związku Piłki Siatkowej został w 2004 roku. Cztery lata temu został wybrany do prezydium zarządu związku, a po trzech latach wybrano go wiceprezesem ds. sportu i szkolenia. Po aresztowaniu Artura P. objął stanowisko prezesa Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej. Wcześniej był dyrektorem Ligi Siatkówki Kobiet i wiceprezesem PLPS.

Zanim delegaci wybrali nowego prezesa, wcześniej zatwierdzili sprawozdanie finansowe związku i udzielili absolutorium odchodzącego zarządowi. Przewaga tzw. obozu władzy była ogromna, więc na wybór Kasprzyka, który był kandydatem obecnego zarządu, zanosiło się przez cały dzień. Tym bardziej, że po godzinie 17 swoje kandydatury wycofali Konrad Piechocki i Wojciech Czayka. Obaj są kojarzeni z dotychczasowym obozem władzy i mogli odebrać przynajmniej część głosów Kasprzykowi.

I wtedy, jak twierdzą nasi informatorzy, w sali zrobiło się zamieszanie, bo pozostali kandydaci - Witold Roman i Krzysztof Iwańczuk - zauważyli, że Kasprzyk... nie może kandydować. A wszystko dlatego, że jako prezes PLPS nie był w niej zatrudniony, a świadczył usługi jako firma. A w statucie PZPS jest zapisane, że prezes związku nie może prowadzić działalności gospodarczej, która byłaby konkurencyjna wobec Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Prawnicy zaczęli się zastanawiać, czy Kasprzyk może zostać dopuszczony do wyborów. Po krótkiej przerwie Kasprzyk ogłosił, że w tym momencie składa rezygnację z funkcji prezesa PLPS. Część prawników uznała, że to wystarczy, chociaż zdania były podzielone. Można być pewnym, że przeciwnicy Kasprzyka będą chcieli zaskarżyć wyniki wyborów. Zresztą już w trakcie obrad działacze skupieni wokół Romana nie ukrywali, że w przypadku porażki ich kandydata zaskarżą wyniki do sądu.

Zamieszanie się nie skończyło, bo chwilę później przewodniczący obrad Andrzej Gołaszewski nie chciał dopuścić do udziału w wyborach Andrzeja Lemka, bo ten miał nie dostarczyć na czas zaświadczenia o niekaralności. Lemek chciał je wręczyć przewodniczącemu komisji wyborczej już na sali, ale Gołaszewski nie zamierzał się na to zgodzić. Na wniosek jednego z delegatów ogłoszono dwudziestominutową przerwę, po której Lemek został ostatecznie dopuszczony do wyborów. I gdy to się stało to poinformował, że... rezygnuje z kandydowania.

Wydawało się, że ostatecznie do wyborów stanie trzech kandydatów - Kasprzyk, Roman i Iwańczuk, który, choć nie miał żadnych szans, dotrwał prawie do samego końca, ale już po pytaniach do kandydatów ostatecznie wycofał się z kandydowania. Opozycja miała zatem głosować na Witolda Romana, a władza na Jacka Kasprzyka. Kolejny raz okazało się jednak, że opozycja w PZPS jest bardzo słaba, bo wynik wyborczy pokazuje, że Kasprzyk, który nie miał wcale wysokich notowań u wielu działaczy w środowisku wygrał bardzo zdecydowanie.

Na razie nie wiadomo, kto zastąpi Kasprzyka na stanowisku prezesa PLPS. W najbliższych dniach ma zapaść decyzja, czy rozgrywki męskiej PlusLigi i żeńskiej Orlen Ligi zostaną powiększone. Powiększenie ligi było jednym z elementów kampanii wyborczej, a większość kandydatów, w tym Kasprzyk, obiecywała powiększenie rozgrywek. Problem w tym, że kategorycznie nie zgadzają się na to kluby - w Orlen Lidze na powiększenie zgadza się tylko KSZO, a rozszerzenie PlusLigi akceptują zaledwie cztery kluby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jacek Kasprzyk nowym prezesem PZPS - Dziennik Łódzki

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska