Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ja więcej nasikałem, niż ty zdałaś krwi - tak traktuje się honorowych dawców

Kacper Chudzik
W myśl przepisów wprowadzonych w 2014 roku każdy Zasłużony Dawca Krwi, może liczyć na opiekę specjalistyczną czy świadczenia szpitalne w dniu zgłoszenia. Jeśli to nie będzie możliwe, musi zostać wykonane w innym terminie, ale bez kolejki. Również w kolejce w aptece dawcy mają pierwszeństwo. W Głogowie jednak dawcy mają problemy z wyegzekwowaniem swoich praw.

W naszej redakcji pojawiła się pani Anna, zasłużony dawca krwi. Nie chce pokazywać swojej twarzy, ale zgłosiła nam problem, z którym się boryka.

- Nie oddaję krwi po to, aby mieć przywileje i rozgłos. Oddaję ją z potrzeby serca i aby pomóc innym ludziom. Ale skoro daje to mi pewne możliwości to dlaczego mam z nich nie korzystać? - zastanawia się głogowianka.

Pani Anna czeka na szpitalny zabieg. Kazano jej zgłosić się... za pół roku. Gdy powiedziała, że jest zasłużonym dawcą, lekarz nie za bardzo wiedział jakie to ma znaczenie.

- Chciałam sprawdzić, czy to tylko w Głogowie tak jest. Zadzwoniłam więc spytać do Lubina i do Warszawy. Wszędzie, powiedziano mi, że jako Zasłużony Dawca nie muszę czekać - dodaje głogowianka. - Nie wiem dlaczego jak zawsze w naszym mieście jest jakiś problem. Miałam z tym problemy też w przychodni zdrowia, gdzie pani z recepcji niemalże na mnie naskoczyła. Także w aptece ludzie mają w nosie to, że ktoś zdaje krew. Niedawno wyszłam stamtąd z płaczem. Jeden z ludzi w kolejce powiedział, że jego to nie obchodzi, a on więcej nasikał niż ja oddałam krwi. To przykre, że tak traktuje się dawców. Tym bardziej, że w chwili potrzeby, każdy przecież liczy na naszą krew.

Joanna Mierzwińska, rzecznik dolnośląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia przyznaje, że takie przepisy funkcjonują i dziwi ją fakt, że w Głogowie nie przyjęto pani Anny zgodnie z nimi.

Głogów to miasto, w którym krew zdaje najwięcej osób wśród terenowych oddziałów Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu. Teresa Hrynacz, kierownik naszego oddziału przyznaje, że sporadycznie docierają do niej informacje o takich zdarzeniach.

- Kierownicy POZ-ów i aptek wiedzą o tych przepisach. Część z nich je respektuje, niektórzy niestety nie. Jeśli krwiodawca nam to zgłosi, wtedy interweniujemy - mówi Teresa Hrynacz.

Z pytaniem o stosowanie się do przepisów nakazujących przyjąć dawców bez kolejki zwróciliśmy się więc do głogowskiego szpitala. Ewa Todorov, jego rzeczniczka, przyznaje, że faktycznie doszło do błędu.

- Przepraszamy za tą sytuację. Na spotkaniu ordynatorów przypomnimy o tych przepisach, aby nie doszło ponownie do takiej sytuacji - zapewnia Ewa Todorov.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska