Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ivan Djurdjević przed meczem z Lechem Poznań: Mistrzostwo Polski wszystkim odbija się czkawką

Piotr Janas
Piotr Janas
Ivan Djurdjević
Ivan Djurdjević FOT. Paweł Relikowski
W niedzielę o godz. 20 Śląsk Wrocław zagra na wyjeździe z Lechem Poznań w meczu 5. kolejki PKO Ekstraklasy. – Lech w czwartek awansował do IV rundy el. Ligi Konfernejci. Wygrał 4:1. Styl jest nieważny, bo w Europie liczy się tylko awans. Nie wiemy, czy rywal będzie rotował składem. Mamy swój plan na to spotkanie – mówi przed wyjazdem do Poznania szkoleniowiec WKS-u Ivan Djurdjević.

Śląsk Wrocław po bezbramkowym remisie z Widzem Łódź przed tygodniem jedzie na teren mistrza Polski. Teoretycznie faworyt powinien być jeden, ale patrząc na dyspozycję "Kolejorza", jego problemy na krajowym podwórku i eliminacjach Ligi Konferencji Europy, trudno za takowego go uważać. Trener Śląska Ivan Djurdjević jako piłkarz sięgał z Lechem po mistrzostwo, a potem w jego barwach rozpoczynał przygodę z trenerką, dlatego śledzi poczynania swojego byłego zespołu.

– Problemem Lecha Poznań jest nieskuteczność, bo w meczu z Vikingurem stworzyli całą masę okazji, ale byli nieskuteczni. Na koniec jest jednak wynik: 4:1 i awans do kolejnej rundy. Tylko to się liczy. Pamiętam, jak kiedyś Christian Gytkjær po meczu z ormiańskim Gandzasarem, który też ledwie udało się wyeliminować, powiedział - to jest Europa. Najważniejsze jest przejście dalej. Nie wiemy, czy dla Lecha ważniejsze są puchary, czy liga, bo w niej też muszą zbierać punkty. To jest problem, z którym mierzą się najlepsze polskie kluby. Mistrzostwo Polski zawsze wszystkim odbija się czkawką – powiedział Djurdjević.

Serb odniósł się także do sytuacji kadrowej swojego zespołu. W stosunku do meczu z Widzewem większych zmian nie będzie. Lekki uraz ma Dennis Jastrzembski, ale raczej nie powinien go wykluczyć z niedzielnego meczu. Zastrzyk otrzymał też Michał Rzuchowski, a grypa dopadła Rafała Leszczyńskiego i Adriana Bukowskiego. Reszta powinna być do jego dyspozycji. To daje trenerowi pole manewru, zwłaszcza że od początku sezonu nie najlepiej wyglądają wygrani okresu przygotowawczego, czyli Cayetano Quintana i Piotr Samiec-Talar.

– Czasami myślimy, że piłkarze są jak iPhony, że wystarczy jedno z drugim połączyć, sparować i wszystko natychmiast zaczyna działać, jak należy. Nie, to są ludzie i pewne procesy wymagają czasu. Nikomu nie odbieram prawa do oceniania nas, ale ja jako trener oceniam zawodników i całokształt drużyny po rundzie. Wtedy jest oko transferowe i można dokonać jednej czy dwóch korekt. Obecnie pracujemy z piłkarzami jakich mamy i moją rolą jest, by oni szli w górę – tłumaczy Djurdjević.

– Mamy swój plan na mecz z Lechem. Cieszą mnie wszystkie małe postępy, jakie robi nasza drużyna. Nie stracić bramki z Widzewem, gdzie są strzelający gole co mecz Jordi Sanchez albo Bartłomiej Pawłowski, to kolejny plusik po naszej stronie – podsumował szkoleniowiec WKS-u.

Mecz Lech Poznań – Śląsk Wrocław rozpocznie się w niedzielę punktualnie o godz. 20. Transmisja w Canal+Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska