Plany zakładu przetwarzania odpadów wzbudziły strach mieszkańców podwrocławskiej gminy Żórawina. Do urzędu gminy wpłynął wniosek o wydanie pozwolenia na budowę takiej instalacji w miejscowości Żerniki Wielkie. Mieszkańcy boją się, że zakład utylizacji odpadów utrudni im życie, a jego funkcjonowanie będzie wiązało się ze spalaniem odpadów oraz zwiększonym ruchem samochodów. Inwestycję chce zrealizować istniejąca obok biogazownia, która od 2012 r. działa przy Zakładzie Doświadczalnym Instytutu Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego.
Obaw mieszkańców nie podziela wójt Gminy Żórawina, który zapewnia, że ewentualne wybudowanie instalacji nie zwiększy uciążliwości. - Biogazownia została uruchomiona w 2012 r. i produkuje energię. Wcześniej wywożona na pola z fermy świń gnojowica i obornik były uciążliwe dla mieszkańców. Teraz te odpady są przerabiane w biogazowni. Ponieważ jednak liczba świń na fermie zmniejszyła się i czasem może brakować obornika, do biogazowni trafia także odpadki z cukrowni ze Strzelina. W tym roku firma zgłosiła, że chce przerabiać dodatkowo jeszcze odpady w procedurze R12 - mówi wójt Żórawiny Jan Żukowski i zdecydowanie zaprzecza, by w Żernikach Wielkich miała być wybudowana spalarnia odpadów.
Inwestycja, którą chce zrealizować biogazownia została nazwana “Instalacja w hali do przetwarzania odpadów innych niż niebezpieczne w procesie R12 wraz z infrastrukturą towarzyszącą”. Niepewność mieszkańców potęguje nazwa metody: R12, to według ustawy o odpadach “Wymiana odpadów w celu poddania ich któremukolwiek z procesów wymienionych w pozycji R1 – R11”. A we wspomnianych procesach R1 - R11 dopuszczalne jest wykorzystanie, regeneracja, recycling, odzyskiwanie czy rozprowadzanie całego wachlarza substancji, środków i przedmiotów. Może to być wytwarzanie energii w biologicznych procesach przekształcania, ale również praca z rozpuszczalnikami, metalami, kwasami, zasadami, katalizatorami, rafinacja oleju.
Wójt Jan Żukowski przekonuje, że do planowanej instalacji nie będą trafiały odpady niebezpieczne: - Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale z tego co wiem, tam do produkcji energii mają być przerabiane np. konserwy mięsne czy rybne, gdzie terminy się kończą i to będzie zużywane do produkcji energii. Nie ma się tam odbywać nic innego niż dotychczas - uspokaja Żukowski.
W sprawie budowy instalacji do przerabiania odpadów nie zapadła jeszcze żadna decyzja. Urząd gminy prowadzi postępowanie. Opinię musi wydać też Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska oraz Wody Polskie, które wezwały wnioskodawcę do uzupełnienia dokumentacji. Wydłużyło czas na podjęcie decyzji do 22 listopada.
- Zobaczymy, jaka będzie ta opinia i dopiero podejmiemy decyzję dotyczącą dalszego powiększenia wkładu do biogazowni - mówi Jan Żukowski.
- Sławni, zdolni, piękni i... z Dolnego Śląska! Tych aktorów i muzyków znają wszyscy
- Dolnośląskie miasta widma. Każde skrywa jakąś mroczną tajemnicę. Oto one!
- Starsze małżeństwo potrącone na przejściu dla pieszych. Lądował śmigłowiec LPR [FILM]
- Ekspresówka zastąpi "drogę śmierci". S8 będzie najdłuższą drogą krajową w Polsce
- Atak nożownika w Oleśnicy. Mieszkańcy wspominają ofiarę, niechętnie mówią o sprawcy
- Nowoczesny kompleks sportowy powstaje we Wrocławiu [ZDJĘCIA]
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?