Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Innowacje, czyli zmiany dla odważnych

Jolanta Cianciara
Z innowacyjnością jest jak z mercedesem klasy S. Wszyscy wiedzą, że to coś wyjątkowego. Wszyscy wiedzą, że kosztuje, ale się opłaca. Ale niewielu ma okazję nim jeździć.

Jeszcze jedno podobieństwo. Normą jest, że ci, którym się powiodło i jeżdżą autem z górnej półki, dopytują w salonie o kolejne, nowe modele i śledzą publikacje na temat szykowanych przez producenta zmian.

Podobnie zachowują się przedsiębiorcy, którzy zdecydowali się na wprowadzanie innowacji w swoich firmach. Jeszcze ich marketingowcy wpisują nowy produkt na listę wschodzących gwiazd, a już szef tworzy nowy zespół do prac nad zmianami w technologii. Twórca jednej z firm w Dolinie Krzemowej pytany o źródło sukcesu, odpowiada, że trzeba mieć odwagę wprowadzania zmian.

Na zlecenie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości przeprowadzono badanie innowacyjności mikrofirm, czyli przedsiębiorstw, które zatrudniają mniej niż 10 osób i nie osiągają rocznych obrotów wyższych niż 2 mln euro (jest ich w Polsce 1,8 miliona). Wyniki nie budzą optymizmu. Tylko co czwarte mikroprzedsiębiorstwo określić można jako innowacyjne, a jedynie co dwudzieste wprowadzało ostatnio zmiany, które byłyby nowościami na skalę europejską lub światową.

Równocześnie dwie trzecie badanych wykazuje świadomość, jak bardzo innowacje są ważne dla budowania pozycji na rynku czy podnoszenia jakości oferowanych klientom towarów i usług.

Niewielkim pocieszeniem dla nas na Dolnym Śląsku jest informacja z cytowanych badań, że najwięcej innowacyjnych firm działa w województwach mazowieckim, dolnośląskim oraz śląskim (dla porównania: najmniej innowacyjne są Podlasie i Podkarpacie). Z raportu "Innowacyjność mikroprzedsiębiorstw w Polsce", dostępnego na www.pi.gov.pl, wynika, że najbardziej innowacyjne są mikroprzedsiębiorstwa zajmujące się ochroną zdrowia, hotelarstwem i restauracjami, czyli sektor usług.

Najmniej innowacyjni są mikroprzedsiębiorcy działający w sferze handlu i w przedsiębiorstwach przemysłowych. Na Dolnym Śląsku sytuacja jest nieco odmienna. Mimo że bardziej niż przemysł rozwija się u nas sektor usług, to jednak bardziej innowacyjne są firmy przemysłowe. W roku 2008 innowacje wprowadziło około 19 proc. firm przemysłowych, a tylko 12 procent usługowych. Wśród firm przemysłowych w regionie najwięcej w innowacyjność inwestują firmy informatyczne. Przy czym poziom tych inwestycji jest znacząco wyższy, także w realnych nakładach, od kolejnych w rankingu firm związanych z zaopatrywaniem w energię, gaz i wodę.

Firmy informatyczne łącznie zainwestowały w ciągu roku w innowacyjność ponad 414,3 mln złotych, a energetyczne 213 milionów. Warto też zauważyć, że inwestycje w innowacyjność nie przekładają się od razu na zyski. To jeden z powodów, dla którego małe firmy, pozbawione dodatkowych źródeł kapitału, nie porywają się na innowacyjność: nie stać ich na czekanie na przyrost przychodów. O ile np. najwyższe na innowacyjność były nakłady w branży informatycznej, to w tym samym czasie najwyższe przychody ze sprzedaży innowacyjnych produktów miały firmy elektryczne.

Jeśli Dolny Śląsk ma przyspieszyć, to niewątpliwie trzeba liczyć na przedsiębiorców w branży przemysłowej, produkcyjnej. W tej chwili w gospodarce regionu dominują usługi i ten sektor ma wyraźną dynamikę wzrostu. Tymczasem przedsiębiorstwa przemysłowe, których jest znacząco mniej, i których mniej przybywa, generują przychody porównywalne z całą usługówką. Są też bardziej nastawione na innowacyjność. To znaczenie dolnośląskich firm przemysłowych widać wyraźnie na przykładzie branży chemicznej i farmaceutycznej.

W naszym regionie stanowią one zaledwie 1 proc. przedsiębiorstw przemysłowych, ale z listy 2 tysięcy firm chemiczno-farmaceutycznych w kraju, aż siedem działa na Dolnym Śląsku. Dwie z nich: Selena i Rokita są na liście firm najbardziej w Polsce innowacyjnych. Niezależnie od tego, który ranking przedsiębiorstw innowacyjnych weźmiemy, z Dolnego Śląska są na nim wyłącznie firmy przemysłowe.

Piszemy o możliwości pozyskania unijnych dotacji przez dolnośląskie firmy nieusługowe, które planują inwestycje w wysoką innowacyjność. 14,1 miliona euro z Regionalnego Programu Operacyjnego to niewiele w stosunku do potrzeb.

Ale jeśli okaże się, że choćby kilku przedsiębiorców dzięki tej pomocy zrealizuje inwestycje na miarę naszych regionalnych ambicji, to i więcej z nas będzie miało szansę za czas jakiś wsiąść do mercedesa S.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska