Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Impel, Muszyna, BKS - wielki kryzys Ligi Siatkówki Kobiet

Jakub Guder
fot. Karolina Misztal
Ważą się losy Impela Wrocław. Drużyna, która jeszcze dwa lata temu stała na podium mistrzostw Polski, może wycofać się z Ligi Siatkówki Kobiet i odsprzedać swoje miejsce Wiśle Warszawa.

O sytuacji w klubie kilka dni temu na antenie Radia Wrocław poinformował prezes Jacek Grabowski. - Sytuacja jest trudna. Nie od dziś. Już przed tym sezonem było ciężko. Wtedy jakoś udało się pozbierać i wystartować w lidze. Teraz jest realne zagrożenie, że możemy nie wystartować w LSK. Problem jest jeden - kasa. Nie mamy budżetu. Nie chodzi o 50 czy 100 tys. zł. Tu są potrzebne miliony - mówi nam Grabowski.

Chude lata w klubie zaczęły się po sezonie 2016/2017, kiedy to sponsor tytularny - firma Impel - skupił się na finansowaniu siatkówki młodzieżowej. De facto jednak nie do końca odciął się od seniorskiej drużyny. Na koszulkach siatkarek pojawiło się bowiem logo dewelopera Vantage Development, w którego radzie nadzorczej są Grzegorz Dzik i Józef Biegaj, a więc twórcy potęgi Impel SA i ludzie, którzy w najlepszych latach zasiadali także w radzie nadzorczej Impel Vollyball SA, kiedy drużyna z Wrocławia zdobywała srebro i brąz mistrzostw Polski. Przez ostatni - przejściowy rok - pieniądze zatem były choć dużo mniejsze i trafiały inną drogą.

Przez lata Impel starał się pozyskać jeszcze jednego sponsora tytularnego, lecz to się nie udało. Było jasne, że kiedy Impel SA się wycofa, to będzie bardzo trudno utrzymać drużynę. Teraz stoi na krawędzi.

Z naszych informacji wynika, że to nie jest straszenie środowiska, ale faktycznie sytuacja w klubie jest bardzo trudna. Jeśli nic się nie wydarzy, to drużyna odsprzeda swoje miejsce prawdopodobnie I-ligowej Wiśle Warszawa, która ma duże aspiracje, a w I lidze sportowo przegrała rywalizację z MKS-em Kalisz. - Jest jakieś zainteresowanie. O szczegółach nie będę rozmawiał, bo jeszcze do końca nie złożyliśmy broni - mówi Grabowski pytany, czy były już jakieś rozmowy ze stolicą.

W Warszawie jednak sami nie są pewni przyszłości. - Nie komentujemy doniesień w sprawie odkupienia licencji. Na razie to sami myślimy o przyszłości. W tym momencie nie wiadomo, czy wystartujemy w kolejnym sezonie. Możliwe jest rozwiązanie klubu. Nie mamy praktycznie żadnego wsparcia od władz miasta Warszawy. Dzielnica Bemowo zdziera z nas pieniądze za wynajem hali. Wisła zatem rozważa wycofanie się z ligi - powiedział nam prezes Grzegorz Kulikowski, choć zarówno Wisła jak i MKS Kalisz złożyły potrzebne dokumenty, by ubiegać się o grę w LSK.

Gdyby chodziło o same wymogi regulaminu Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej, to Impel nie miałby problemów z uzyskaniem licencji na kolejny sezon. Nowością w tym roku jest to, że PLPS będzie sprawdzać, czy kluby nie mają dłuższych niż trzymiesięczne zaległości wobec zawodniczek, sztabu i pracowników. Jak zapewnia Jacek Grabowski we Wrocławiu nie jest to problem. - Kwestia rozliczeń za miniony sezon nie jest u nas zamknięta, ale nie mamy dużych zaległości - mówi.

We Wrocławiu od kilku lat pojawia się sporo zdolnych juniorek, więc może należałoby iść tą drogą? Teoretycznie - można by, lecz w regulaminie PLPS jest zapis, że do rozgrywek może nie zostać dopuszczona drużyna, która nie reprezentuje odpowiedniego poziomu sportowego. Do tej pory jednak to był martwy punkt.

Nawet przeniesienie drużyny do Jelcza-Laskowic nie pomoże wiele. Orbita jest droga - za jeden dzień trzeba płacić ok. 15 tys. zł. Lecz z drugiej strony grając we Wrocławiu Impel dostaje dotacje od miasta. Ostatnio było to ok. 900 tys. zł.

Kiedy ostatecznie dowiemy się, jaka będzie przyszłość Impela Wrocław? - Czas nam się kurczy. Musimy kompletować zespół. Do końca długiego weekendu powinny zapaść ostateczne decyzje - mówi prezes Grabowski.

Kryzys dotyka nie tylko Impelki, ale całą żeńską siatkówkę w Polsce. Ze sportowej mapy zniknie Muszyna, która czterokrotnie zdobywała mistrzostwo Polski a w 2013 roku sięgnęła po Puchar CEV. Budżet tnie BKS Bielsko-Biała. Właśnie z drużyną rozstał się Tore Aleksandersen (były szkoleniowiec Impela), który miał za rok, za dwa poprowadzić klub znów do medalu. Tymczasem rozwiązano z nim umowę za porozumieniem stron. Teraz będą prawdopodobnie budować w Bielsku drużynę opartą na młodych i zdolnych. Tylko na to będą finanse.

Jeśli do tego dodamy mniejszy budżet w Policach, odwrót koncernu Orlen, który nie jest już sponsorem tytularnym ligi oraz rozpad rok temu drużyny w Sopocie (pod szyldem Proxima Trefl gra teraz w Krakowie), to okaże się, że dla żeńskiej siatkówki nad Wisłą nadchodzą chude lata. A przecież już teraz nie jest za bogato.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska