Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile trwa 14-dniowa kwarantanna? Tego nie wie nikt

Marcin Kruk
Z zagranicznej wycieczki wróciła na 14-dniową kwarantannę. Ale choć dwa tygodnie już minęły, policja wciąż podjeżdża pod jej dom i sprawdza, czy jest w środku. Wszelkie próby wyjaśnienia zakończyły się niepowodzeniem. - Nie chodzi o to, że muszę posiedzieć jeszcze dwa dni. Tylko o to, że nikt nie chce mi pomóc – Edyta Mazurek żali się na bałagan w instytucjach zajmujących się epidemią. - Ja pierdzielę, gdzie ja żyję? To jest jakaś tragedia, a może komedia. Ten system nie działa. - denerwuje się też Justyna Majewska. Jest w bardzo podobnej sytuacji.

Ile może trwać 14-dniowa kwarantanna? Wrocławianka, Edyta Mazurek, która wróciła z zagranicy prosto na kwarantannę, przekonała się, że tego nikt nie wie. Także Justyna Majewska z Jelcza-Laskowic bezskutecznie próbuje dowiedzieć się, do kiedy musi być na kwarantannie. Obie kobiety są odsyłane przez kolejne instytucje mające zajmować się epidemią: urzędnicy boją się odpowiedzialności. Z relacji obu pań wynika, że przyczyną zamieszania nie jest bałagan w jednym urzędzie. Cały system ma ogromny problem ze sprawnym działaniem. Brakuje jednolitych procedur i określenia odpowiedzialności konkretnych instytucji.

Edyta Mazurek 16 marca wróciła z Zanzibaru. - To był bezpośredni lot do Wrocławia, czarterowy, wszystko planowo, lądowanie przed 7 rano. Na lotnisku zmierzyli nam temperaturę, na kontrolę paszportową czekaliśmy dwie godziny. Wypełniłam kartę lokalizacyjną, a kiedy ją oddawałam, dowiedziałam się, że mam odbyć 14 dniową kwarantannę – Mazurek opowiada, że pojechała do domu i odtąd nigdzie się z niego nie ruszała.

Problem powstał, gdy kobieta chciała upewnić się, że poniedziałek, 30 marca, jest ostatnim dniem jej kwarantanny. Zapytała pilnującego jej policjanta, kiedy będzie mogła wyjść z domu nie narażając się na grzywnę. Dowiedziała się, że w czwartek, 2 kwietnia. - Co ciekawe, z zagranicy wracałam z siostrą, która mieszka w innej części Wrocławia i ona ma poprawnie policzony czas kwarantanny: w poniedziałek ją skończyła, we wtorek mogła wyjść z domu – informuje pani Edyta. Dodaje, że policjant powiedział, że jeśli chce wyjść wcześniej, to musi pokazać zaświadczenie o skierowaniu na kwarantannę.

Jednak Mazurek nie otrzymała ani na lotnisku, ani później jakiegokolwiek dokumentu potwierdzającego, że musi pozostawać na kwarantannie. Nie ma też żadnego zaświadczenia np. dla pracodawcy. Jak sama mówi, gdyby nie dzielnicowy, który każdego dnia ją sprawdza, mogłaby zwątpić, czy w ogóle ma pozostawać w odosobnieniu.

Zatem ostatnią niedzielę spędziła na rozmowach z urzędnikami. Chciała dowiedzieć się, kto ma jej wystawić zaświadczenie oraz kiedy kończy się kwarantanna. Po kolei z kwitkiem odsyłało ją Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Narodowy Fundusz Zdrowia, wrocławski sanepid, centrum zarządzania kryzysowego, centrum powiadamiania ratunkowego, kancelaria premiera. Nikt nie odebrał w urzędzie wojewódzkim i w Ministerstwie Zdrowia.

- Całą kwarantannę spędziłam w domu. To nie problem, że muszę posiedzieć jeszcze dwa dni. Chodzi o to, że przekonałam się, że w praktyce nikt nie chce mi pomóc – żali się Edyta Mazurek i dodaje, że jej sprawa pokazuje ogromny bałagan w instytucjach, które zajmują się epidemią.

Justynie Majewskiej również nie udało się uzyskać informacji, do kiedy ma trwać jej kwarantanna. Chciała się upewnić, bo z Wielkiej Brytanii wróciła 15 marca lotem do Warszawy. Po wypełnieniu karty lokalizacyjnej i podaniu adresu kwarantanny straży granicznej usłyszała, że 14 odosobnienia liczy się od dnia następnego po powrocie. Była więc pewna, że niedziela 29 marca jest ostatnim dniem kwarantanny. Na wszelki wypadek w poniedziałek zadzwoniła na miejscowy komisariat. Dowiedziała się jednak, że ma czekać na patrol. We wtorek rano pomyślała, że datę zakończenia swojej kwarantanny potwierdzi oficjalnie. Zadzwoniła na policję, która odesłała ją do sanepidu, a ten - do straży granicznej, która powiedziała, że powinna zapytać w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim, stamtąd odesłano ją do warszawskiego centrum zarządzania kryzysowego, gdzie usłyszała, że powinna kontaktować się z Wydziałem Spraw Obywatelskich w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim. Majewska nadal nie wie, czy jej kwarantanna już się skończyła.

- Ja pierdzielę, gdzie ja żyję? To jest jakaś tragedia, a może komedia. Ten system nie działa. Oni się przejmują wyborami, a nie potrafili zorganizować kwarantanny w taki sposób, żeby to było jakoś usystematyzowane - denerwuje się Justyna Majewska.

Łukasz Dutkowiak z wrocławskiej policji wyjaśnia, że policja pilnuje przestrzegania kwarantanny po otrzymaniu decyzji od sanepidu. Różnica w datach zakończenia kwarantanny może wynikać z opóźnień przy wprowadzaniu informacji do systemu. W relacjach obu kobiet powtarza się usłyszana w różnych urzędach opinia, że urzędnik osobiście odbiera odbiera dokumenty np. na lotnisku lub są przewożone z granic. Dlatego, jeśli np. samolot ląduje po południu w poniedziałek, urzędnik może je otrzymać we wtorek. Jeśli więc jest ich dużo, dane ludzi trafiają do systemu nawet po dwóch, trzech dniach. I data wprowadzenia do tego systemu staje się datą rozpoczęcia kwarantanny.

Aleksandra Smoniowska z biura prasowego wojewody dolnośląskiego wskazuje, że kwarantanna trwa zawsze 14 dni. - Pierwszym dniem kwarantanny jest dzień następny po przekroczeniu granicy. Inny termin może wynikać z braków w wypełnieniu karty, błędu człowieka lub systemu – wyjaśnia Smoniowska.

Dopiero po interwencji portalu GazetaWroclawska.pl z Edytą Mazurek w poniedziałek po południu skontaktował się dyrektor wrocławskiego sanepidu Paweł Wróblewski i poinformował ją, że właśnie 30 marca jest ostatnim dniem jej kwarantanny. Jednak następnego dnia rano do Mazurek znów przyjechała policja, by sprawdzić czy jest na kwarantannie. Funkcjonariusz zapowiedział, że sprawdzi ją również w środę.

Wróblewski wyjaśnia, że sanepid wystawia zaświadczenie na żądanie tylko tym, którzy wracają po 27 marca. Wszyscy, którzy przyjechali wcześniej, powinni w ciągu trzech dni złożyć oświadczenie u pracodawcy.

To ważne, zobacz!

Nie przegap tych informacji

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska