Odpowiedzi szukała Malwina Gadawa:
Krzysztof Gielsa, rzecznik prasowy dolnośląskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu tłumaczy, że rodzaj i zakres prowadzonych działań przez strażaków określony jest w „Zasadach postępowania podczas interwencji prowadzonych w związku ze zgłoszeniem wystąpienia zagrożeń od rojów lub gniazd owadów błonkoskrzydłych”, obowiązujących od 10 lipca 2009 roku.
- Zagrożenia związane z obecnością rojów lub gniazd zaliczane są do kategorii „miejscowych zagrożeń” wynikających z naturalnych praw przyrody. W przypadku ich zaistnienia konieczna jest reakcja Państwowej Straży Pożarnej w celu ochrony ludności przed ich skutkami - mówi Krzysztof Gielsa.
Dodaje, że sposób postępowania strażaków w takich przypadkach jest uzależniony od wielu czynników i okoliczności. - Może polegać na usunięciu gniazda lub ewakuacji ludzi z zagrożonego obszaru. W wypadku zgłoszenia zagrożenia, zachodzi konieczność podjęcia działania przez Państwową Straż Pożarną - mówi Gielsa.
Rzecznik straży tłumaczy, że zgodnie z zasadami usuwanie rojów lub gniazd owadów odbywa się zawsze przy udziale minimum dwóch ratowników wyposażonych w ubrania ochronne przeznaczone do tego typu działań. - Do każdego zdarzenia wyjeżdża jednak pełna obsada osobowa, ze względu na konieczność zachowania gotowości operacyjnej – wyjazd do kolejnego zgłoszenia.
- Koszty związane z prowadzeniem działań przez jednostki ratowniczo-gaśnicze pokrywane są z budżetu państwa - mówi Krzysztof Giesla. Dodaje że trudne jest ustalenie kosztu jednej interwencji, ze względu na zróżnicowany zakres działań, ale na pewno jest to kilkaset złotych.