Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile kosztuje pochowanie kota na cmentarzu lub jego kremacja [CENY]

RSM
Zwierzęta też można skremować, a ich prochy wsadzić do urny
Zwierzęta też można skremować, a ich prochy wsadzić do urny Karolina Misztal

Kotek z wierszyka dla dzieci autorstwa Juliana Tuwima za bogaty nie był. Miał miseczkę mleczka, choć gdy mleczko wychlipał, pusta stała się miseczka. Sny miał też nieskomplikowane, proste, przyziemne: „śniła mu się wielka rzeka, wielka rzeka pełna mleka” (łakomczuszek, najadł się ciężkostrawnego mleka przed snem, to i jakieś dziwne rzeczy mu się śniły).

Kotek Tuwimowski jest jednak kotkiem prostym, wiodącym nieskomplikowane, bezluksusowe życie. Ot, jak bohater piosenki „Tamagotchi” muzycznego duetu Taco Hemingwaya i Quebonafide, w którym to utworze słyszymy jego mało skomplikowane cele, jakie sobie stawia na każdy dzień: „jeść, pić, spać”.
Kotek z wierszyka Tuwima żył bowiem w odległych dla nas czasach. Miał łapać myszy, chodził własnymi ścieżkami, a spał gdzieś przy piecu, gdzie ciepło było.
Kotek ten nawet nie mógł śnić o tym, co czeka jego pra, pra, pra, prawnuków. Jak bardzo świat (i niektórzy ludzie) dostaną kota na punkcie kota.

Koty mają swoje jedzeniowe przysmaki (mleko jest passé). I nie jest to jakieś tam pociapanie resztek z obiadu. Koty mogą się delektować np: „musem z mięsa, ryby czy wątróbki” (mała puszeczka, na raz, kosztuje około 2 złotych). Ba.
W domu kot nie leży też na podłodze, na byle szmacie. Do swojej dyspozycji (oprócz fotela pana domu i łóżka w sypialni – bo kto kociakowi-słodziakowi zabroni) ma leżanki (z wełny nawet za 200 zł), drapaki (kilkupiętrowe - nawet za 300 złotych), zabawki (sztuczne myszy - około 30 zł), a także kocie gadżety (np. lokalizator, który przyczepia się do kota, a gdy ten się zgubi, to możemy go odnaleźć na swoim smartfonie (koszt: około 100 złotych).

A jak kot odejdzie z tego świata, to jego pan (dziś przyjaciel, opiekun) nie zakopie go jak kiedyś w ogrodzie, pod płotem lub gdzieś pod lasem, tylko będzie mógł złożyć swojego Pimpusia, Mruczusia, Filemona czy Bonifacego w maleńkim grobie, na cmentarzu dla zwierząt. Takie czasy nastały. Zwierzęta też mają swoje miejsca wiecznego spoczynku, maleńkie nagrobki, na których można położyć maleńkie kwiatuszki i zapalić maleńkie świeczuszki (pochówek, nagrobek pamiątkowy to koszt około 300-400 złotych). Ba. Od kilku lat też działają krematoria dla zwierząt (by nie chować ich w trumience, tylko w urnie). Koszt? Około 800 złotych za usługę kremacji (urna w cenie).

Z bardziej przyziemnych rzeczy - koty mają do wyboru różnej wielkości i kształtów żwirki, na których mogą (powinny) zrobić siku lub kupę. Żwirki są wysypane w kuwetach różnych kształtów, które są różnokolorowe, samoczyszczące. A ostatnio prawdziwy miłośnik kota, który chce dla swojego puszystego pupila jak najlepiej (i ma spoooooro pieniędzy do wydania) może mu zafundować niezwykłą (precz banalne, plastikowe badziewia) kuwetę ceramiczną. Robią takie w Polsce i wysyłają w cały świat, bo zamówień im nie brakuje. Ale nie jest to jakaś tam zwykła kamionka ze wzorkiem. Koty szaleją: ceramiczne kuwety mogą (i są ) inkrustowane złotem i drogimi kamieniami.

Takie panie cuda. Się jednak zastanawiam, czy ktoś, kto zamawia, za przeproszeniem, „kibelek” dla kota pokryty złotem, nie ma kota w głowie... „Miauczy kotek: miau...”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska