Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

II tura to urok demokracji

Andrzej Ferens
Fot. Tomasz Hołod
Z dr. Andrzejem Ferensem, politologiem z Uniwersytetu Wrocławskiego, rozmawia Hanna Wieczorek

Czy nie lepiej byłoby wybierać wójtów, burmistrzów i prezydentów zwykłą większością głosów?
Myślę, że obecne rozwiązanie ma sens. W jakimś zakresie pozwala na większą efektywność procedur wyborczych.

To groźnie brzmi.
Sprawa jest prosta - konieczność uzyskania przez kandydata w pierwszej turze bezwzględnej większości głosów powoduje, że ludzie muszą się bardziej zastanowić, na kogo będą głosować. A więc prowadzi do większej krystalizacji poglądów i decyzji podejmowanych przez wyborców. W ten sposób zapobiega rozdrobnieniu głosów. Sadzę, że gdybyśmy wybierali wójtów, burmistrzów i prezydentów zwykłą większością, w wielu przypadkach nie byłoby wyraźnego zwycięzcy.

Obecna ordynacja wyborcza wymusza na nas wybór tego kandydata, który ma największe szanse na mandat, a nie tego, którego uważamy za najlepszego?
Taki jest urok demokracji. Czasem nie głosujemy na "swojego" kandydata, wiedząc, że byłby to stracony głos.

Nie dziwi Pana, że w ponad połowie dolnośląskich gmin wybraliśmy ponownie tych, którzy przez cztery ostatnie lata szefowali w magistracie?
Nie, to nie jest żadne zaskoczenie. Badania, które prowadziliśmy, wyraźnie wskazują na taką tendencję. I dzieje się tak nie tylko w Polsce. To zresztą łatwo wytłumaczyć. Urzędujący prezydent ma na swoim koncie osiągnięcia, wyborcy znają już jego wizerunek, łatwiej mu się przebić w kampanii wyborczej. To jest naturalny handicap.

W takim razie każdy, kto raz został prezydentem, burmistrzem czy wójtem, powinien piastować to stanowisko dożywotnio. Nikt nie miałby szans z nimi wygrać, a tak się nie dzieje.
Sprawa nie jest tak prosta, jakby się to wydawało na pierwszy rzut oka. Kontrkandydaci doskonale znają wady i zalety urzędującego wójta, burmistrza czy prezydenta i rozpoczynają atak na niego. Wskazują na wszystkie jego błędy, pokazują porażki. Często słychać żale urzędujących prezydentów, że są celem zmasowanego ataku. I bywa, że taki atak jest skuteczny.

Największym zaskoczeniem I tury wyborów było...
Na poziomie sejmiku słaby wynik PSL-u, który przecież ma silne struktury na obszarach wiejskich.

A w wyborach prezydenckich?
Myślę, że Świdnica. Byłem przekonany, że Wojciech Murdzek wygra w pierwszej turze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska