Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Igrzyska olimpijskie 2024. Hasło jest chwalebne, ale w Paryżu panika: brak pieniędzy, pracowników i bezpieczeństwa dwa lata przed otwarciem

JacK
Plac Trocadero z widokiem na Wieżę Eiffla w Paryżu
Plac Trocadero z widokiem na Wieżę Eiffla w Paryżu EPA/PAP
Komitet Organizacyjny Letnich Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich 2024 ujawnia hasło przyszłych zawodów. Igrzyska w Paryżu odbędą się pod wezwaniem „Games Wide Open” (Igrzyska Szeroko Otwarte). Dokładnie dwa lata przed rozpoczęciem igrzysk, które potrwają od 26 lipca do 11 sierpnia 2024 roku, Paryż ogarnęła panika: pieniądze się skończyły, nie ma wystarczającej liczby pracowników, a ceremonia otwarcia na łodziach może okazać się najniebezpieczniejszą w historii.

– „Games Wide Open” to zaproszenie dla całego świata do przyłączenia się i doświadczania nowych emocji. Nasze igrzyska obiecują nowe wrażenia i emocje. Nowe dyscypliny, zawody plenerowe w sercu Paryża, wyjątkowa ceremonia otwarcia nad Sekwaną, maraton, w którym wszyscy mogą wziąć udział w tym kultowym wydarzeniu olimpijskim. To jest moc. Moc do otwarcia naszych serc i umysłów, aby przestać postrzegać różnice jako przeszkody. Między Olimpijczykami a Paraolimpijczykami, Igrzyskami Olimpijskimi a Paraolimpijskimi, kobietami a mężczyznami: nasze Igrzyska będą rozgrywane w pełnym parytecie – powiedział Tony Estanguet, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Paryż 2024.

– To także marzenie wszystkich, którzy tworzą te igrzyska. To przełomowe igrzyska, reprezentujące świat jutra, w których będą tworzone i testowane rozwiązania, które naprawdę będą służyć społeczeństwu – dodał.

Igrzyska olimpijskie 2024. Hasło jest chwalebne, ale w Paryżu panika: brak pieniędzy, pracowników i bezpieczeństwa dwa lata przed otwarciem
Naomi Baker

Letnie Igrzyska Olimpijskie 2024 w Paryżu rozpoczną się dokładnie za dwa lata, ale igrzyska napotykają wiele problemów dotyczących pieniędzy, bezpieczeństwa, kontroli antydopingowej i wielu innych. We Francji są zaniepokojeni – chodzi o samo przeprowadzenie zawodów.

Budżet jest stale zawyżany z powodu inflacji, a pieniędzy i sponsorów jest za mało

Początkowo budżet igrzysk ustalono na 3,4 miliardy euro – około połowa miałaby pochodzić od partnerów i MKOl, a druga część ze źródeł prywatnych.

W 2020 roku budżet został powiększony o 400 milionów – wtedy o wszystko obwiniano pandemię. Ale teraz budżet znowu rośnie, choćby z powodu globalnej inflacji, spowodowanej wojną na Ukrainie.

W tej chwili kwota przekroczyła już 4 miliardy, a to daleko od limitu. Societe de Livraison des Ouvrages Olympiques (Solideo), odpowiedzialne za monitorowanie budowy obiektów olimpijskich, już podniosło ceny.

Igrzyska olimpijskie 2024. Hasło jest chwalebne, ale w Paryżu panika: brak pieniędzy, pracowników i bezpieczeństwa dwa lata przed otwarciem
Pierre Suu

– Organizatorzy są bardzo niespokojni, jeśli chodzi o budżet – informuje AFP źródło zaznajomione z sytuacją.

Oczekuje się, że państwo zwiększy środki, aby jakoś zrekompensować nowe koszty, ale to raczej nie wystarczy.

Organizatorzy spodziewali się, że ze sprzedaży akcesoriów i biletów zarobią około 1,2 mld euro (planują sprzedać ok. 10 mln wejściówek w cenach od 24 do 950 euro, z czego prawie połowa ma kosztować 50 euro lub mniej, ich trzecia część – 100 euro, a reszta będzie najdroższa). ale ich sprzedaż ma ruszyć dopiero od grudnia, więc źródeł pieniędzy należy szukać już teraz. Sytuację pogarsza fakt, że nie wszyscy sponsorzy zostali jeszcze potwierdzeni.

Kryzys wywołany wojną na Ukrainie wpłynął na dostawy materiałów budowlanych do budowy wioski olimpijskiej – wszystkie materiały eksploatacyjne podrożały. Z tego powodu budżet mógłby od razu wzrosnąć o kilka miliardów euro, jeśli sytuacja się nie poprawi lub nie zostaną znalezione inne opcje.

Francuscy dziennikarze właśnie zdobyli poufny raport z audytu stanu przygotowań igrzysk olimpijskich, który mówi, że organizatorzy stoją w obliczu znacznego ryzyka przekroczenia kosztów, jeśli nie podejmą „trudnych i odważnych decyzji” do jesieni tego roku. W raporcie stwierdzono również, że „wymagania w zakresie finansowania wyraźnie przewyższają możliwości oferowane przez połączenie dostępnych strumieni dochodów i rezerw awaryjnych”, jednocześnie ostrzegając przed „presją fiskalną”.

Stadiony niegotowe, robotników nie ma dokąd zabrać – pomoże wojsko

Problemy są też z obiektami sportowymi – igrzyska Paryż 2024 w 95 procentach przypadków będą rozgrywane na stadionach wybudowanych dawno temu, które lata świetności mają już za sobą. Lokalni dziennikarze informowali, że negocjacje z właścicielami aren postępują znacznie wolniej niż oczekiwano.

Powstaje 7 tymczasowych obiektów do wspinaczki sportowej, koszykówki 3x3, breakdance, wyścigów przełajowych BMX, jazdy na deskorolce, pływania na otwartym akwenie, chodu lekkoatletycznego, wyścigów kolarskich, triathlonu, siatkówki plażowej, judo, zapasów i łucznictwa. Z nimi też jest trudno – wszystkie kosztują organizatorów znacznie więcej niż planowano.

– Budżety są przekraczane prawie wszędzie – ubolewa jeden z urzędników.

W sprawozdaniu z audytu stwierdza się, że niektóre ambicje organizatorów „na pewno trzeba znacznie ograniczyć” poprzez porzucenie „niektórych projektów, które mogą nie być uważane za kluczowe dla wydarzenia”.

Ale problem dotyczy nie tylko obiektów i stadionów, ale także tych, którzy będą tam pracować. We Francji brakuje siły roboczej, dlatego organizatorzy obawiają się, że będzie im trudno zatrudnić wystarczającą liczbę pracowników. Szczególnie sprawa dotyczy ochroniarzy (w planie jest pozyskanie około 22 000 osób) i kierowców (ok. 1500).

– Ludzie po prostu nie ma. Te problemy wymagają pilnego rozwiązania – mówi Bernard Thibaut, były szef federacji związków zawodowych CGT.

Niemal na pewno w igrzyskach weźmie udział armia francuska – wszyscy rozumieją, że znalezienie 22 tysięcy pracowników prywatnych służb bezpieczeństwa jest nierealne. Jednak ten problem nie jest nowy – to samo wydarzyło się podczas igrzysk w Londynie 2012 i Tokio 2020: sytuację uratowano przy pomocy personelu wojskowego.

– To proste i jasne, 22 tysięcy agentów wymaganych do igrzysk nie ma i nigdy nie będzie. Będziemy musieli polegać na wojsku – uważa wysoki rangą urzędnik paryskiej policji.

Osobnym utrapieniem dla organizatorów jest system transportu. Paryż to jedno z najpopularniejszych miast na świecie, zawsze odwiedza go mnóstwo turystów, a lokalna sieć komunikacyjna nie radzi sobie dobrze z ich napływem. Sytuację mogłyby poprawić dwie nowe linie metra, które miały powstać w sam raz na olimpiadę, ale na pewno nie zaczną działać w lipcu 2024 roku.

A w Paryżu kierowcy nieustannie strajkują – ci sami, na których i tak będzie można liczyć na igrzyskach.

Główny problem – bezpieczeństwo, zwłaszcza ceremonii otwarcia na Sekwanie

Być może najbardziej palącą kwestią jest bezpieczeństwo, a nie tylko brak pracowników. W sprawie bezpieczeństwa interweniował prezydent Francji Emmanuel Macron.

Prezydent Francji, Emmanuel Macron na budowie
Prezydent Francji, Emmanuel Macron na budowie EASTNEWS

Pod koniec maja w Paryżu odbył się finał piłkarskiej Ligi Mistrzów, który obnażył wszystkie problemy władz lokalnych i organizatorów w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa kibicom i sportowcom.

Mecz pomiędzy Liverpoolem a Realem Madryt (0:1) został opóźniony o 36 minut – kibice byli bardzo długo sprawdzani przy wejściu, przez co nie mogli tego zdzierżyć i zaczęli szturmować wejścia i wspinać się przez płoty, aby dostać się na trybun. Policja musiała sięgnąć po ostatnią deskę ratunku – gaz łzawiący, który dotknął wszystkich, w tym dzieci i osoby niepełnosprawne.

– Wystąpiły dysfunkcje na wszystkich poziomach, nie tylko podczas samego meczu, ale także podczas przygotowań – przyznaje Laurent Lafoe, współprzewodniczący zespołu ds. badania incydentów.

W raporcie francuskiego Senatu po wydarzeniach z finału Ligi Mistrzów podkreślono, że „ta sytuacja budzi poważne wątpliwości co do zdolności kraju do organizowania ważnych wydarzeń sportowych”. W 2023 roku Francja będzie gospodarzem Pucharu Świata w rugby, a rok później igrzysk olimpijskich. Kwestie bezpieczeństwa tak zaniepokoiły władze, że francuski minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin sporządził mapę drogową dla nowego szefa paryskiej policji Laurenta Nuneza.

Igrzyska odwiedzić ma 13 milionów osób, a weźmie w nich udział 15 tysięcy sportowców – to wielkie wyzwanie dla miasta

Organizatorzy są szczególnie zaniepokojeni ceremonią otwarcia Igrzysk, która zaplanowana jest w wyjątkowym formacie: biorące w nim udział zespoły mają przepłynąć łodziami po Sekwanie przez centrum miasta. Na obu brzegach będzie 600 tys. fanów, z czego prawie 500 tys. będzie bezpłatnie. Wszystko to wygląda bardzo imponująco, ale jest to niezwykle trudne dla systemu bezpieczeństwa.

– Jesteśmy kompletnie nieprzygotowani. Jeśli jakiś dron zrzuci materiały wybuchowe w tłum na plaży, nie wiemy, jak go zneutralizować. Problemem jest liczba osób rozproszonych na 6-kilometrowym odcinku brzegu Sekwany – przyznaje źródło rządowe.

A sama ceremonia odbędzie się na Stade de France, tej samej arenie, na której odbył się finał Ligi Mistrzów 2022 roku.

Dziś, 25 lipca, prezydent Macron spotka się z organizatorami igrzysk – omówią oni wszystkie trudności, ale kluczowa pozostanie kwestia bezpieczeństwa.

Zmartwienie MKOl kontrolą antydopingową i brakiem przyjaznego środowiska dla niepełnosprawnych

Pojawiają się też pytania o testy antydopingowe – kierownictwo igrzysk zbyt późno podjęło się utworzenia organizacji antydopingowej. Tak późno, że MKOl. wyraził „poważne zaniepokojenie”. W rzeczywistości Międzynarodowa Organizacja ds. Badań Dopingowych (ITA) jest odpowiedzialna za kontrolę antydopingową podczas igrzysk, ale oczywiście potrzebuje pomocy gospodarzy. Do tego potrzebna jest organizacja antydopingowa, zajmująca się logistyką i rozwiązywaniem problemów.

Kolejnym ważnym tematem (zwłaszcza w odniesieniu do igrzysk paraolimpijskich 2024) jest organizacja przestrzeni dostępnej dla osób niepełnosprawnych. W Paryżu w zasadzie jest z tym duży problem, a dwa lata przed igrzyskami sytuacja niewiele się poprawiła.

Władze miasta poszły na całość – obiecały zapłacić po 10 tys. euro właścicielom sklepów, które same zapewnią osobom niepełnosprawnym odpowiedni dostęp do placówki. Finalizacja tych prac przewidziana jest do 1 stycznia 2024 roku.

Ostatecznym celem Paryża jest stworzenie 17 placówek o lepszej dostępności, po jednej w każdej z 17 dzielnic przed rozpoczęciem igrzysk. Plany są mocne, ale jak na razie nie wszystko idzie dobrze z wdrożeniem ich w życie.

W pogoni za uciekającym czasem

Organizatorzy wszelkich igrzysk stają przed wieloma wyzwaniami, często dość nieprzewidzianymi. Ale być może Paryż miał najmniej szczęścia – pandemia i napięta sytuacja na świecie z powodu wojny na Ukrainie natychmiast uderzyły w nadchodzące igrzyska olimpijskie.

– Idziemy do przodu we mgle. Brak odpowiedniego przygotowania jest oczywisty. Co jakiś czas odkrywamy, że pewien obiekt jest zbyt brudny i stary, że dana dyscyplina sportowa musi zostać przeniesiona w inne miejsce lub że określona pozycja budżetowa gwałtownie wzrosła. To nic poważnego – uspokaja Patrick Caram, wiceprezes regionu Île-de-France.

Zostało mało czasu – czy uda się go dogonić?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Igrzyska olimpijskie 2024. Hasło jest chwalebne, ale w Paryżu panika: brak pieniędzy, pracowników i bezpieczeństwa dwa lata przed otwarciem - Sportowy24

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska