Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Idealne przetarcie koszykarek Ślęzy Wrocław przed play-offami

RED, PJ
Polskie Przetwory Basket 25 Bydgoszcz - Ślęza Wrocław 52:92 (12:32, 11:18, 11:24, 18:18)
Polskie Przetwory Basket 25 Bydgoszcz - Ślęza Wrocław 52:92 (12:32, 11:18, 11:24, 18:18) FOT. Sebastian Stankiewicz
Ślęza Wrocław bez najmniejszych problemów pokonała Polskie Przetwory Basket 25 Bydgoszcz w meczu 22. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet. Żółto-czerwone skupiają się już na pierwszej rundzie play-off, gdzie ponownie czeka na nie PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski.

Plan trenera Arkadiusza Rusina na środowe spotkanie w Bydgoszczy był bardzo prosty - zacząć mocno, wypracować sobie bezpieczną przewagę i dać podstawowym zawodniczkom odpocząć przed weekendowymi meczami 1. rundy play-offów. Został on zrealizowany w stu procentach, bo jego podopieczne potrzebowały 2,5 minuty, żeby wyjść na prowadzenie 12:0. To był zwiastun problemów, jakie czekały gospodynie w tym meczu. Przełamanie swojemu zespołowi dała Karina Michałek. Była koszykarka Ślęzy zdobyła siedem punktów w 90 sekund, ale żółto-czerwone i tak miały 10 punktów przewagi.

A po serii punktowej Michałek wrocławianki zabrały się do dalszego powiększania różnicy pomiędzy obiema drużynami. Swoją cegiełkę do kolejnych 12 oczek 1KS-u dopisało pięć różnych koszykarek, które nie miały większych problemów z pokonywaniem defensywy zespołu z Bydgoszczy. W efekcie Ślęza prowadziła 29:7 i właściwie rozstrzygnęła losy spotkania już na początku pierwszej kwarty.

Zespół Basketu 25 opierał swoją ofensywę na poczynaniach Michałek, która dwoiła się i troiła, żeby przewaga Ślęzy była jak najmniejsza. Nie zawsze jednak udawało jej się doprowadzać akcje do szczęśliwego zaskoczenia, a po drugiej stronie parkietu wrocławianki grały na ogromnym luzie i ze świadomością, że nic złego im się nie może stać.

Trener Arkadiusz Rusin skorzystał z tego obrotu wydarzeń, desygnując do gry zawodniczki, które do tej pory nie miały okazji spędzić na parkiecie zbyt wielu minut. Dobrze prezentowała się Wiktoria Kuczyńska - potrafiła zdobyć punkty, asystować koleżankom i popracować w obronie. Jak najwięcej ze swojej okazji starała się wycisnąć również Aleksandra Mielnicka. W połowie drugiej kwarty gra po obu stronach stanęła, zapanował długi, bo niemal trzyminutowy okres bez punktów, który przerwała w końcu Kuczyńska. Przed przerwą za sprawą trzypunktowych trafień Karoliny Stefańczyk i Renaty Brezinovej prowadzenie Ślęzy urosło do 27 oczek.

W drugiej połowie jeszcze na kilka chwil na parkiecie pozostały Julia Drop, Stephanie Jones i Anna Jakubiuk. Podstawowe zawodniczki drużyny z Wrocławia błyskawicznie zabrały się za powiększanie przewagi i zagwarantowanie sobie dłuższego odpoczynku na ławce rezerwowych. Zespół z Bydgoszczy jednak dobrze zaczął trzecią kwartę i dopiero gdy Anna Jakubiuk zamieniła przechwyt Patrycji Jaworskiej na punkty, kapitan Ślęzy opuściła parkiet. Wcześniej zrobiły to Drop i Jones, ale ich nieobecność nie wpłynęła znacząco na losy spotkania. Wręcz przeciwnie, do pracy powróciła Kuczyńska, a wtórowały jej Natalia Kurach i Karolina Stefańczyk. Ta trójka odpowiedzialna była za dziewięć ostatnich punktów Ślęzy w trzeciej odsłonie, po których wrocławianki prowadziły już 74:34.

Ostatnia część meczu rozpoczęła się od pięciu kolejnych punktów 1KS-u, których efektem było najwyższe prowadzenie przyjezdnych: 79:34. Na parkiecie oglądaliśmy piątkę Martyna Kurkowiak, Khrystyna Kulesha, Karolina Stefańczyk, Aleksandra Mielnicka i Wiktoria Kuczyńska. To zestawienie, wspierane przez Natalię Kurach i Patrycję Jaworską, bez trudności utrzymywało wysoką przewagę żółto-czerwonych, którą dowiozły do samego końca.

Mecz w Bydgoszczy można spokojnie określić spotkaniem bez historii i bez emocji. Ślęza doskonale wywiązała się z roli zdecydowanego faworyta, spełniając wszystkie założenia przedmeczowe. Dla trenera Rusina najważniejsze jest to, że wszystkie liderki jego drużyny spędziły na parkiecie mniej niż 20 minut (najwięcej Julia Drop - 18). Żadna z żółto-czerwonych nie przekroczyła bariery 25 minut, a wszystkie 11 koszykarek zapisało na swoim koncie co najmniej dwa punkty.

Wrocławianki są zatem zdrowe i gotowe na starcie w pierwszej rundzie play-offów. Tam po raz trzeci z rzędu (2019, 2022 i 2023) czeka zespół z Gorzowa Wielkopolskiego. Czy sprawdzi się przysłowie, że do trzech razy sztuka i Ślęza Wrocław zaskoczy świat koszykówki, eliminując najlepszą drużynę sezonu zasadniczego? O ten scenariusz będzie niezwykle ciężko, ale nie takie rzeczy widziano w sporcie... Pierwsze mecze pomiędzy Ślęzą i PSI Eneą już w sobotę i niedzielę w Gorzowie. Oba starcia zaplanowano na godzinę 18.

Polskie Przetwory Basket 25 Bydgoszcz - Ślęza Wrocław 52:92 (12:32, 11:18, 11:24, 18:18).
Basket 25: Michałek 23, Wieczyńska 11, W. Sobiech 8, Maławy 5, Zmierczak 5, Krupa 0, Świątkowska 0, Nogal 0, Kuriata 0, Jeziorna 0. R. Sobiech DNP.
Ślęza: Kurach 13, Drop 12, Brezinova 11, Kuczyńska 11, Jones 9, Mielnicka 9, Stefańczyk 9, Jakubiuk 8, Kulesha 4, Kurkowiak 4, Jaworska 2.

Po meczu powiedzieli:

Piotr Kulpeksza (trener Basketu 25): Gratulacje dla zespołu Ślęzy, niestety rywalki zdominowały nas od pierwszej do ostatniej minuty. Szkoda, że nie zagraliśmy tak, jak w ostatnich pięciu meczach, ale niestety prawda jest taka, że straty personalne, które ponieśliśmy, nie pozwalają nam walczyć w każdym meczu. W poprzednich dziewczyny walczyły i chwała im za to, ale dzisiaj nie udało się. Mojemu zespołowi zabrakło troszeczkę sił, może myślały, że Ślęza wyjdzie na nas mniej agresywnie. Zabiły nas od razu w pierwszych minutach - to my mieliśmy zaskoczyć przeciwnika, a przeciwnik prowadził już 10:0. Morale spadło i już się nie podniosło.

Marta Wieczyńska (koszykarka Basketu 25): Na wstępie również gratuluję drużynie z Wrocławia. Bardzo dobre spotkanie w ich wykonaniu, zdominowały nas od pierwszej minuty, było nam już ciężko wrócić w jakikolwiek sposób. Nie wiem, co było tego powodem. Bardzo chciałyśmy wyjść skoncentrowane i na pewno nie tak chciałyśmy zakończyć ten sezon, ale dzisiaj coś nie grało. Być może zmęczenie z poprzedniego meczu, kiedy grałyśmy bardzo trudne spotkanie. Myślę, że usiądziemy i jeszcze sobie przeanalizujemy ten mecz.

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): Już od wczoraj rozmawiałem z zespołem, że chcemy dobrze zacząć ten mecz, zbudować przewagę, żeby potem już grać szeroką rotacją i wszystkimi zawodniczkami. Nie ukrywam, że ten mecz był dla nas jednym z etapów przygotowań do fazy play-off. W piątek mamy już wyjazd do Gorzowa, także to był dla nas wstęp przed tymi meczami. Cieszę się, że wszystkie dziewczyny mogły zagrać, później ostatnią kwartę graliśmy młodymi dziewczynami, dopasowaliśmy się do tego, co ma Bydgoszcz, bo też mają młody skład.

Martyna Kurkowiak (zawodniczka Ślęzy): Od samego początku starałyśmy się wejść dobrze w mecz i zrealizować założenia trenera. Udało się, wszystkie pograły, wszystkie zapunktowały i cieszymy się ze zwycięstwa. Czeka nas w weekend rywalizacja w Gorzowie i to tam musimy pokazać naszą moc. Zapominamy o tym meczu i od jutra zaczynamy przygotowywać się na play-offy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska