Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ich ulica tonie. Na remont nie ma pieniędzy

Marcin Kaźmierczak
Po każdych opadach deszczu woda zalewa ul. Krzywą (boczna Piastowskiej) i znajdujące się przy niej garaże. Od kilku lat ich właściciele nie mogą doprosić się rozwiązania tego problemu. Wrocławskie Mieszkania obiecują pomoc. Ale podkreślają, że od remontu ulicy ważniejsza jest wymiana okien w kamienicach.

– Zgłaszaliśmy się do MPWiK i do Wrocławskich Mieszkań, które zarządzają terenem. Wszyscy odprawiają nas z kwitkiem. Nikt nie chce nam w tej sprawie pomóc – żali się Jacek Włudyka, właściciel garażu przy ul. Krzywej.

Problemem jest brak odwodnienia terenu. Znajduje się tam tylko jedna studzienka, w dodatku zatkana, przez co po większych opadach deszczu cała ulica znajduje się pod wodą.

– Nasze garaże znajdują się w niecce, przez co woda z całej ulicy spływa nam z obu stron prosto pod drzwi. Przy tak intensywnych i długotrwałych opadach jak w ostatnich tygodniach, wlewa się nawet do środka. Samochody stoją w wodzie, panuje niesamowita wilgoć, więc ściany są zagrzybione i wszystko niszczeje. Żeby w ogóle dojść do garażu, trzeba zakładać kalosze – opowiada Włudyka.

Ostatni raz studzienka przy Krzywej była udrażniana w sierpniu 2015 r. – W najbliższym czasie zrobimy to znowu. Planujemy ją także dodatkowo zabezpieczyć tak, aby woda z drogi mogła swobodnie spływać podczas kolejnych opadów – obiecuje Rafał Bernasińsk ze spółki Wrocławskie Mieszkania. – Samą ulicę trudno utrzymać w dobrym stanie ze względu na nierówne podłoże, które jest dodatkowo bez przerwy rozjeżdżane – dodaje.

Droga w ostatnich trzech latach była dwukrotnie naprawiana. Były to jednak remonty doraźne. Jedynie dosypywano grysu i tłucznia, z którego jest zbudowana. – W najbliższym czasie ponownie dosypiemy nawierzchnię i ją wyrównamy, by choć po części zniwelować ryzyko zasypywania studzienki – zapowiada Bernasiński.

Jedynym rozwiązaniem, które mogłoby ostatecznie rozwiązać ten problem, byłby generalny remont ulicy. Jak na razie nie ma go jednak w planach. – Użytkownicy garaży przy ul. Krzywej muszą uzbroić się w cierpliwość. Oprócz tego podwórka zajmujemy się kilkuset budynkami, które w dużej mierze mają ponad sto lat i trzeba je na bieżąco remontować. Trzeba więc wyważyć, co jest ważniejsze. Czy remont podwórka, czy wymiana okien i pieców w najstarszych kamienicach – tłumaczy Bernasiński.

Takie postawienie sprawy bulwersuje właścicieli garaży. – Ta droga nie jest tylko dla nas, użytkowników garaży. Korzystają z niej wszyscy, którzy chcą zrobić sobie skrót z Reja do Piastowskiej. Skoro nie można wykonać generalnego remontu i skoro wiadomo, że piasek i liście zatykają studzienkę, to trzeba ją znacznie częściej czyścić – mówi Jacek Włudyka. – Przecież każdy z nas płaci co roku ponad 700 zł podatku gruntowego od posiadanego garażu. Na co więc idą te pieniądze? W pierwszej kolejności powinny iść na rozwiązywanie problemów, które nas dotyczą – dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska