Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga. Tylko trzy okręty płyną w stronę ekstraklasy

Piotr Janas
Podopieczni Piotra Stokowca są coraz bliżsi powrotu do ekstraklasy
Podopieczni Piotra Stokowca są coraz bliżsi powrotu do ekstraklasy Fot. PIOTR KRZYZANOWSKI
Zagłębie Lubin, Wisła Płock i Tremalica - jeśli nie wydarzy się żaden kataklizm, to pomiędzy tymi zespołami rozstrzygną się losy awansu do ekstraklasy.

W przeciwieństwie do rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy w pierwszej lidze wyraźnie widać, kto w tym sezonie powalczy o najwyższe laury. Na osiem kolejek przed zakończeniem rozgrywek liderem jest Zagłębie Lubin, mające punkt przewagi nad drugą Wisłą Płock i cztery nad trzecią Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Czwarta Arka Gdynia, pomimo bardzo dobrej postawy w 2015 roku, do lubinian traci już... 16 pkt! Awans wywalczą dwa najlepsze zespoły.

- Posłużę się bardzo wyświechtanym, ale jakże ponadczasowym powiedzeniem - dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Matematycznie wyprzedzić nas mogą nawet inne drużyny niż Wisła czy Termalica. Oczywiście patrząc na tabelę nie sposób nie zauważyć, że trzy pierwsze zespoły nieco odjechały reszcie stawki, ale jako były piłkarz mogę powiedzieć, że już nie takie "cuda" w życiu widziałem. Doświadczyłem nawet sytuacji, w której gola odmieniającego losy sezonu strzelił bramkarz i to w doliczonym czasie gry. Nie wolno z góry nikogo skreślać - powiedział dyrektor sportowy Zagłębia Lubin Piotr Burlikowski.

Trudno jednak przypuszczać, aby "miedziowi" zdołali zaprzepaścić szansę, jaka przed nimi stoi. W pozostałych meczach do końca sezonu zagrają jeszcze co prawda z Termaclicą i Arką, ale pozostali rywale raczej nie będą zbyt wymagający. Niemniej lubinianie nie są jeszcze myślami w ekstraklasie.

Pojawiły się plotki, że Mateusz Piątkowski z Jagielloni Białystok (zadeklarował, że po zakończeniu bieżącego sezonu na 100 proc. odejdzie z "Jagi" - przyp. PJ) może od sezonu 2015/2016 reprezentować barwy Zagłębia. W zimowym okienku transferowym działacze spadkowicza z T-Mobile Ekstraklasy mocno pracowali także nad sprowadzeniem nowego, doświadczonego bramkarza, lecz ostatecznie nie dogadali się z grającym w ostatnich latach w Skandynawii Piotrem Leciejewskim.

- Nie podam listy nazwisk piłkarzy, których będziemy starali się sprowadzić latem, bo takowej po prostu nie ma. Koncentrujemy się na rozgrywkach pierwszej ligi. Jeśli już zapewnimy sobie awans, to wtedy usiądziemy z trenerem Stokowcem, podsumujemy sezon i ustalimy, na jaką pozycję i kogo będziemy chcieli pozyskać. Od kilku miesięcy dział skautingu obserwuje zawodników i określa ich przydatność dla drużyny. Przygotowujemy się do letniego okna transferowego, podobnie jak przygotowywaliśmy się do zimowego, ale nie zapadły jeszcze żadne i nie podjęliśmy żadnych rozmów. Najpierw trzeba awansować. - dodaje dyrektor sportowy Zagłębia.

W czerwcu wygasają kontrakty kilku podstawowym piłkarzom KGHM-u. Są to m.in. Michal Papadopulos, Aleksander Kwiek, Łukasz Piątek, Lubomir Guldan, Boris Godal, Adrian Błąd, a także pozyskani latem Aleksandar Todorovski i Maciej Dąbrowski, z tym że dwaj ostatni mają w umowach klauzulę automatycznego przedłużenia, bez konieczności negocjacji. Wielu z wyżej wymienionych stanowi kręgosłup drużyny prowadzonej przez Piotra Stokowca.

- Z wszystkimi zawodnikami, którym kończą się kontrakty, prowadzimy rozmowy dotyczące ich przedłużenia. Poza Dąbrowskim i Todorowskim, klauzule przedłużenia posiadają także umowy Łukasza Piątka i Aleksandra Kwieka. Reszta także ma szansę zostać z nami na dłużej. Chcielibyśmy, aby zwłaszcza Michal Papadopulos swoimi występami udowodnił nam, że zasługuje na nowy kontrakt, bo tych bramek jako napastnik mógłby mieć nieco więcej. W każdym razie absolutnie nie skreślamy ani jego, ani nikogo innego - podkreśla Burlikowski.

Czech posiadający także greckie obywatelstwo w tym sezonie pierwszej ligi strzelił siedem bramek w 19 występach, lecz o wiele lepsze recenzje zbiera jego rywal, czyli 19-letni wychowanek Lechii Dzierżoniów Krzysztof Piątek. Młody snajper także zdobył siedem goli (sześć w lidzie i jedno w Pucharze Polski - przyp. PJ). To obecnie najbardziej perspektywiczny napastnik na zapleczu ekstraklasy. Pytanie tylko jak on lub grywający w pierwszym składzie stoper Jarosław Jach, poradzą sobie na najwyższym szczeblu rozgrywek w Polsce.

- Wiele osób przed sezonem pytało, czy ta młodzież poradzi sobie w I lidze. Jakoś sobie poradziła, więc dlaczego miałaby nie poradzić sobie w ekstraklasie? Nie zmienimy naszej filozofii. Trener nie boi stawiać się na młodych i zapewniam, że proces wdrażania kolejnych utalentowanych wychowanków naszej akademii trwa. Czasy, kiedy wydawaliśmy fortuny na pensje dla sprowadzanych piłkarzy, już minęły - podsumował Burlikowski.

Czy zatem w następnym sezonie Dolny Śląsk znów będzie miał dwóch przedstawicieli w T-Mobile Ekstraklasie? Wszystko na to wskazuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska