18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hugon Steinhaus: Znakomity matematyk, wybitny humanista

dr Maciej Łagiewski
dr Maciej Łagiewski
dr Maciej Łagiewski Tomasz Hołod
Powiedzieć o Hugonie Steinhausie, że był znakomitym matematykiem, to zdecydowanie za mało. Był też wybitnym humanistą. Królowa nauk, jego pierwsza miłość, musiała stale rywalizować z drugą pasją profesora, którą był język polski.

We wrocławskim środowisku naukowym żartowano nawet, że zięć Hugona Steinhausa, znany krytyk literacki i poeta Jan Kott, przeniósł się do Warszawy, ponieważ teść wytykał mu potknięcia w języku polskim. To oczywiście tylko anegdota, ale do dyskusji na temat mowy ojczystej w domu Steinhausa na ulicy Ostrowskiego dochodziło nader często, bowiem on sam kochał język polski i był wyjątkowo wrażliwy na wszelkie łamanie jego poprawności.

Gdy zaczęto zapisywać nazwiska według zwyczajów radzieckiej biurokracji, czyli nazwisko przed imieniem, profesora tak bardzo to irytowało, że nie otwierał nawet listów zaadresowanych w ten sposób, a przedstawiających się w tej kolejności studentów wyrzucał z egzaminów.

Kiedyś profesora, idącego ulicą Piłsudskiego, zaczepił chłop i zapytał: "Panocku, cy jo mom dobry kierunek do Dworca Głównego?". Na to Steinhaus odpowiedział: "Gospodarzu, kierunek macie dobry, ino zwrot macie zły!"
Zabawy i szukanie nowych zastosowań dla języka polskiego było jego sposobem na odprężenie, ale też metodą na przekazanie innym swoich myśli i poglądów. Podobnie jak w naukach ścisłych szukał dla słów nowych znaczeń i zabawnych kontekstów, czasem ocierających się o sarkastyczny dowcip. Poświęcał temu każdą wolną od matematyki chwilę. A tych było niewiele, ponieważ nieustannie pracował naukowo i współorganizował wrocławskie życie akademickie.

Gdy przyjechał do Wrocławia w listo-padzie 1945 roku, miasto pogrążone było w chaosie i przykryte tonami gruzu. Nawet Hugo Steinhaus, który cudem przeżył wojnę, ukrywając się u lwowskich znajomych i w małej wsi pod Gorlicami, był poruszony tym widokiem. Obserwując szabrowników handlujących na placu Grunwaldzkim, napisał: "Największa kupa dziadów na największej kupie cegieł i rumowisku w Europie".

Mimo trudności, podobnie jak wcześniej we Lwowie, zrobił z Wrocławia liczący się na całym świecie ośrodek matematyczny, ze szczególnym uwzględnieniem zastosowania matematyki w innych dziedzinach życia wedle własnej dewizy, że "matematyk zrobi to lepiej". Kontynuował nawet prowadzanie legendarnej Księgi Szkockiej. Jej historia zaczęła się w latach 30. XX wieku we lwowskiej kawiarni Szkockiej, gdzie zbierało się grono wybitnych matematyków i przy kawiarnianym stoliku dyskutowało o matematycznych problemach. Ponieważ zdarzało się, że zapisywano je na blacie stołu, który kelnerki bezlitośnie ścierały, postanowiono założyć specjalny zeszyt do bieżącego notowania. Tak właśnie narodziła się Księga Szkocka, a pierwszego wpisu dokonał Stanisław Banach, o którym Hugo Steinhaus mówił "moje największe odkrycie matematyczne", zaś autorem ostatniego zapisu z 1941 roku był sam Hugo Steinhaus. W sumie znalazło się w nim ponad 190 zagadnień, z czego część nie została nigdy rozwiązana.

W swojej pracy profesor połączył dwie przeciwstawne dziedziny nauki: matematykę i filologię. Udowodnił, że wrażliwość na piękno słowa i wyobraźnia pozwalająca opracowywać nowe teorie matematyczne nie znają granic. Dzięki jego pracy pedagogicznej świat wzbogacił się o wielu wspaniałych matematyków, a nasz język o wiele celnych stwierdzeń.
Na Politechnice Wrocławskiej od 20 lat działa Centrum im. H. Steinhausa, a przy ul. Włodkowica znajduje się restauracja Steinhaus, którą on sam - jako bywalec i smakosz - zapewne chętnie by odwiedził. Jednak prawdziwym uhonorowaniem tej postaci przez jego uczniów i przyjaciół było odsłonięcie popiersia Hugona Steinhausa w Galerii Sławnych Wrocławian w Starym Ratuszu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska