Hubert Hurkacz - John Millman 4:6, 5:7, 3:6.
22-letni Wrocławianin miał w nogach niezwykle trudne spotkanie I rundy Australian Open. Polak w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego pokonał Austriaka Dennisa Novaka (99. ATP), mimo że przegrał pierwsze dwa sety. Ostatecznie Hurkacz wygrał tamto starcie 6(4):7(7), 1:6, 6:2, 6:3, 6:4 i zameldował się w II rundzie, co już było jego najlepszym osiągnięciem w Australian Open.
Tam przyszło mu się mierzyć z przedstawicielem gospodarzy Johnem Millmanem, który w I rundzie pokonał Francuza Ugo Humberta (43. ATP) 3:1 (7:6, 6:3, 1:6, 7:5). Australijczyk był świeższy, co dało się zauważyć od pierwszych minut meczu z Polakiem. Pierwszy set był jeszcze wyrównany, ale ostatecznie padł łupem Millmana (6:4).
Kluczowa dla losów tego pojedynku była druga parta. Hurkacz przegrał swoje podanie na 3:3, potem przełamał Millmana na 4:3 i ponownie stracił własny gem serwisowy (4:4). Od tego momentu w grę Polaka wkradła się nerwowość i frustracja, która ostatecznie kosztowała go porażkę 5:7.
W trzecim secie wrocławianin sprawiał wrażenie poirytowanego i zrezygnowanego. Niesiony dopingiem Millman prowadził już 4:0 i wszystko wskazywało na to, że lada moment zakończy mecz. Wtedy nad kortami w Melbourne pojawiły się ciemne chmury, z których spadł deszcz.
Polak chciał wykorzystać tę sytuację i przerwać mecz, lecz pauza była bardzo krótka, gdyż panowie grali na korcie z zamykanym dachem. Po chwili ich pojedynek został wznowiony i choć Hurkacz urwał Australijczykowi jeszcze trzy gemy, ostatecznie przegrał tę partię 3:6 i cały mecz 0:3.
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?