Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Horror w bloku przy Dąbrowskiego. Lokatorzy: tak się nie da żyć!

Celina Marchewka
Celina Marchewka
Horror w bloku przy Dąbrowskiego. Lokatorzy: tak się nie da żyć!
Horror w bloku przy Dąbrowskiego. Lokatorzy: tak się nie da żyć! materiały czytelników
Mieszkańcy klatki przy ulicy Dąbrowskiego 36A na Przedmieściu Oławskim czują się bezradni. Od około dwóch lat właściciel jednego z mieszkań wynajmuje je "na doby" za pośrednictwem popularnych portali. Często zdarza się jednak, że w lokalu odbywają się huczne imprezy do białego rana, libacje alkoholowe czy bijatyki. Sąsiedzi nie mogą spać, policja wzywana jest nieraz po kilka razy jednej nocy. Właściciel feralnego mieszkania deklaruje, że zależy mu na dobrych relacjach z resztą wspólnoty, stara się reagować i egzekwować odpowiednie zachowanie. Ale jego zdaniem nie są to częste sytuacje. Wspólnota zapowiada kroki prawne.

Lokatorzy klatki przy ul. Dąbrowskiego 36A skarżą się, że ich problem trwa od lat, odkąd jeden z właścicieli postanowił wynajmować swoje mieszkanie na doby - dla turystów. W praktyce jednak często organizowane są tam wieczory panieńskie czy kawalerskie lub inne imprezy, w których udział bierze nawet kilkanaście osób. Uciążliwością dla pozostałych mieszkańców jest przede wszystkim hałas, gdyż niektóre spotkania trwają nawet do 10 czy 11 następnego dnia. Sąsiedzi twierdzą, że wielokrotnie zwracali uwagę głośno zachowującym się ludziom, ale zwykle nic to nie dawało lub nawet drzwi nie były im otwierane.

Wspólnota mieszkaniowa przyjęła regulamin porządku domowego, według którego wszyscy lokatorzy zobowiązani są do przestrzegania ciszy nocnej, a także na przykład wprowadzono zakaz palenia na balkonach. O tych zapisach powinny być informowane osoby korzystające z mieszkania krótkoterminowo. Z relacji sąsiadów wynika, że albo nie ma to miejsca, albo nikt nic sobie z tego nie robi.

- Niejednokrotnie pytaliśmy osoby przebywające w tym mieszkaniu, czy były informowane o panujących w klatce zasadach. Mówiły one, że nikt im imprez nie zakazywał organizować. Wręcz przeciwnie, miejsce jest uznawane za świetne do spędzania urodzin, wieczorów kawalerskich czy panieńskich - mówi Rafał Płonkowski, właściciel jednego z mieszkań w klatce.

Mieszkańcy wyliczają dalsze straty, jakie ponoszą przez niechcianych lokatorów:

  • zdewastowana winda,
  • zanieczyszczana regularnie klatka schodowa (śmieci, rozlane płyny),
  • zalegające przed klatką i koszem na chodniku worki pełne śmieci (śmietniki są w innym miejscu),
  • zapach alkoholu roznoszący się po całej klatce.

Jedna z takich hucznych imprez miała miejsce na przykład w weekend na przełomie listopada i grudnia.

- Wszystko zaczęło się już w czwartek, ale w nocy z piątku na sobotę dostaliśmy naprawdę mocno "w kość". W mieszkaniu imprezowało wtedy około 15 młodych osób, grała głośna muzyka. Policja była wzywana wielokrotnie przez 4 mieszkańców klatki, na przykład przez sąsiada mieszkającego dwa piętra nad tym lokalem. Jego dziecko nie mogło spać. Funkcjonariusze przyjechali około 22:30, wystawili mandat i zagrozili, że jeśli hałasy się nie zakończą, wówczas sprawa zostanie skierowana do sądu - relacjonuje Adam Skrzyszewski, właściciel jednego z mieszkań w klatce.

Po tej interwencji młodzież faktycznie wyszła z mieszkania, ale kiedy wróciła, wszystko zaczęło się od nowa.

- W środku nocy znów zostaliśmy postawieni na nogi. Wezwaliśmy policję, która, prawdopodobnie z powodu dużej liczby interwencji, przyjechała dopiero o 7 rano. Na widok radiowozu impreza została przerwana, więc obiecana wcześniej konsekwencja, czyli skierowanie sprawy do sądu, nie została wyegzekwowana. Chwilę później muzyka została jednak ponownie puszczona na cały regulator i tak grała do godziny 11, kiedy kończyła się "doba hotelowa" - dodaje Adam Skrzyszewski.

Innym przykładem jest zdarzenie z ostatniego weekendu października. Wówczas, według relacji Adama Skrzyszewskiego, w mieszkaniu wynajmowanym "na doby" imprezę zorganizowała sobie grupa kibiców. W tym dniu w mieście rozgrywany był mecz Śląska Wrocław z Arką Gdynia. Po wezwaniu policji na miejsce przyjechało kilkunastu funkcjonariuszy z grupy interwencyjnej. Imprezowicze uspokoili się jednak tylko na chwilę i hałas trwał do rana. Podobna sytuacja miała miejsce następnej nocy. Wówczas znów wzywano policję kilkukrotnie. Po tym weekendzie mieszkańcy zauważyli, że cała klatka była brudna i zachlapana krwią. Takie incydenty sprawiają, że nie czują się bezpieczni we własnych domach.

Te słowa potwierdzają także inni mieszkańcy klatki.

- Co weekend mamy w klatce imprezy i straszny brud. Zdarza się, że policja przyjeżdża po 3-4 razy w ciągu jednej nocy. Jedynie mandaty zaczynające się od 500 zł w górę przynoszą jakieś rezultaty. Mieszkanie jest niewielkie, a potrafi w nim przebywać nawet 20 osób jednocześnie - mówi Rafał Płonkowski, właściciel jednego z mieszkań.

Właściciel mieszkania wynajmowanego na doby widzi problem, ale nie w takiej skali

Właściciel, który prowadzi najem krótkoterminowy spornego lokalu, nie odpowiedział na naszą prośbę o zajęcie stanowiska w sprawie, ale w rozmowie telefonicznej przyznał, że dochodzą do niego głosy o nieodpowiednim zachowaniu osób przebywających w jego mieszkaniu. Według niego nie jest to jednak tak duża skala, jak przedstawiają to pozostali mieszkańcy, a liczbę interwencji policji można policzyć na palcach jednej dłoni. Zapewnił natomiast, że podejmuje kroki zmierzające do tego, aby skuteczniej wyciszyć mieszkanie poprzez wzmocnienie ścian, aby dźwięk tak bardzo nie rozchodził się w nocy.

Policja policzyła, że w kwestii liczby interwencji rację mają jednak pozostali lokatorzy klatki.

- Policjanci przeprowadzili w obiekcie w 2019 roku łącznie blisko 30 interwencji. Zdarzały się też takie dni, że funkcjonariusze interweniowali w tym budynku więcej, niż raz. Zawsze osoba, która stwierdza tego typu wykroczenie, może zawiadomić policję i wtedy funkcjonariusze podejmują interwencję w celu potwierdzenia, czy doszło do naruszenia prawa. Jeżeli zgłoszenie to potwierdzi się, to policjanci mogą zastosować np. wobec osób zakłócających ciszę postępowanie mandatowe lub skierować wniosek o ukaranie do sądu albo zastosować środek oddziaływania wychowawczego w postaci pouczenia. Większość zdarzeń w tym obiekcie dotyczyło właśnie zakłócania spokoju, a podczas takich interwencji policjanci stosowali prawnie przewidziane środki - tłumaczy st. sierż. Krzysztof Marcjan z KMP we Wrocławiu.

Mieszkańcy skarżą się natomiast, że interwencje nie przynoszą żadnego długoterminowego efektu, ponieważ osoby hałasujące zwykle następnego dnia wyjeżdżają, informacja o wielu takich wizytach nie dociera nawet do właściciela mieszkania, a wszystkie te działania nie mają żadnego wpływu na kolejnych najmujących.

- Brakuje efektywnego rozwiązania sprawy. Pomimo zgłaszania naruszeń na policji (Komisariat Rakowiec przy ul. Traugutta), wnioski o ukaranie właściciela lokalu nie były przyjmowane. Jedyny, który został przyjęty, został umorzony. Argumentem było niewykrycie sprawcy wykroczenia - skarży się Adam Skrzyszewski.

Mieszkańcy nie zgadzają się na hałasy - co mogą z tym zrobić?

Okazuje się, że skuteczne wyegzekwowanie stosowania się do regulaminu porządku domowego i ogólnie przyjętych norm społecznych nie jest łatwe, ale możliwe. Najwięcej w tej kwestii zdziałać może wspólnota mieszkaniowa. Ogół właścicieli ma możliwość podjęcia uchwały o zakazie najmu krótkoterminowego.

- Taką uchwałę można zaskarżyć do sądu, który podejmie ostateczną decyzję. Dotychczas orzekano, że zakazywanie najmu krótkoterminowego narusza prawo własności i uchwała była uchylana. W Krakowie niedawno pojawił się jednak wyrok, gdzie sąd stanął po stronie wspólnoty mieszkaniowej i orzekł, że w przypadku rażącego naruszania praw pozostałych lokatorów, wydanie zakazu najmu krótkoterminowego jest uzasadnione - wyjaśnia Seweryn Chwałek, Expert Dom Zarządzanie Nieruchomościami.

Wspólnota może wystąpić do sądu także z wnioskiem o sprzedaż lokalu, gdzie dochodzi do rażących naruszeń porządku domowego. Jeśli sąd orzeknie sprzedaż, wówczas mieszkaniem zajmuje się komornik.

Poszczególni właściciele także mają pewne możliwości działania. Mogą wezwać sąsiada do zaprzestania naruszania ich praw (spokoju, ciszy, odpoczynku, mieszkania w odpowiednich warunkach). Jeśli to nie przyniesie skutku, kolejny krok to wniesienie do sądu pozwu o odszkodowanie, bądź nakazanie zaprzestania wynajmu.

Mieszkańcy klatki przy ul. Dąbrowskiego o pomoc poprosili administrację i zarządcę osiedla. Jako pierwszy sprawą zajął się administrator, czyli firma Locator.

- Dwukrotnie kontaktowaliśmy się z właścicielem problematycznego mieszkania. Obiecał, że będzie działał, aby takie sytuacje się nie powtarzały. Niestety do tej pory nic się nie zmieniło - mówi Agnieszka Bieganowska, prezes firmy Locator.

Administrator przekazał sprawę do zarządcy, czyli firmy Dach Bud. Współpracujący z nią radca prawny w połowie listopada przekazał właścicielowi mieszkania pismo, gdzie opisane zostały przypadki naruszania ciszy nocnej, a także informacja, że jest on odpowiedzialny za zachowanie swoich lokatorów i brak reakcji może spowodować podjęcie przez wspólnotę mieszkaniową kroków prawnych.

Pozostali lokatorzy zapowiadają, że planują rozpisanie i przegłosowanie uchwały o zlicytowaniu problematycznego mieszkania. Jeśli zostanie ona podjęta, trafi do sądu, który zdecyduje o ewentualnej sprzedaży.

Właściciel lokalu wynajmowanego "na doby" broni się, że przebywa tam wielu turystów, którzy zachowują się spokojnie, a sąsiedzi są już z góry nastawieni negatywnie. Mężczyzna opisuje, że zdarzały się takie sytuacje, że w jego lokalu wyłączane były media - zawory i liczniki znajdują się na klatce, a klucze do nich mają tylko mieszkańcy. Podkreśla on, że jest to łamanie prawa i zwykła złośliwość. Właściciel również nosi się z zamiarem skierowania przeciwko pozostałym lokatorom pozwu cywilnego.

Mieszkańcy klatki przy Dąbrowskiego nie boją się procesu. Podkreślają, że mają wiele dowodów, które potwierdzają ich rację. Nie zależy im jednak na wojnie z sąsiadem, a na ciszy i normalnych warunkach do spokojnego życia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska