Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Horror przy Wita Stwosza. Lebiedziński wyrwał trzy punkty!

Marcin Kaźmierczak
Euromaster rzutem na taśmę pokonał FC Toruń. Zwycięską bramkę, pięć sekund przed syreną końcową zdobył D. Lebiedziński

Głogowska hala słynie z horrorów, ale takich emocji fani Euromastera nie przeżywali już bardzo dawno. Pomarańczowo-czarni jeszcze trzy minuty przed końcem spotkania przegrywali 2:3. Nadzieje, w 37. minucie przedłużyło trafienie Dariusza Pieczyńskiego, ale prawdziwa euforia w hali im. Ryszarda Matuszaka zapanowała, gdy pięć sekund przed końcową syreną piłkę w bramce torunian umieścił doświadczony Daniel Lebiedziński i dał głogowianom upragnione zwycięstwo 4:3. - Ustaliliśmy, że rozgrywamy aut długo przez tył, by zmusić rywali do wyjścia, a potem dłuższą piłką uruchomić Piotrka Pietruszko. Wszystko wyszło tak jak chcieliśmy, z tym że Piotrek przepuścił piłkę do Daniela, a ten zwiódł obrońcę i uderzył w długi róg - analizuje ostatnią akcję trener Euromastera Tomasz Trznadel.

Zdaniem szkoleniowca, niedzielny mecz był świetną reklamą futsalu. - Mecz mógł się podobać. Stał na wysokim poziomie, a do tego miał niesamowitą dramaturgię, na szczęście z happy endem dla nas. Nie pamiętam, kiedy ostatnio zwyciężyliśmy w ostatnich sekundach - mówi T. Trznadel.

Horroru mogłoby jednak nie być, gdyby pomarańczowo-czarni ustrzegli się błędów w obronie. - W tym meczu było ich chyba więcej niż w trzech poprzednich, ale też graliśmy z dużo lepszym przeciwnikiem. Szczególnie musimy teraz zwrócić uwagę na stracone bramki ze stałych fragmentów i poprawić nasze ustawienie i zachowanie w tym elemencie przed najbliższymi meczami.

Po niedzielnym triumfie głogowianie, mający na koncie dziewiętnaście punktów, umocnili się na ósmej pozycji w tabeli ekstraklasy. W najbliższą sobotę, 20 lutego zagrają na wyjeździe z AZS UŚ Katowice, który z dwunastoma oczkami jest jedenasty. - W Katowicach czeka nas ciężki pojedynek. Pomimo że w tej rundzie mają mało punktów, to grają dobrze i jak przegrywają to pechowo, a ostatnio dwa razy remisowali. Jak to śląskie zespoły, grają do końca, więc trzeba bardzo uważać i być w pełni skoncentrowanym przez cały pojedynek - zaznacza trener Euromastera.

Pod znakiem zapytania stoi występ w najbliższym meczu bramkarza głogowskiej ekipy Michała Długosza, który nabawił się urazu podczas interwencji przy golu na jeden do jednego. - Michał ma opuchniętą rękę i na tę chwilę nie wiadomo, czy będzie mógł zagrać - ocenia lakonicznie T. Trznadel.

Początek sobotniego meczu w Katowicach o godzinie 20.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska