Pani Krystyna to mieszkanka wrocławskiego Ołbina. Ma 84 lat, grupę inwalidzką i spore problemy ze wzrokiem, mimo to radzi sobie całkiem dobrze w wynajmowanym mieszkaniu komunalnym. Jedynym problemem są ogromne pluskwy, które pojawiły się po raz pierwszy w 2021 roku i od tamtej pory cyklicznie uprzykrzają jej życie.
Jak opowiada nam emerytka, po kilku ostatnich nocach była mocno pogryziona. Miała podejrzenia, że pluskwy wróciły, ale dopiero jej wnuczka to potwierdziła.
- Odwiedziliśmy babcię i byliśmy w kompletnym szoku. Były wszędzie, na ścianach, chodziły po stole. Na podłodze pojawiały się ślady krwi, bo babcia chodząc, po prostu je deptała - mówi Aneta, wnuczka pani Krystyny.
Pani Krystyna jest jedną z lokatorek budynku przy ul. Kluczborskiej, w którym znajduje się 26 lokali. Budynek w całości należy do zasobu Gminy Wrocław.
Odpluskwianie pomogło, ale tylko tymczasowo
- Zaczęło się w roku 2021, robili nam wtedy remont ogrzewania centralnego i widocznie zostawili dziury w elewacji. Po jakimś czasie zaczęły nas atakować pluskwy. Zgłosiliśmy to administracji, wtedy dezynsekcja w całym budynku pomogła - wspomina pani Krystyna.
Odpluskwianie było konieczne także rok później.
- Na przestrzeni ostatnich trzech lat mieliśmy trzy zgłoszenia w sprawie występowania pluskiew. Po otrzymaniu pierwszego zgłoszenia (w 2022 r.) dwukrotnie przeprowadziliśmy dezynsekcję części wspólnych. Rok później dezynsekcję wykonaliśmy w dwóch lokalach, w których najemcy stwierdzili występowanie pluskiew. Ostatnie zgłoszenie o występowaniu pluskiew w lokalu otrzymaliśmy w sierpniu tego roku. Dotyczyło jednego lokalu - mówi Aleksandra Lipertowska z Zarządu Zasobu Komunalnego.
Wnuczka nie mogła odwiedzić babci
Do redakcji "Gazety Wrocławskiej" zgłosiła się wnuczka emerytki, pani Aneta, która wraz synem przyjechała ją odwiedzić. Niestety, rodzinne spotkanie nie trwało długo, ponieważ mieszkanie emerytki znów zaatakowały pluskwy. Ponieważ wnuczka ma uczulenie, musiała uciekać.
- Na co dzień mieszkamy w Anglii, rzadko więc odwiedzamy rodzinę. Było nam okropnie przykro, że zostawiamy babcię samą, ale kiedy miała pluskwy kilka lat temu i jeszcze nie wiedziałam, że mam uczulenie, to skończyło się dla mnie szpitalem. Ale nie mogłam zostawić babci na pastwę losu, zadzwoniłam w jej imieniu do administracji poprosić o pomoc - opowiada pani Aneta.
Pani Aneta miała nadzieję, że odpluskwianiem zajmie się zarządca, nie spodziewała się jednak, że babcia będzie musiała zapłacić za nie sama. Dezynsekcja została przeprowadzona następnego dnia, a jej koszt wyniósł 480 zł.
Zapytaliśmy Zarząd Zasobu Komunalnego, dlaczego poprzednie dezynsekcje zostały przeprowadzone na koszt zarządcy, a w tym przypadku za usługę obciążono lokatorkę. Uzyskaliśmy informację, że główną przyczyną był brak innych zgłoszeń z tej kamienicy. Gdyby na pluskwy skarżyli się także inni lokatorzy, tak jak w poprzednich latach, administracja byłaby zobowiązana do zbadania problemu.
- Ostatnie zgłoszenie o występowaniu pluskiew w lokalu otrzymaliśmy w sierpniu tego roku. Dotyczyło jednego lokalu.
Zgodnie z zapisem ustawyo ochronie praw lokatorów obowiązkiem najemcy jest utrzymanie lokalu we właściwym stanie technicznym oraz higieniczno-sanitarnym. Zarządca przeprowadza działania w częściach wspólnych. Najemczyni poprosiła o kontakt do firmy przeprowadzającej wcześniej dezynsekcję w budynku i otrzymała go - dodaje Aleksandra Lipertowska.
Jednorazowy koszt dezynsekcji części wspólnych budynku przy ul. Kluczborskiej w 2022 r. wyniósł ponad 950 zł - pieniądze wyłożył ZZK.
Wrocławianie boją się przyznać, że zjadają ich pluskwy
Pani Krystyna wróciła już do mieszkania i, jak twierdzi, odpluskwianie przyniosło efekty. Jednak widok tylu martwych insektów jest przerażający.
- Wiem, że mogłabym zerwać z tym problemem raz na zawsze, przenosząc się do innego mieszkania, ale mieszkam tu już 64 lata, starych drzew się nie przesadza. Znam to mieszkanie, mogę się po nim poruszać mimo wady wzroku. Tu są moi sąsiedzi - dodaje pani Krystyna.
Emerytka martwi się, że pluskwy mogą wrócić i dezynsekcja jednego mieszkanie znów okaże się tymczasowym rozwiązaniem, a pieniądze wyrzuciła w błoto.
- Jeśli Krysia miała pluskwy, to prędzej czy później będą też i u mnie, mieszkam po sąsiedzku. Problem znów się pojawi, przecież tu wszyscy choć raz mieli pluskwy, tylko nie chcą się do tego przyznać, wolą kupować pułapki i spreje - mówi Danuta Zborowska, mieszkanka kamienicy.
ZZK potwierdza, że mógłby zareagować szybciej i skuteczniej, gdyby mieszkańcy częściej zgłaszali problem.
- Dezynsekcje przeprowadzane są w zależności od potrzeb - w momencie stwierdzenia występowania pluskiew w nieruchomości przez najemcę. Przeprowadza ją firma zewnętrzna na zlecenie naszej jednostki. Jako zarządca budynku dbamy o części wspólne nieruchomości m.in. poprzez utrzymywanie porządku w częściach wspólnych, regularne sprzątanie strychu i piwnic. Są to działania wspomagające, które służą zapobieganiu rozprzestrzeniania się insektów. Kluczowym elementem jest zachowanie porządku w najmowanych mieszkaniach - dodaje Aleksandra Lipertowska.
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?