Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia. W "Colonii" podpisano kapitulację twierdzy

Maciej Łagiewski
Willa Colonia we Wrocławiu
Willa Colonia we Wrocławiu Tomasz Hołod
Było majowe popołudnie 1945 roku. Na Krzykach kwitły już drzewa owocowe, a w centrum miasta płonęły całe dzielnice. W willi "Colonia" przy dzisiejszej ulicy Rapackiego dwóch dowódców wrogich wojsk podpisywało akt kapitulacji "Festung Breslau". Tak skończył się trzymiesięczny dramat, a jednocześnie historia niemieckiego miasta zwanego Breslau.

Oficjalne poddanie wrocławskiej twierdzy nastąpiło w niedzielę, 6 maja 1945 roku. Jednak jeszcze parę dni wcześniej poranna gazeta frontowa pisała, że opór przeciw Rosjanom trwa i nie ustanie. Wydawało się, że na nic zdały się próby przekonania do poddania miasta dowódcy obrony Wrocławia, generała piechoty Hermanna Niehoffa. Taką próbę 4 kwietnia podjęli wrocławscy duchowni, którzy udali się do komendanta. Ten przyjął ich w swojej siedzibie, w bibliotece uniwersyteckiej na Piasku, wysłuchał, ale zdania nie zmienił. Wrocław nadal miał pozostać twierdzą walczącą do ostatniego żołnierza i naboju. Kiedy Rosjanie przez megafony podali warunki kapitulacji, odbyła się jedna z ostatnich narad niemieckich dowódców wojskowych.

Choć Hitler już nie żył, a Rzesza chyliła się ku upadkowi, ciągle nie- znane były dalsze losy obrony Wrocławia. W trakcie narady nadeszło do Niehoffa pismo dowódcy Wehrmachtu generała Wilhelma Hasse, w którym wyraził zgodę na kapitulację garnizonu "Festung Breslau". Dalej sprawy potoczyły się błyskawicznie. 6 maja o godzinie 9 rano Niehoff wydał rozkaz wstrzymania ognia. W ten sposób chciał zapewnić spokój negocjacjom z Rosjanami. Rano pojawiły się także afisze zwiastujące kapitulację. Przez megafon podano informację o gotowości rozpoczęcia rozmów z Armią Czerwoną. Rosjanie zgodzili się na zaprzestanie walk podczas rozmów.

Pierwsze spotkanie parlamentariuszy miało miejsce na skrzyżowaniu ulic: Radosnej, Lwowskiej i Powstańców Śląskich. Niemieckim oficerom, którzy uczestniczyli w rozmowach, nałożono na oczy opaski. Po przejściu do sztabu pułku na rogu dzisiejszych ulic Kamiennej i Drukarskiej zapoznano się z warunkami strony rosyjskiej. Mało brakowało, by wstępne ustalenia nie dotarły do siedziby głównego dowództwa twierdzy. Wracając, niemiecki parlamentariusz wszedł na minę. Rannemu pomógł dotrzeć do siedziby komendanta rosyjski tłumacz. Gdy Niemcy zgodzili się na warunki kapitulacji, Rosjanie wysłali po nich swoje samochody; "wracając zabraliśmy w dwóch samochodach Niehoffa, 10 pułkowników, wszystkie ważniejsze dokumenty sztabowe, a szczególnie mapy pól minowych".

Akt kapitulacji twierdzy Wrocław podpisano w willi "Colonia" na wrocławskich Krzykach, przy dzisiejszej ulicy Rapackiego. Jednak dopiero w 1975 roku bezsprzecznie wskazał to miejsce Omar Jachiajew, który uczestniczył w podpisaniu dokumentu. Choć polscy historycy łączyli ten fakt z willą, to długo po wojnie sądzono, że kapitulację podpisano w Pszennie koło Świdnicy. Ze strony niemieckiej sygnował ją generał Niehoff, a ze strony rosyjskiej Władimir Głuzdowski, dowódca armii oblegającej Wrocław. Po samej ceremonii kapitulacji Głuzdowski wykazał się słowiańską gościnnością i zaprosił Niehoffa i jego sztab na uroczystość z okazji zakończenia oblężenia. Moskwa kapitulację uczciła salutem z 224 dział i komunikatem radzieckiego naczelnego dowództwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska