Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia. Dlaczego synagoga jest Pod Białym Bocianem

Maciej Łagiewski
Synagoga przy ul. Włodkowica
Synagoga przy ul. Włodkowica fot. Muzeum Miejskie Wrocławia
Jest jedyną wrocławską synagogą i jedną z niewielu w Polsce, które przetrwały do naszych czasów. Ostatni remont trwał dłużej niż jej budowa. Jednak warto było czekać, bo dzięki niemu synagoga Pod Białym Bocianem jest wspaniała i co najważniejsze jest potrzebna.

Synagogę, po dwóch latach budowy, oficjalnie otwarto 23 kwietnia 1829 roku. Jednak pierwsze projekty budowy dużej, ogólnodostępnej synagogi pojawiły się już w 1790 roku. Plan ten szybko upadł, z powodu braku zgody co do wspólnego miejsca modlitwy żydów ortodoksyjnych i liberalnych. Miejsce modlitwy, które mieliby dzielić z żydami liberalnymi. Niemal 30 lat później sprawy w swoje ręce wzięły najwyższe władze państwa pruskiego. W wysłanym do Gminy piśmie nakazywały budowę nowej bożnicy w ciągu zaledwie dwóch lat. Po tym terminie wszystkie mniejsze domy modlitwy miały zostać zamknięte, a życie religijne przeniesione do nowej synagogi. Pomysł znowu nie spodobał się ortodoksyjnym wyznawcom judaizmu. Jako jeden z powodów, dla których odmawiali wykonania polecenia podawali brak funduszy na budowę. Za to żydzi liberalni - asymilowani bogaci kupcy, uczeni, przedsiębiorcy, entuzjastycznie opowiadali się za budową świątyni, wskazując sposób zdobycia na to funduszy.

Gdy prywatna zbiórka pieniędzy nie przyniosła od razu zamierzonych efektów, rozpoczęli sprzedaż miejsc siedzących w niepowstałej jeszcze synagodze. W ten sposób znaleźli pieniądze na rozpoczęcie prac budowlanych. Potrzebne było już tylko miejsce. Rozpoczęto pertraktacje z kupcem Jakobem Philipem Silbersteinem, właścicielem działki budowlanej pomiędzy ulicami św. Antoniego i Wałową (obecnie ulica Włodkowica), na której wcześniej stała gospoda Pod Białym Bocianem - stąd przyszła nazwa synagogi. Ale sama budowa - oparta na projekcie znanego berlińskiego architekta o wrocławskim rodowodzie, Carla Ferdinanda Langhansa Mł. ruszyła dopiero w 1827 roku. Liberałom bardzo przypadł do gustu ten prosty, klasycystyczny budynek, z jasnym i przestronnym wnętrzem. Natomiast ortodoksi mieli sporo zastrzeżeń, m.in. z powodu wejścia do synagogi, wspólnego dla kobiet i mężczyzn. Niemal sto lat później położenie działki, na której stanęła synagoga, uratowało ją przed unicestwieniem. Podczas "Nocy Kryształowej", kiedy ledwie parę ulic dalej płonęła ogromna Nowa Synagoga, stara świątynia pozostała praktycznie nienaruszona. Była w tak zwartej zabudowie miejskiej, że stąd obawiano się przeniesienia ognia na sąsiednie budynki.

Pod koniec II wojny światowej mieścił się w niej warsztat samochodowy oraz magazyn zrabowanego mienia żydowskiego, a tuż po wojnie siedziba milicji przemysłowej. Gdy ponownie odzyskała ją Gmina Żydowska wielokrotnie zabiegała o środki na remont. Niestety bezskutecznie. Później synagoga jeszcze kilka razy zmieniała właścicieli, a jej stan ulegał stopniowemu pogorszeniu. Przez wiele lat ten piękny budynek, ukryty na jednym ze staromiejskich dziedzińców, w dawnej dzielnicy żydowskiej, straszył przechodniów wybitymi oknami i odpadającym tynkiem. Dopiero remont, zaczęty w 1996 roku, ostatecznie przywrócił blask temu wyjątkowemu obiektowi. Od 6 kwietnia 2010 roku synagoga Pod Białym Bocianem jest architektoniczną i kulturalną atrakcją Wrocławia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska