Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia. Białe zagłębie na Dolnym Śląsku

Artur Szałkowski
Porcelana z Krzysztofa jest eksportowana m.in. do Finlandii, Norwegii  czy na Ukrainę
Porcelana z Krzysztofa jest eksportowana m.in. do Finlandii, Norwegii czy na Ukrainę Fot. Dariusz Gdesz
Historia wałbrzyskiego przemysłu to nie tylko górnictwo węglowe. Miasto jest też znane z produkcji najlepszej na świecie porcelany. Zaczęto ją produkować 183 lata temu w fabryce Carla Kristera

Porcelana Krzysztof sp. z o.o. w Wałbrzychu to spadkobierca ponad 180-letnich tradycji słynnej na świecie manufaktury Carla Kristera i obecnie jedyna działająca w mieście fabryka porcelany. Zaledwie kilka lat temu działały w Wałbrzychu trzy potężne zakłady produkujące najlepszą gatunkowo porcelanę stołową, a ich wyroby trafiały do najbardziej odległych zakątków świata: na stoły rodów królewskich, głów państw oraz zwykłych obywateli.

Jako pierwsza z krajobrazu Wałbrzycha bezpowrotnie zniknęła największa Fabryka Porcelany – Książ. Decyzję o jej budowie ogłosił osobiście Edward Gierek, w trakcie swojej wizyty w Wałbrzychu 29 marca 1974 r. Ostatecznie Fabryka Porcelany Książ ruszyła z produkcją w 1988 r. Jeszcze na początku 2004 r. pracowało w niej około 700 osób. W lipcu tego samego roku zakład musiał jednak ogłosić upadłość. W jego uratowaniu nie pomogła nawet pożyczka udzielona przez Agencję Rozwoju Przemysłu, w wysokości 15 mln zł. Paradoks polegał na tym, że Fabryka Porcelany Książ w Wałbrzychu nie mogła narzekać na brak zamówień. Zakład nie miał jednak pieniędzy, by kupić surowce do wytworzenia zamówionych wyrobów i spłacić zadłużenie, które wynosiło około 30 mln zł.

Do 2009 r. syndyk utrzymywał jednak ciągłość produkcji, stale redukując zatrudnienie. W ostatnich dwóch latach funkcjonowania zakładu pracowało w nim niespełna 80 osób.
W2008 r. Książ zaistniał jeszcze pozytywnie w mediach dzięki prestiżowemu zamówieniu z Kancelarii Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Fabryka wykonała filiżanki do kawy, które wręczano później jako upominki gościom. Do Warszawy wysłano dwa komplety małych i dużych filiżanek, które wykonano z porcelany new bone china. Ma kolor kości słoniowej, jest delikatna, prześwitująca, a do jej produkcji wykorzystuje się sproszkowane kości zwierzęce. Po raz ostatni o Fabryce Porcelany Książ zrobiło się głośno w lutym 2013 r. W trakcie prowadzonej rozbiórki obiektów zlikwidowanego zakładu, doszło do katastrofy budowlanej. Dwóch robotników zginęło, a trzeci został ciężko ranny.

Niestety, smutny los Książa podzieliła również Fabryka Porcelany Wałbrzych, która kontynuowała tradycje słynnej manufaktury Carla Tielscha działającej od 1845 r. Jeszcze w 2010 r. fabryka funkcjonowała bardzo dobrze. Zakładowi udało się wyjść z kryzysu finansowego i zdobyć nowe rynki zbytu. Zamówienie w Wałbrzychu złożyła nawet firma Diplomaticzeskij Serwis na dostarczenie porcelany do wszystkich rezydencji prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki. Porcelanowe serwisy trafiły na Białoruś już w latach 80. i cieszyły się wielkim uznaniem. Wtrakcie użytkowania część serwisów się jednak wytłukła, stąd kolejne zamówienie po latach.

Problemy Fabryki Porcelany Wałbrzych rozpoczęły się na początku 2011 r. w związku z tzw. Arabską Wiosną Ludów, która ogarnęła kraje Afryki Północnej oraz Bliskiego Wschodu. To właśnie tam trafiało około 80 procent produkcji zakładu. Z tego duża część do Egiptu. Nowe władze tego kraju wnikliwie i długotrwale prześwietlały wszystkie operacje finansowe z zagranicą. Podejrzewały bowiem próby wytransferowania z Egiptu dewiz przez osoby powiązane z dyktatorem Hosni Mubarakiem. Efekt? Fabryka Porcelany Wałbrzych musiała czekać wiele miesięcy na pieniądze za dostarczony towar.

Tymczasem rachunki zakładu, m.in. za dostarczony gaz, energię i surowce stale rosły i osiągnęły poziom 28 mln zł. W efekcie sąd ogłosił upadłość zakładu i wkroczył do niego syndyk. Pracę straciło ponad 200 osób. W październiku 2011 r. zakład został kupiony przez firmę Finader SA z siedzibą w Warszawie. Jej przedstawiciele mówili o planach wznowienia produkcji i nawiązaniu współpracy z tureckim kontrahentem. Skończyło się na obietnicach. Pozostały potężne puste obiekty po Fabryce Porcelany Wałbrzych. Jedynym śladem po słynnej manufakturze Carla Tielscha w Wałbrzychu pozostanie tylko jego pałac i zarazem najstarszy biurowiec w mieście, który obecnie trafił w prywatne ręce i przechodzi gruntowny remont.
Niewiele brakowało, by z mapy gospodarczej Wałbrzycha zniknęła również Porcelana Krzysztof. Jeszcze na początku 2010 r. przyszłość fabryki sta-ła pod znakiem zapytania. Jej długi sięgały 30 mln zł, a Sąd Rejonowy w Wałbrzychu ogło-sił upadłość Krzysztofa. Przed końcem roku prawie 300 pracowników zakładu dostało jednak wymarzony prezent świąteczny. Fabryka trafiła w ręce nowego właściciela i miejsca pracy zostały uratowane. Doszło do tego jednak zupełnie przypadkowo. Kazimierz Jarząbek, prezes Nordis Chłodnie Polskie, przyjechał do firmowego sklepu Krzysztofa na przedświąteczne zakupy. Nabył sztandarowy produkt zakładu - serwis Fryderyka. Wspominał później z uśmiechem, że przyjechał kupić porcelanę, a przy okazji jego firma kupiła również fabrykę. Nordis Chłodnie Polskie kupił zakład za sumę 6,3 mln zł. Nowy właściciel musiał jednak zapłacić blisko drugie tyle za wyroby gotowe oraz surowce, umożliwiające kontynuowanie produkcji.
Priorytetowym zadaniem nowego kierownictwa zakładu było odbudowanie zaufania wieloletnich klientów. Doniesienia o problemach wałbrzyskiej fabryki sprawiły, że np. odbiorcy jej wyrobów ze Skandynawii, głównie Szwecji, zaczęli gromadzić ich solidne zapasy i rozglądali się już za nowymi dostawcami. Krzysztofowi udało się na szczęście wydźwignąć z kryzysu i z końcem 2011 r. mógł świętować 180-lecie istnienia fabryki.

Obecnie Porcelana Krzysztof daje stałe zatrudnienie około 280 osobom. Liczba ta wzrasta o kolejnych kilkadziesiąt osób, kiedy zakład otrzymuje duże zamówienia. Tak było niedawno, kiedy w Krzysztofie realizowano duże zamówienie dla sieci sklepów IKEA.
Obecnie około 80 proc. produkcji fabryki trafia na eksport. Największymi rynkami zbytu są Szwecja i Anglia, gdzie porcelana z Krzysztofa regularnie trafia również na królewskie dwory. Wśród prestiżowych klientów wałbrzyskiego zakładu jest również prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama. Ponadto porcelana z Krzysztofa jest eksportowana np. do Finlandii, Norwegii na Ukrainę do Rosji oraz krajów bałtyckich. Trafia także do egzotycznych zakątków świata: Meksyku, Korei Południowej, krajów Bliskiego Wschodu i Egiptu. W fabryce wciąż trwają zabiegi o pozyskiwanie nowych klientów. Stąd regularne wizyty na najbardziej prestiżowych targach we Frankfurcie, Mediolanie, a ostatnio również Hongkongu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska