Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Herb Wrocławia, a w tle afera na 200 koni (ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY)

Juliusz Woźny
Jeśli przejdziemy się po wrocławskim rynku, to nie znajdźmy miejsca, z którego nie widać przynajmniej jednego wrocławskiego herbu. Herb elementem tożsamości – zakutego w zbroję rycerza rozpoznawano właśnie po herbie na tarczy. Herb był przedmiotem dumy rodowej – odziedziczony po przodkach podkreślał rangę rodu. Człowiek pokazywał herb i od razu wiadomo było, z kogo się rodzi i skąd pochodzi.

Nic dziwnego, że także miasta chciały mieć własne znaki, które przyczyniały się do ugruntowywania się dumy z miejsca pochodzenia. Miasto lokowane było w roku 1242 i posiadało już wtedy własną pieczęć. Widniał na niej dwugłowy orzeł, taki zdwojony orzeł miał oznaczać większą potęgę, ponadto był symetryczny – więc w odczucie ludzi średniowiecza bardziej majestatyczny. W roku 1292 pojawiła się nowa pieczęć miejska z wizerunkiem św. Jana Chrzciciela, co nikogo nie powinno dziwić. Ten święty był patronem najważniejszej świątyni Wrocławia – katedry.

W 1345 – ufundowano kaplicę rajców miejskich pod wezwanie św. Jana Ewangelisty. Zatem w symbolice miejskiej znalazło się dwóch Janów i orzeł. Gdy w połowie XIV wieku księstwo wrocławskie przeszło pod panowanie czeskie, do zacnego towarzystwa dołączył biały lew z dwoma ogonami. Co ciekawe, to właśnie dwukrotnie pojawiający się czeski lew i głowa św. Jana Chrzciciela pojawiają się naprzemiennie, każdy z tych elementów dwukrotnie, jak herb naszego miasta w sali herbowej miasta Lauf w Niemczech. Tam wytropił go wrocławski historyk prof. Rościsław Żerelik. W wieku XV całość uzupełniono literą „W” na pamiątkę księcia Wratysława, legendarnego założyciela miasta nad Odrą. Tym znakiem wcześniej posługiwali się urzędnicy miejscy odpowiedzialni za obronności i miejscy pachołkowie.

W roku 1526 Wrocławiem zaczynają władać Habsburgowie. W tym czasie wrocławianie postanawiają uzyskać już oficjalny herb miasta, zatwierdzony w cesarskiej kancelarii. Miało być dwóch Janów, czeski lew, litera „W” i piastowski orzeł. W trakcie mitręgi urzędniczej w opis herbu wkradł się błąd. Zamiast św. Jana Ewangelisty pojawiła się św. Dorota – może jakiś niedoświadczony kancelista pomylił wizerunek młodego świętego z przedstawieniem głowy św. Doroty? Przypomnimy - w kaplicy ratuszowej był wspaniały relikwiarz przedstawiający głowę tej właśnie świętej. Może ktoś uznał, że dwóch Janów to jednak pomyłka? Podobno, gdy rajcy miejscy zobaczyli tę błędną wersję herbu, wpadli we wściekłość. Tym bardziej że korekta takiego błędu kosztowała fortunę. Rajcy zacisnęli zęby, pojechali do Augsburga i sprawę załatwili. Za równowartość stada ponad 200 koni... Oczywiście skodyfikowano dokładnie kolory i wszelkie elementy herbu. Tego już rajcy pilnowali skrupulatnie. Żeby nie było żadnych wątpliwości, herb został zatwierdzony przez króla Czech Ferdynanda I Habsburga i cesarza rzymskiego narodu niemieckiego Karola V Habsburga w 1530 r. Wrocławian było stać na takie kaprysy.

Spójrzcie jaki piękny i jaki drogi! – zdaje się mówić herb na wieży wrocławskiego ratusza – to jest ten właśnie herb z 1530 roku. Od tego czasu herb pojawia się wszędzie – zróbcie sobie rajd po rynku.

Zgodnie z zasadami heraldyki historią herb opisuje się od strony rycerza trzymającego tarczę. Zatem heraldycznie prawa strona to patrząc od strony widza – strona lewa. Historyczny herb Wrocławia jest pięciopolowy. W centrum tarczy umieszczono głowę świętego Jana Chrzciciela na tle srebrnej misy. W prawym (heraldycznie) górnym rogu widnieje biały czeski lew w koronie na czerwonym tle, w lewym górnym zobaczymy naszego czarnego orła śląskiego z charakterystyczną zwieńczoną krzyżem przepaską na piersi i skrzydłach. W złotym polu podobnie jak wielka litera „W” w prawym, dolnym rogu. Ostatnie pole wypełnia wizerunek św. Jana Ewangelisty w czerwonym polu. Całość uzupełniają trzymacze i labry.

Labry to ponoć pamiątka po wyprawach krzyżowych. Tak określano chusty, którymi rycerze w upalnym klimacie Ziemi Świętej osłaniali hełmy, aby ochłodzić głowę i górną cześć pancerza. Zleceniodawcy wizerunków herbowych często zalecali, żeby labry były malowniczo rozwiane, tak, jakby krzyżowiec pędził na koniu, a chusty wydymał pęd powietrza.
KLIKNIJ LINK
Czarna śmierć nawiedziła Wrocław [ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY]
I komu to przeszkadzało? No jak to komu? Niemieckim nazistom! W 1938 roku doszli do wniosku, że za dużo tych świętych Janów, Czechy to jednak podrzędny kraik, no a imię Wrocisław jest jednak, na jakby na to nie patrzeć... słowiańskie. Herb musiał być wolny od chrześcijaństwa, słowiańszczyzny i takich tam, musiał być osadzony w niemieckiej tradycji Wrocławia, a przede wszystkim nazistowski. I był. W górnej części śląski orzeł, stylizowany na pruskiego, w dolnej część krzyż żelazny. Odznaczenie ustanowione we Wrocławiu w roku 1813, podczas wojny z Napoleonem, gdy w Niemczech nastąpił ogromny wzrost uczuć nacjonalistycznych. Projektantem był znany propagandzista hitlerowskich Niemiec Hans Herbert Schweitzer-Mjölnir.
Wszystkie programy z cyklu "Zagadki, tajemnice, sekrety..." dostępne są tutaj KLIKNIJ
Po wojnie na krótko przywrócono tradycyjny herb pieciopolowy, ale on znów przeszkadzał – tym razem komunistom. No jak to jacyś święci? Czeski lew? No bez przesady. Herb ma być wolny od takich tam! Od 1948 roku znakiem Wrocławia stał się podwójny orzeł. Po jednej stronie orzeł piastów śląskich – po drugiej orzeł polski. Oczywiście żadnych tam koron, czy krzyży. Całość zaprojektował prof. historii Karol Maleczyński. Do dziś jest to herb naszej drużyny piłki nożnej - Śląska Wrocław.

W 1990 roku decyzją Rady Miejskiej Wrocławia powrócono do tradycyjnego pięciopolowego herbu, dokonując drobnych korekt.
ZOBACZCIE: Ostatnia polska msza w Breslau [ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY]

Pracz Odrzański

Po Wrocławiu krasnale paradują w biały dzień (ZAGADKI, TAJEM...

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska