Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Harmonijna podróż z ciemności w światło

Małgorzata Matuszewska
Agnieszka Franków-Żelazny, Paul McCreesh i muzycy podczas finału. Stworzenie świata to bardzo udany koncert
Agnieszka Franków-Żelazny, Paul McCreesh i muzycy podczas finału. Stworzenie świata to bardzo udany koncert Bogusław Beszłej/Wratislavia Cantans/Narodowe Forum Muzyki
49. Międzynarodowy Festiwal Wratislavia Cantans, prowadzony drugi raz przez Giovanniego Antoniniego, był znakomity. Trwał 10 dni, skończył się w niedzielę, 14 września.

Przez dziesięć dni nie padł ani jeden niepotrzebny dźwięk. Giovanni Antonini – dyrektor artystyczny Wratislavii – zadziwił nie tylko konsekwencją wyboru artystów i dzieł przez nich wykonywanych, ale także mistrzowskimi własnymi koncertami.
Znakomicie poprowadził inauguracyjny koncert Magnificat w trzech odsłonach: Händla, Vivaldiego i Bacha. Stara muzyka została wykonana perfekcyjnie, z szacunkiem, ale świeżo. Niespodzianką okazał się koncert Dźwięki i obrazy z Il Giardino Armonico, zawierający sonaty i koncerty Castella, Vivaldiego, Scarlattiego, Bibera, podczas którego Antonini mistrzowsko zaprezentował rewelacyjne umiejętności flecisty.
Warto było słuchać muzyki Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego w świetnym ujęciu prowadzącego artystów Andrzeja Kosendiaka. Opowiedzieli o ciemności i świetle, a dla melomanów stało się oczywiste, że śmierć nie jest kresem światła.
Dyrektor artystyczny, programujący festiwal, nie stroni od ryzykownych zaproszeń. Na pewno takim było zaproszenie belgijskiego, międzynarodowego zespołu graindelavoix, septet zaśpiewał Mszę Notre Dame Guillaume’a de Machaut, arcydzieło napisane dla katedry w Reims. Muzyczny eksperyment wypadł znakomicie, choć niektórzy melomani uważają, że zespół nie śpiewa, a zawodzi. Nie brak jednak ich głosom charyzmy, brzmieli wyjątkowo ciekawie.
Po raz drugi festiwal gościł Giovanniego Sollimę, wiolonczelistę tworzącego ekspresyjny teatr dźwięków i wyobraźni. Tym razem włoski wiolonczelista przywiózł dwa własne świetne utwory: I Canti oraz Spasimo. W muzyce Sollimy słychać szum morskich fal, rytmy muzyki arabskiej, a towarzyszyli mu bardzo dobrzy muzycy, wśród nich Giovanni Caruso, który wydobył z instrumentów perkusyjnych wręcz oszałamiające bogactwo dźwięków.
Sławomir Zubrzycki z Krakowa przywiózł violę organistę, instrument jednocześnie klawiszowy i smyczkowy, który konstruował przez cztery lata na podstawie opisu i szkiców Leonarda da Vinci. Brzmiał oryginalnie, podobał się publiczności podziwiającej violę organistę z bliska.
Pięknie, z należnymi uczuciami, na pianoforte, czyli fortepianie z końca XVIII wieku, grał utwory Haydna i Mozarta Kristian Bezuidenhout.
Strzałem w dziesiątkę, nie tylko ukłonem w stronę poprzedniego dyrektora artystycznego, było zaproszenie Paula McCreesha do prowadzenia finałowego, niedzielnego (14 września) koncertu Stworzenia świata Haydna. McCreesh ze znakomitymi solistami, Chórem NFM, kierowanym przez Agnieszkę Franków-Żelazny, Gabrieli Players, z wdziękiem zaprosił publiczność do uczestnictwa w święcie pełnym radości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska