Halina Ołdakowska o odwołaniu jej z funkcji dyrektora oraz głośnych urodzinach w operze

Władze Dolnego Śląska na posiedzeniu zarządu województwa podjęły uchwałę o zamiarze odwołania Haliny Ołdakowskiej z funkcji dyrektora Opery Wrocławskiej. Pozostał jej miesiąc pracy na stanowisku.

O sprawie jako pierwsi pisaliśmy tutaj:

Operę Wrocławską prowadzi Samorząd Województwa Dolnośląskiego oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Aby Halina Ołdakowska straciła stanowisko finalnie, decyzję władz województwa musi potwierdzić minister. Z naszych informacji wynika, że poprze uchwałę.

Jak argumentował członek zarządu województwa Krzysztof Maj, Ołdakowska straci posadę z powodu naruszenia prawa.

- Została dwukrotnie uznana winną naruszenia dyscypliny finansów publicznych przez Regionalną Komisję Orzekającą przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej we Wrocławiu. Na dyrektor opery nałożono karę nagany oraz upomnienia – wymienia Krzysztof Maj.

1 marca Urząd Marszałkowski ogłosił, że w związku z doniesieniami prasowymi dotyczącymi wydarzeń, które miały miejsce w Operze Wrocławskiej w dniu 17 lutego, dotyczącymi organizacji prywatnego przyjęcia po spektaklu G. Pucciniego pt. „Cyganeria”, urząd na wniosek Krzysztofa Maja - członka zarządu województwa, zarządził przeprowadzenie w trybie pilnym kontroli w Operze Wrocławskiej.

Kontrola zostanie przeprowadzona w zakresie:

• procedury wynajmu / udostępniania przestrzeni Opery Wrocławskiej po zakończonym spektaklu G. Pucciniego pt. „Cyganeria” w dniu 17 lutego 2023r.
• procedury użyczenia sceny Opery Wrocławskiej po ww. spektaklu dla organizacji prywatnego przyjęcia pod kątem zachowania i stosowania przepisów BHP;

Kontrola obejmie również zasadność ewentualnych kosztów ponoszonych przez Operę Wrocławską związanych z organizacją prywatnego przyjęcia odbytego po spektaklu „Cyganeria” w dniu 17 lutego 2023.

Sama zainteresowana postanowiła następnego dnia odpowiedzieć na podane oficjalnie informacje. Orzeczenie Regionalnej Komisji Orzekającej w sprawie dyscypliny finansów publicznych dotyczyło przeznaczenia w 2021 r. środków zakładowego funduszu świadczeń socjalnych na bieżącą działalność Opery Wrocławskiej.

– To miało miejsce w trudnym okresie pandemii Covid-19 i w krytycznej sytuacji instytucji pozbawionej należytego wsparcia ze strony organów województwa dolnośląskiego. I podkreślam, że zostało wydane zaledwie nieprawomocne orzeczenie w pierwszej instancji. Obecnie postępowanie wyjaśniające w tej sprawie toczy się przed organem drugiej instancji, czyli Główną Komisją Orzekającą w Warszawie – uzasadnia Halina Ołdakowska.

Dyrektor opery zwraca uwagę, że postępowanie w przedmiotowych sprawach ma charakter dwuinstancyjny. Co więcej, na prawomocne orzeczenie Głównej Komisji Orzekającej kończące postępowanie, stronom przysługuje skarga do sądu administracyjnego.

- W tej sytuacji wypowiedź członka zarządu Krzysztofa Maja jest więc nieprawdziwa. Podkreślam, że żaden sąd nie dokonał rozstrzygnięcia tej sprawy. Trudno więc mówić, że zapadły w niej jakiekolwiek wyroki wskazujące na złamanie prawa – oświadcza Ołdakowska.

Dyrektorka opery wrocławskiej przypomina jednocześnie, że kontrola NIK w Operze Wrocławskiej dotyczyła głównie działalności tej instytucji w latach 2018-2020. Obszar badania obejmował więc okres poprzedzający objęcie przez nią funkcji.

– Dodatkowo, dokonano oceny prawidłowości przygotowania i przeprowadzenia postępowania o udzielenie zamówienia publicznego na usługi artystyczne w trybie zamówienia z wolnej ręki w odniesieniu do umowy z Mariuszem Kwietniem oraz Bassemem Akiki. Pozytywną opinię w sprawie zasadności niniejszego postępowania wydał Instytut Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk – stwierdza Ołdakowska.

Jak odnosi się do zarzutu zaciągnięcia kredytu na działalność opery i wykorzystania środków Funduszu Świadczeń Socjalnych?

- Kredyt został zaciągnięty w lipcu 2021 roku i był poprzedzony korespondencją z marszałkiem województwa, która wykazywała problemy finansowe Opery Wrocławskiej będące skutkiem pandemii Covid-19 – opisuje Ołdakowska.

W piśmie z maja 2021 roku marszałek został poinformowany o sytuacji Opery Wrocławskiej i poproszony o wsparcie instytucji kwotą 1,5 mln zł.

- W sytuacji braku odpowiedzi na mój apel i pomocy finansowej ze strony władz województwa, został zaciągnięty kredyt obrotowy w wysokości 1 mln zł, który pozwolił na ustabilizowanie sytuacji finansowej instytucji – uważa dyrektorka opery.

Jak tłumaczy, do zaciągnięcia tego zobowiązania miała pełne prawo bez konieczności uzyskania zgody zarządu województwa dolnośląskiego.

- Marszałek został poinformowany w miesięcznym sprawozdaniu z działalności instytucji – mówi Ołdakowska.

Zaznacza, że wewnętrzna „pożyczka” została zwrócona w ciągu miesiąca bez uszczerbku dla bieżącej pomocy świadczonej pracownikom przez środki z Funduszu Świadczeń Socjalnych.

- Zaszła nadzwyczajna konieczność, a podjęcie tej decyzji pozwoliło na rozwój, a nie ograniczenie działalności opery oraz powstrzymało konieczność zwolnień pracowniczych – tłumaczy dyrektorka.

Mówi się, że na odwołanie Haliny Ołdakowskiej miała wpływ nagłośniona przez „Fakt” impreza urodzinowa Bartosza Rybaka, która odbyła się w operze. Bawiło się na niej wiele ważnych osób ze świata polityki. Wnętrze opery zostało na ten cel wynajęte.

- W sytuacji licznych potrzeb finansowych wiele instytucji kultury (muzeów, oper, filharmonii, teatrów) stara się pozyskiwać środki od sponsorów i darczyńców lub organizując wydarzenia komercyjne. Do korzystania z tego typu usług mają prawo zarówno instytucje publiczne, jak również spółki i osoby prywatne. Podobnie było w sytuacji imprezy zorganizowanej w dniu 17 lutego, która miała miejsce po spektaklu "Cyganeria" - komentuje Halina Ołdakowska. - Opera nie cenzuruje ani listy zaproszonych gości, ani repertuaru muzycznego dobieranego przez organizatorów. Organizowane wydarzenie miało charakter komercyjny i zostało opłacone przez osobę prywatną zgodnie z polityką finansową opery.