Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwardia Wrocław - Stal Nysa 3:0 WYNIK NA ŻYWO Zwycięski powrót do Orbity [Siatkówka - I liga mężczyzn, 21.02.2019, RELACJA, TRANSMISJA]

Jakub Guder
fot. Aleksandra Twardowska - Gwardia Wrocław
Gwardia Wrocław - Stal Nysa WYNIK NA ŻYWO [Siatkówka - I liga mężczyzn, 21.02.2019, RELACJA, TRANSMISJA]. 12 lat czekała siatkarska Gwardia Wrocław, by wrócić do Orbity. W czwartek wieczorem znów mogliśmy oglądać wrocławskich siatkarzy w tej hali. Drużyna Piotra Lebiody pokonała Stal Nysa 3:0.

Czy ktoś się spodziewał, że na powrót Gwardii do Orbity będziemy musieli czekać aż 12 lat? Więcej - nikt pewnie na początku tego sezonu nie przypuszczał, że stanie się to już teraz.

Trudno nazwać Orbitę "kultową" halą we Wrocławiu. Takimi są pewnie Kosynierka, Hala Ludowa, czy obiekt przy Krupniczej, o który w ostatnich tygodniach toczą się boje. Orbita to jednak w przypadku Gwardii symbol ostatnich tłustych lat - tej epoki, w której drużyna biła się jeszcze w elicie. Potem było coraz gorzej. Dlatego właśnie ten czwartkowy mecz był taką namiastką tego wszystkiego, co w siatkówce najlepsze.

Paradoksalnie, gdyby nie kłopoty z Krupniczą, to pewnie nie zobaczylibyśmy Gwardii w Orbicie. Jeszcze nie tak dawno klub otwarcie przyznawał, że to dla niego za drogie miejskie. Trzeba było jednak znaleźć halę, którą da się zaadaptować na potrzeby telewizji. Od tego sezonu bowiem, mecze I ligi transmituje Polsat Sport. Gdy tak zatem radzono u prezydenta Jacka Sutryka jak zaradzić lokalowym kłopotom, padł pomysł, by - z pomocą miasta - drużyna wróciła do Orbity. Słowa zamieniono w czyny i tak niespełna tysiąc osób mogło w czwartek z krzesełek obiekty przy Wejherowskiej oglądać mecz Gwardia Wrocław - Stal Nysa.

Pierwszy set to właściwie cały czas przewaga Gwardii, która mogła liczyć przede wszystkim na swoich skrzydłowych. Im dłużej trwała ta partia, tym siatkarze nyskiej Stali byli bardziej bezradni, co odzwierciedla wynik - 25:17 dla wrocławian.

Druga partia była ciekawsza, ale nie za sprawą wyrównanej gry, a dyskusji z głównym arbitrem, których coraz częściej podejmowali się goście. Najpierw nie wytrzymał Maciej Zajder, który za swój wybuch zobaczył żółtą kartkę. Chwilę potem w dyskusje wdał się kapitan Nysy, ale całkiem bezpodstawnie, bo jeden z jego kolegów faktycznie miał za długi kontakt z piłkę, gdy odbijał ją oburącz. Nerwy zaczęły udzielać się przyjezdnym kibicom, których spora (głośna) grupa przyjechała do Orbity. Najpierw zaczęli skandować w stronę sędziów "Drukarze! Drukarze!", a gdy ich drużyna przegrywała już 12:20 z trybun poleciało - rzadko słyszane w siatkarskich halach: "Kur... mać! Nysa grać!". Gwardia nic sobie z tego nie robiła i wkrótce prowadziła 2:0 (25:17, 25:16).

Początek trzeciego seta, to nieustanna zmiana prowadzenia - 3:1 dla Gwardii, 5:4 dla Nysy, 7:5 dla wrocławian i znów 10:8 dla Stali. Potem gospodarzy ustabilizowali formę i po asie Łukasz Lubaczewskiego wyszli na 16:12. Siatkarze Krzysztofa Stelchacha nie wytrzymali i ruszyli do sędziego, bo ich zdaniem piłka nie trafiła w boisko. Arbiter tym razem się nie patyczkował i pokazał czerwoną kartkę, co oznaczało punkt dla Gwardii (17:12). Goście próbowali jeszcze się ratować przerwą na żądanie (21:14), ale było za późno. Powrót Gwardii do Orbity - zwycięski.

KS Gwardia Wrocław - Stal Nysa 3:0 (25:17, 25:16, 25:20)

Gwardia: Szymeczko, Lubaczewski, Naliwajko, Nowosielski, Olczyk, Superlak, Dzikowicz (libero) oraz Śnieżek.

Stal: Zajder, Kaczorowski, Stolc, Bućko, M'Baye

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska