Zwrot sytuacji w sprawie sprzedaży Śląska Wrocław? Zamiast prywatyzacji Śląska Wrocław miał nas czekać – najprawdopodobniej – spór sądowy pomiędzy wrocławskim magistratem a biznesmenem Grzegorzem Ślakiem. Ten ostatni – w rozmowie dziennikarzami portalu gazetawroclawska.pl – zapewniał, ze wciąż chce kupić klub.
Dlaczego proces? Bo Ślak i miasto 4 lipca zawarły umowę. Zdaniem biznesmena było oczywiste, że to była umowa wstępna. Potem trwały jeszcze negocjacje. Z jego słów wynika, że niewiele brakowało by się skończyły.
Według miasta jest jak najbardziej oczywiste, że umowa z 4 lipca to był ostateczny kontrakt o przejęciu przez firmę Ślaka akcji Śląska. I każdy kto umowę tę przeczyta będzie takiego właśnie zdania. Jednak już po podpisaniu umowy biznesmen zaczął wysuwać żądania. Po fiasku rozmów miasta ze Ślakiem radni w połowie lipca przegłosowali dotację na rzecz WKS-u w kwocie 10 mln złotych.
Minęło kilka tygodni i okazuje się jednak, że Grzegorz Ślak rozważa wznowienie rozmów z miastem. Dlaczego? Ślak miał przestraszyć się opinii niezależnego prawnika Jacka Mościckiego (partner w Kancelarii Gomułkiewicz Mościcki Podwiński Spółka Partnerska Adwokatów i Radców Prawnych), który przeanalizował dla "Przeglądu Sportowego" dokumenty z procesu negocjacyjnego.
- Chcę natomiast jednoznacznie podkreślić, że podpisane przez prezesa Grzegorza Ślaka i wysłane 4 lipca 2017 r. do doradcy inwestycyjnego, mecenasa Jacka Masioty dokumenty: umowa współpracy inwestycyjnej oraz umowa zbycia akcji, nie przewidywały warunków, które musiałaby spełnić gmina Wrocław, żeby mogło dojść do transakcji. Mówię tu oczywiście o warunkach dotyczących kwestii zmiany umowy dzierżawy Stadionu Miejskiego na korzystniejszą dla WKS Śląsk Wrocław. Przypomnę, iż nabywcy akcji zależało na obniżeniu czynszu do 1 mln złotych rocznie i na zagwarantowaniu klubowi piłkarskiemu 100% przychodów od sponsora tytularnego stadionu oraz 100% zysków z biletów. Z przedstawionych mi dokumentów nie wynika, aby gmina Wrocław podjęła zobowiązanie wobec Wratislavii-Biodiesel, że te kwestie załatwi. Wręcz przeciwnie. To inwestor zobowiązywał się do przeprowadzenia renegocjacji umowy dzierżawy stadionu w tych interesujących go punktach - powiedział Jacek Mościcki dla Przeglądu Sportowego.
Według magistratu kwota odszkodowania od Grzegorza Ślaka może wynieść nawet 30 mln złotych.
Czytaj: Grzegorz Ślak: Chcę rozmawiać, ale w innej atmosferze. Bez ciągłych konferencji prasowych
Czytaj: Grzegorz Ślak: Nadal chcę kupić Śląsk. Magistrat: On tylko tak mówiCzytaj: https://gazetawroclawska.pl/grzegorz-slak-nadal-chce-kupic-slask-magistrat-on-tylko-tak-mowi/ar/12277898
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?