Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Braun: Wybory są od tego, żeby wybierać, a nie przyjmować decyzję polityczną

Kacper Rogacin
Kacper Rogacin
Fot. Adam Guz / Polska Press
- Chcę dać gdańszczanom realny wybór. Wybory są od tego, żeby wybierać, a nie przyjmować przez aklamację decyzję polityczną, która zapada w partyjnych politbiurach – mówi Grzegorz Braun, kandydat na prezydenta Gdańska.

Pana decyzja o starcie w wyborach prezydenckich w Gdańsku wywołała spore zdziwienie. Wszystko wskazywało na to, że Aleksandra Dulkiewicz nie będzie miała żadnych kontrkandydatów.
Doszło do tego, że uczestnicy tego kartelu okrągłostołowego PO-PiS, tej zmowy monopolistów, już bez owijania w bawełnę próbują przekazywać sobie władzę z rąk do rąk. I najwyraźniej mają za nic reguły demokracji, której sami mienią się kapłanami. Chcę zatem dać gdańszczanom realny wybór. Wybory są od tego, żeby wybierać, a nie przyjmować przez aklamację decyzję polityczną, która zapada w partyjnych politbiurach.

"Ostatnie wybory dały jednoznaczne zwycięstwo śp. Pawłowi Adamowiczowi. W związku z tym PiS nie wystawi własnego kandydata w wyborach w Gdańsku" - powiedział prezes Jarosław Kaczyński.
Pozwolę sobie być odmiennej opinii. Myślę, że pan prezes Kaczyński, zwłaszcza w ciągu dobiegającej końca kadencji, dał bardzo wyrazisty obraz swoich możliwości oraz swoich ograniczeń, także myślowych.

Pan oraz inni politycy z koalicji prawicy, nie wypowiadacie się o śp. prezydencie Adamowiczu w tonie, w jakim robią to politycy głównych sił politycznych w Polsce.
Po prostu fakty mają dla mnie nieodparty urok. Najlepsza rzecz, jaką możemy w życiu robić, to mówić prawdę. Ci, którzy są już na tamtym świecie, stanęli właśnie w świetle prawdy i oni pierwsi byliby najbardziej radzi, gdybyśmy skończyli z zakłamaniem w życiu publicznym. Śp. Adamowicz, jeśli za życia był nawet jednym z prominentnych liderów tej polityki przemilczenia i zakłamania, to przecież właśnie teraz, już przeszedłszy do innego świata, nie może mieć co do tego cienia wątpliwości, że prawda jest nie tylko wielką wartością, lecz także domaga się wypowiedzenia.

Pana zdaniem państwo polskie nie dąży do wypowiadania prawdy?
Lista zgonów niewyjaśnionych w III Rzeczpospolitej jest bardzo długa. W związku z tym trudno nie żywić zasadniczej wątpliwości, co do skuteczności działań aparatu policyjno-prokuratorskiego. Ja, a także na pewno i inni, bardzo w tych dniach martwię się o zdrowie tego człowieka, którego wskazano nam jako zabójcę w sprawie śp. Adamowicza. Przecież nie tacy ludzie już odbierali sobie życie w celach pod ścisłym, 24-godzinnym nadzorem.

Co Pan sugeruje?
Po prostu pamięć historii przyprawia mnie o niepokój.

W takim razie jaki według Pana był scenariusz tej sprawy?
Oczywiście mógłbym się dzielić moimi przemyśleniami, ale wydaje mi się, że teraz, kiedy staję wobec tego wyzwania, to dla moich wyborców ważniejsze będzie chyba nie moje przemyślenie, ale moje zapewnienie. Moja solenna obietnica, że - jako prezydent Gdańska - nie dopuszczę do tego, żeby ta sprawa pozostała niewyjaśniona do końca i żeby nastręczała komukolwiek jakichkolwiek zasadniczych wątpliwości. Największa obraza pamięci zmarłych, to przejść do porządku nad niejasnościami.

Jakie są Pana plany na kampanię wyborczą w Gdańsku?
Moja kampania nie jest kampanią pustych obietnic. Nie jest kampanią rozwieszania gruszek na wierzbie. Wybieram się do Gdańska nie po to, żeby zagwarantować co komu dam, komu zrobię dobrze i komu co obiecam. Ja wybieram się do Gdańska po to, żeby zagwarantować, czego nigdy nie uczynię. Nie złożę podpisu pod pakietem równościowym, który zostawił nam w spadku śp. Adamowicz. Jest to bowiem otwieranie życia publicznego, a przede wszystkim życia nieletnich gdańszczan na ofensywę antycywilizacyjną. To jest potencjalne narzędzie seksualizacji, sodomizacji, genderyzacji nieletnich gdańszczan. Temu trzeba się stanowczo przeciwstawić. I właśnie wybierając mnie, normalni Polacy w Gdańsku zagwarantują sobie, że tego typu pomysły rewolucyjne, demoralizacyjne, nigdy nie przejdą.

Pana start w wyborach oznacza, że najbliższy miesiąc, do 3 marca, spędzi Pan w Gdańsku?
To zależy od gdańszczan. Jeśli będą tego chcieli, jeśli będą sobie życzyli mojej obecności w Gdańsku, to po prostu zmobilizują się i w ciągu kilku najbliższych dni zbiorą żądaną przez prawo liczbę podpisów, popierających moją kandydaturę. To jest warunek wstępny. Proszę więc wykupić los na loterii. A potem zobaczymy, co na tej loterii można wygrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Grzegorz Braun: Wybory są od tego, żeby wybierać, a nie przyjmować decyzję polityczną - Portal i.pl

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska