Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Groźne grillowane bakterie

Janusz Krzeszowski
Grillowanie to wielka przyjemność, pod warunkiem, że starannie przestrzegamy zasad higieny
Grillowanie to wielka przyjemność, pod warunkiem, że starannie przestrzegamy zasad higieny Piotr Krzyżanowski
Grill może się skończyć groźną chorobą zakaźną. Z USA do Polski dotarła zjadliwa bakteria Yersinia.

Biegunka, ostra gorączka, zapalenie stawów, węzłów chłonnych, a w najcięższych przypadkach nawet sepsa. Tak może się skończyć chwila nieuwagi np. podczas grillowania lub po zjedzeniu tatara czy owoców z chłodni.
Epidemiolodzy alarmują, że w kraju gwałtownie rośnie liczba zakażonych nowym, amerykańskim szczepem pałeczek Yersinia, które znajdują się w mięsie. Liczba chorych przez pierwsze półrocze wzrosła od kilku do ponad 40 przypadków. Bakterie niespotykane do tej pory w Europie są niezwykle dokuczliwe, bo oprócz biegunki wywołują poważne powikłania.
- Co gorsza, mimo że swoimi właściwościami biologicznymi nie różnią się zasadniczo od innych znanych już nam szczepów pałeczek Yersinia, uważane są za najbardziej chorobotwórcze dla człowieka - mówi Marek Jagielski, szef zakładu bakteriologii Państwowego Zakładu Higieny. Ponieważ nasz organizm nie znał wcześniej takiego szczepu bakterii, nie potrafi się przed nimi samodzielnie bronić.

Specjaliści przypuszczają, że bakterie występujące do niedawna wyłącznie w USA zostały przywiezione do Europy np. z paszą dla zwierząt. Wskutek tego doszło do zakażenia zwierząt, a teraz my jemy ich mięso - często niedopieczone, np. właśnie z grilla.
Pałeczki mogą występować także w zanieczyszczonej wodzie i mrożonkach. Pierwsi zarażeni pacjenci pojawili się w naszym kraju w 2004 roku. Wśród ponad 80 osób zakażonych wtedy różnymi typami pałeczek Yersinia, tych zakażonych szczepem amerykańskim było kilku.
Taka tendencja utrzymywała się przez kolejne lata.
- Teraz proporcje się zmieniły. W pierwszej połowie tego roku, jak wynika z naszych badań, już prawie 60 procent z wszystkich zachorowań na jersiniozę to ofiary właśnie tego dokuczliwego szczepu - alarmuje bakteriolog z PZH.

Lekarze podkreślają, że sami możemy się za to winić.
- To przez nasze niechlujstwo. Nie dbamy wystarczająco o higienę. Nie myjemy rąk czy noży po tym, jak kroimy surowe mięso - mówi wprost prof. Andrzej Gładysz, szef Kliniki Chorób Zakaźnych wrocławskiej Akademii Medycznej.
To też skutki naszego masowego zamiłowania do rodzinnego grillowania. Epidemiolodzy podejrzewają, że właśnie w okresie letnim liczba zakażonych może się gwałtownie zwiększyć, dlatego apelują o ostrożność i dbanie o higienę.
- Choroby można się nabawić przez jedzenie niedosmażonego czy niedogotowanego mięsa. A na grillu często się zdarza, że jemy je właśnie półsurowe. Bo na zewnątrz wydaje się wypieczone, a w środku jest surowe. Trzeba na to szczególnie uważać - ostrzega profesor.

Do walki z dokuczliwą bakterią włączyli się ostatnio również inspektorzy sanitarni. Rozpoczęli wnikliwe, częste kontrole mięsa przeznaczonego do sprzedaży.
- Uczulamy też lekarzy, by więcej osób z biegunką i gorączką kierować na badania bakteriologiczne - wyjaśnia Jan Bandor, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Sanitarnego.
Niepokój powinna w nas wzbudzać gorączka połączona z biegunką i ostry ból w dolnej części brzucha, po prawej stronie.
- Bardzo podobny do tego jak przy wyrostku robaczkowym - tłumaczy dr Andrzej Horban, krajowy konsultant do spraw chorób zakaźnych. Objawy mogą pojawić się do tygodnia po zjedzeniu zakażonego mięsa. Mogą potrwać nawet 3 tygodnie.

Specjaliści uspokajają jednak, że choroba jest uleczalna. Choć jednocześnie przestrzegają, że dotąd nie udało się poznać wszystkich powikłań związanych z takim zakażeniem. Dlatego my sami musimy być bardzo ostrożni i jeszcze bardziej dać o czystość rąk czy sztućców. Jeśli zaś pojawią się objawy zakażenia, trzeba jak najszybciej zgłosić się do lekarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska