Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grędzina: Ogromne stado krów, byków i cieląt trafi do utylizacji? Nie ma porozumienia między gminą a właścicielem i animalsami

Karolina Kwiatek
Karolina Kwiatek
Krowy z Grędziny wymagają natychmiastowej opieki. Sprawa jest przeciągana od kilkunastu lat.
Krowy z Grędziny wymagają natychmiastowej opieki. Sprawa jest przeciągana od kilkunastu lat. TOZ Wrocław
Mieszkańcy Grędziny (gm. Jelcz-Laskowice) od lat czują się terroryzowani przez stado "wolnych" krów i byków. Zwierzęta opuszczają gospodarstwo i chodzą po polach oraz posesjach sąsiadów w poszukiwaniu wody. Ich właściciel nie jest w stanie zapewnić im miejsca, w którym mogłyby się napoić czy schować przed upałem, a mimo to nie chce przyjąć żadnej pomocy. Los zwierząt jest teraz w rękach gminy. Przez lata zaniedbań blisko sto krów, byków i cieląt może trafić do utylizacji.

Spis treści

Krowi terror i lata zaniedbań

Od co najmniej 2015 roku mieszkańcy Grędziny zgłaszają różnym instytucjom problem z krowami, zachowującymi się jak wolne stado. Podczas nieobecności właściciela zwierzęta samowolnie chodzą po miejscowości. Sąsiedzi wielokrotnie musieli przepędzać krowy, byki i cielaki ze swoich posesji oraz pól. Najprawdopodobniej zwierzęta zachowują się w ten sposób, ponieważ nie mają zapewnionej odpowiedniej opieki przez właściciela.

Jak opowiadają nam przedstawicielki wrocławskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, stado jest przechowywane w niewielkim, rozpadającym się budynku gospodarczym. Niestety, ze względu na liczbę osobników już kilka razy doszło do zadeptania mniejszych krów, co odkrywano dopiero po kilku dniach. Zwierzęta nie mają stałego dostępu do wody pitnej (w szczególności zimą, gdy zamarza rzeka), ani bezpiecznego miejsca, w którym wszystkie zdołałyby się pomieścić.

Tak wygląda ich "lokum":

Krowy z Grędziny wymagają natychmiastowej opieki. Sprawa jest przeciągana od kilkunastu lat.
Krowy z Grędziny wymagają natychmiastowej opieki. Sprawa jest przeciągana od kilkunastu lat. TOZ Wrocław

Bezskuteczne interwencje

Przez ostatnie lata wiele osób oferowało pomoc właścicielowi. Niestety, za każdym razem, gdy słyszał, że powinien zmniejszyć stado, rezygnował ze wsparcia, a los zwierząt i mieszkańców Grędziny pozostawał niezmienny. Interweniowała rodzina, lekarz powiatowy, gmina, TOZ, ale za każdym razem odpowiedź była jedna - nie.

- Sołtys zbierał pieniądze, strażacy z Chrząstawy chcieli zbudować wiatę. My pomagaliśmy w leczeniu psów i kotów, zapłaciliśmy 700 zł za eutanazję chorej krowy, żeby ten koszt nie spadł na właściciela. Zorganizowaliśmy zbiórkę rzeczową, wiele osób przyjechało na miejsce z zakupami, oferowało pomoc, zakup siana. I najważniejsze - oferowaliśmy pomoc przy uzyskaniu kolczyków dla każdej z krów. Pan Ryszard prawie każdą pomoc odrzucał - opowiada Julia Wójcik, członkini Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

W ciągu ostatnich miesięcy znacznie zwiększyła się liczba zgłoszeń dot. złego stanu zwierząt. W grudniu z inicjatywy Pawła Wiercińskiego, Lekarza Powiatowego w Oławie odbyło się spotkanie z zastępcą burmistrza gminy Jelcz-Laskowice, Romualdem Piórkiem.

- Podczas spotkania próbowałem przekonać burmistrza do udzielenia jakiejś formy pomocy właścicielowi zwierząt, wskazując przy tym, że w sytuacji pogorszenia się warunków w gospodarstwie, możemy stanąć przed koniecznością podjęcia decyzji o czasowym odebraniu zwierząt - mówi Paweł Wierciński, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Oławie.

Dalsza część tekstu znajduje się pod filmem:

od 16 lat

Gmina musi znaleźć rozwiązanie

W połowie kwietnia 2023 roku odbyła się kolejna kontrola stada, w której brał udział Powiatowy Lekarz Weterynarii i przedstawiciele Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Po tym, co zobaczono, Paweł Wierciński wystosował do burmistrza informację o okolicznościach uzasadniających czasowe odebranie zwierząt. W międzyczasie podobne zgłoszenie przekazał TOZ.

Jak mówi Julia Wójcik, mimo że Gmina przez lata miała świadomość, w jakim stanie musiały funkcjonować zwierzęta, dopiero po zgłoszeniach m.in. do Ministerstwa Rolnictwa i Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego zajęto się sprawą.

- Według mojej wiedzy postępowanie zostało wszczęte, więc teraz burmistrz musi podjąć decyzję, co należy zrobić z tymi zwierzętami. My jako Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Oławie zrobiliśmy już wszystko, co mogliśmy w sprawie poprawy warunków dobrostanu zwierząt. Pozostałe czynności w sprawie czasowego odebrania zwierząt są w gestii gminy. W sprawie prowadzone jest dochodzenie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Oławie - dodaje Paweł Wierciński.

Krowy z Grędziny trafią na rzeź?

Poprosiliśmy go o przedstawienie możliwych scenariuszy rozwiązania sprawy krów z Grędziny. Do tej pory proponowano, by Gmina wydzierżawiła teren od właściciela i przejęła zwierzęta. Wówczas można by było je zakolczykować i przeprowadzić obowiązkowe badania na choroby zakaźne. Bez tego nie ma możliwości podzielenia stada i ulokowania zwierząt w innym, bezpiecznym miejscu.

Kolejnym rozwiązaniem jest wsparcie właściciela dodatkową osobą, która podczas jego nieobecności mogłaby zajmować się zwierzętami. Należałoby również wybudować dla nich miejsce, gdzie mogłyby się schować przed niekorzystnymi warunkami meteorologicznymi. Podczas spotkania padła jeszcze jedna propozycja - utylizacji około 100 zwierząt, a na nią nie chcą przystać ani lekarz powiatowy, ani TOZ.

Sprawa trafiła do prokuratury

Równolegle z postępowaniem gminnym, do prokuratury trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami. Do czasu wyjaśnienia sprawy, ktoś musi przejąć opiekę nad licznym stadem.

- Te postępowania trwają długo, nawet gdy sprawa jest pilna. Organy gminy powinny zabezpieczyć zwierzęta do czasu rozstrzygnięcia sprawy karnej- mówi Agata Jędroś z Kancelarii Olesiński i Wspólnicy.

Tymczasem stado cały czas żyje w fatalnych warunkach

Krowy z Grędziny wymagają natychmiastowej opieki. Sprawa jest przeciągana od kilkunastu lat.
Krowy z Grędziny wymagają natychmiastowej opieki. Sprawa jest przeciągana od kilkunastu lat. TOZ Wrocław

Przedstawicielki TOZ-u zarzucają Gminie wieloletnie ignorowanie problemu. Przekazały nam, że do tej pory nikt nie został przesłuchany w postępowaniu gminnym, ani nie zwrócono się po odpowiednie dokumenty do żadnej instytucji, choć czas na wykonanie działań drastycznie się kurczy.

Poprosiliśmy przedstawicieli Gminy Jelcz-Laskowice o przedstawienie planowanego rozwiązania. Spytaliśmy się, czy urzędnicy skłaniają się do przejęcia zwierząt od gospodarza i zatrudnienia kogoś do opieki nad stadem. Odpowiedź zamieszczamy poniżej.

Informujemy, że w sprawie krów z Grędziny zostało wszczęte postępowanie administracyjne o wydanie decyzji o tymczasowym odbiorze zwierząt, które się toczy. Sprawa jest złożona, dlatego też muszą być przeprowadzone czynności niezbędne do dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego i określenia możliwości rozwiązania sytuacji. O sprawie została również poinformowana Prokuratura Rejonowa w Oławie.

W środę (31 maja) odbyło się spotkanie w Urzędzie Miasta i Gminy Jelcz-Laskowice, na którym była obecna przedstawicielka TOZ. Jak twierdzi Julia Wójcik, Burmistrz nie traktuje sprawy z należytą powagą.

- UMiG Jelcz Laskowice planuje powołać biegłego do oceny, które zwierzęta są w najgorszym stanie i te zwierzęta odebrać. Jednak to nie rozwiązuje sytuacji, bo pozostawione na miejscu zwierzęta też potrzebują pomocy, bo nie mają np. stałego dostępu do wody, zwierzęta chodzą po miejscowości, a za rok urodzą się kolejne zwierzęta i stado będzie liczyło 20 zwierząt więcej - mówi Julia Wójcik z TOZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska